Hazel - automatyzacja

Hello Panowie i Panie
Kto z nas nie lubi automatyzacji? Prawda Panie Pawle? :wink:
Widzialem ze jest sporo o shortcuts, ale Hazel tez ma swoje mozliwosci.
Chce tutaj zebrac ludzi ktorych to kreci lub tych ktorzy chca zmienic swoje zycie.
Sam zaczynam z hazelem i mam pare pytan do młodzieży na które mam nadzieje znajda sie odpowiedzi.
Jesli ktos uzywa hazela niech smialo pisze, a my juz bedziemy wiedzieli o co pytac i czym sie chwalic :slight_smile:
Hazel-256x256

2 polubienia

Ja coraz bardziej dojrzewam do decyzji o zakupie :+1:

1 polubienie

Używam HAZEL od jakiegoś czasu głównie do porządkowania pulpitu i folderu z pdfmi. Wszystko wrzucam na pulpit a on pusty (prawie).

Hazel jest świetny, ja nim czyściłem pulpit i układałem dokumenty! @venedie chyba też używa i jest fanem

Wizyta chwile na forum i kolejna rzecz do kupienia ehhh ale to jest zajebiste bo dzieki wam sie przynajmniej przyjemnie na fajne rzeczy wydaje pieniadze

7 polubień

Używam i jestem oddanym fanem od lat. Planuję napisać jakiś dłuższy post, lub cykl krótszych postów właśnie nt. Hazel. (Podlinkuję do bloga :>)

Używam Hazel w wielu miejscach w moich workflow-ach i nie wyobrażam już sobie pracy bez niego.
Jak można się domyślić, Hazel idealnie nadaje się do automatyzacji “sprzątania” naszego Maca. Jednak można go wykorzystać także do tworzenia (np. tymczasowych) kopii zapasowych, które posprzątają się za określony czas (bądź nie, ja jednak tak akurat z tego korzystam), zmiany nazw plików, pisania do metadanych, tagowania, etc. YMMV.

Jedną z kluczowych możliwości Hazel jest umiejętność czytania metadanych plików i folderów. Dzięki temu można w użyteczny sposób wykorzystać *tagi *, daty modyfikacji i inne metadane. — Od zawsze dodaję do reguł “tag bezpieczeństwa”, który zabezpieczy przed uzunięciem/przeniesieniem plików lub folderów, bo np. nadal pracuję na tym konkretnym zestawie danych. W przykładzie poniżej przedstawię, jak to się sprawdzi w praktyce.

Import zdjęć do biblioteki Lightroom + zapasowy import do dysku zewnętrznego (tę funkcjonalność udostępnia Lr, ale jeśli Wasz soft nie umożliwia tego, to polecam zautomatyzować tę kopię importu właśnie przy użyciu Hazel). Hazel wówczas monitoruje rzeczony dysk zewnętrzny i usuwa pliki starsze niż np. 3 miesiące (w zależności od typu danych i projektu). W przypadku gdybym jednak miał pewną obsuwę w projekcie, to manualnie taguję dany folder lub pliki tagiem bezpieczeństwa, który wyklucza (może tymczasowo) dane z reguły. W ten sposób zdjęcia z sesji wnętrzarskiej dla koleżanki architektki, których jeszcze nie oddałem dalej będą dodatkowo zabezpieczone na zewnętrznym dysku. I tak, dalej mówię tu tylko o kopii zapasowej importu, a nie o kopii roboczej czy backupie tych zdjęć w dwóch chmurach, na NAS-ie, na DAS-ie i dysku podpiętym do serwera na Macu Mini…*

Macie syf na biurku — Hazel is your guy.
Macie syf w downloads — Hazel is your guy.
Macie syf w projekcie — Hazel is your guy.
.
.
.
Macie syf w życiu — ¯_(ツ)_/¯


*czy już wspominałem, że jestem pojebany na punkcie backupu?

8 polubień

Cześć! Nie wiem, czy zauważyliście, ale niedawno pojawił się podręcznik do Hazela i to po polsku! Mnóstwo przykładów, sporo filmów pokazujących wyniki działania. Kupiłem i zacząłem w końcu ogarniać :slight_smile: To jest niesamowite, jakie możliwości ma ten program a książka jest mega!

Tak też kupiłem podręcznik
To od jednego z panów z podcastu Kompot - od Marka Teleckiego
Mega pomocny!
Warto wesprzeć rodzimą twórczość

Dokładnie! Nie sądziłem, że taka książka w ogóle się pojawi u nas. Gdyby nie recenzja w magazynie MyApple nie trafiłbym na nią.
I oszczędziłem ponad 20 złoty dzięki kuponowi na Hazel, który jest w książce! :slight_smile: