Ja to tak szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko żadnej drużynie poza Utah.
A do Utah mam tylko ze względu na ich kibiców i ciche przyzwolenie władz klubu na takie zachowanie. Ale w mormonlandii “ciche przyzwolenie na x” jest na porządku dziennym w sumie. Gdyby nie to, to lubiłbym wszystkich.
Nie lubię za to pojedynczych grajków: Westbrooka, Hardena, Kyrie, Duranta.
Im życzę zawsze jak najgorzej