FIBARO i YesWas - temat konkursowy

Cóż, ja czasem sobie na stacji sprawdzę/dopompuję, zwłaszcza przed dłuższą podróżą. Ale ja ze wsi jestem… :man_shrugging:t2:

Od tego sa czujniki w kolach by pokazywaly cisnienie :smiley:

Będzie za 2 miesiące:
https://www.aliexpress.com/item/33054107832.html

Hmm to faktycznie działa?

Jeśli zbiornik ma 200l to poduszka powietrzna, żeby całość działała w miarę sprawnie musi mieć z 70 litrów, jeśli to Ci ucieka przez 2 tygodnie to nieszczelność musi być spora. Jesteś pewny, że to przez wentylek ucieka? Jak ten wentylek wygląda? Taki jak w kołach samochodowych czy to jakiś zawór? Daj fotkę jak to wygląda, może coś poradzimy bez automatyki Fibaro :slight_smile:

1 polubienie

Cóż, w regulaminie jest punkt o kreatywności, a ja poszedłem również w użyteczność (efektywność ponad efektownością). Dodatkowo pompa jest w studni i jej nie słychać tak jak tej przy samym zbiorniku. Mogę się nie zorientować, że powietrze wyszło a wymiana spalonej pompy to duży koszt.


Wentylek samochodowy. Stycznik jest ustawiony na zakres 1-3 bar.
Gdyby udało się wystarczająco uszczelnić to wystarczyłby tylko WallPlug do monitorowania pracy i informowania o odchyłach…

1 polubienie

Wysmaruj cały ten korek wodą z mydłem i zobacz, gdzie faktycznie ucieka powietrze, podejrzewam, że prędzej na gwincie niż zaworkiem. Jeśli gwintem, wykręć ten korek, nawiń pakuły lub teflon lub nić teflonową i wkręć z powrotem, jeśli jednak zaworkiem, to możesz spróbować wymienić wkład zaworka, coś takiego: https://allegro.pl/oferta/zaworek-wentyl-wentylek-samochodowy-do-detek-7515035226 , jeśli nieszczelność jest w miejscu połączenia zaworka z korkiem, możesz wymienić cały korek: Korek z dopowietrznikiem 2" ocynkowany do hydroforu - Hydros Pompy i Hydrofory Masz w tym zbiorniku wodowskaz albo przynajmniej króćce na niego? Jeśli tak, sprawdź też szczelność przynajmniej tego króćca górnego, na wysokości którego powinno być powietrze.

4 polubienia

Hej, dwa razy do roku to za mało, chyba że masz idealnie szczelne koła ale nawet wtedy różnica temperatur robi swoje (rozwiązaniem tego jest pompowanie kół azotem).

23 polubienia

Pozamiatałeś :smiley:

5 polubień

Witam dzień dobry.
Zazwyczaj nie biorę udziału w konkursach, ale tekst “nielimitowana ilość czujników” zaświecił mi taką małą (ale bardzo jasną) lampkę w głowie. Zapraszam Was do mojego “idealnego” Smart życia. Będzie ciekawie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzień rozpoczynam bardzo tradycyjnie. Mata z czujnikiem nacisku umieszczona pod poduszką sprawdza czy leżę w łóżku - jesli tak, to o godzinie 8:00 rozpoczyna się proces budzenia. Zaczyna się niewinnie - armia Google Home rozmieszczonych w każdym roku pokoju odpala “All Star”. Jeśli po 15 sekundach mata naciskowa nadal wyczuwa moją głowę do gry wkraczają Yeelighty migające na losowe kolory w rytm muzyki. Z czasem również i audio staje się coraz to głośniejsze. Jak wyłączyć całą instalację? Proste. Biorę swojego Ajfoniksa i lecę postukać w każdą z 10 naklejek NFC rozmieszczonych po całym domu.
10 minut przed samym budzikiem mój smart-zawór od wody nalewa cieplutką wodziczkę (skarb życia) do wanny. Sama wanna ma również dwa czujniki powodziowe - jeden niżej (który zatrzymuję wodę po nalaniu odpowiedniej ilości), a drugi wyżej. Po co ten drugi? Pierwszy raz włącza się kiedy już do tejże wody wejdę. Prawo Archimedesa i te sprawy - poziom wody rośnie. Kiedy wychodzę, czujnik wyłącza się, co aktywuje kolejny skrót.
Sktór, ktory odpala dwa smart-gniazdka - jedno do ekspresu do kawy, a drugie do tostera. Tościk i kawusia po do śniadanka wlecieć musi. Ale dobra, wróćmy do łazienki. Po wyjściu z wanny czas umyć ząbki. Do tego oczywiście również użyjemy tego słynnego Internetu Rzeczy. Smart szczoteczka połączona ze smart zamkiem w drzwiach nie wypuści mnie dopóki nie wyszczotkuję zębów odpowiednio dokładnie, a kolejne maty naciskowe (#FibaroMusisz) wyczują zmianę w wadze tubki z pastą i dodadzą ją do listy zakupów, jeśli będzie się kończyła. Po dokończeniu porannej toalety (tutaj muszę docenić pomysł współ-forumowiczów z podgrzewaną deską, czyste złoto, ale mimo wszystko nie chciałbym doświadczyć awarii sterownika) czas udać się do kuchni na wspomniane już wcześniej śniadanko.
W jadalni czeka już na mnie świeżo zaparzona kawusia wraz z cieplutkim tostem. Spożywam je w błogim spokoju słuchając nowych porcji wiadomości serwowanych mi przez jedno z 25 Google Home.
Śniadanko zjedzone, newsy wysłuchane, a więc czas się ubrać. Tutaj nastąpiła całkowita Orzechowizacja mojego życia - cała szafa zawalona koszulkami YWP. Koszulki oczywiście wyprane i wysuszone w smart-pralko-suszarce połączonej kolejnym skrótem ze smart gniazdkiem do manekina do prasowania.
Po tym moim pięknym porannym rytuale niestety nadszedł czas na wyjście do pracy. W smart czujniki wpakowałem już 20 tysięcy cebulionów, dlatego nie starczyło na samochód i nadal wożę się niezastąpionym Peugeotem 206 z POTĘŻNYM 1.9D, Dlaczego mówię o silniku? Ponieważ za “pilota” do otwarcia bramy garażowej robi mi czujnik spalin. Mózg w służbie człowieka jak to się mówi.
W pracy jak to w pracy - niestety żadnych smart czujników i smart elementów zamontować mi nie pozwolili. Straszni ludzie eh. Piękny smart-spektakl zaczyna się jednak na nowo z chwilą w której wjeżdzam na ulicę, przy której stoi mój dom. Sprytnie zakamuflowana kamera sprawdza nadjeżdzające pojazdy - kiedy tylko rozpozna odpowiednią tablicę rejestracyjną momentalnie otwierana jest brama wjazdowa, a także garażowa. W tym samym momencie odpalany jest też komputer, a z głośników zaczyna lecieć kojąca dyskografia Breakmaster Cylinder.
Obiad zjedzony na mieście, dlatego teraz wystarczy spożyć kolacyjkę i można iść spać (w dużym skrócie). Kto jednak w 2k20 roku jeszcze gotuje? Luuuudzie, nie od tego mamy Internet Rzeczy, żeby jeszcze w kuchni siedzieć. Cofnijmy się godzinę - wychodząc z pracy aktywuję skrót, który to za to uruchamia wybrany wcześniej przepis w Thermomixie. Po przekroczeniu progu domu wita mnie nie tylko kojąca uszy muzyka, a także zapach świeżo przygotowanej kolacji. Żyć nie umierać.
W normalnym dniu po kilku rundkach w giereczki przyszedłby czas na spanko. Dzisiaj jednak nie jest normalny dzień - jest bowiem wtorek. Około godziny 21 z piwnicy zaczynają docierać dźwięki syreny. Rzucając wszystko biegnę jak najszybciej do swojego Pokoju Zabaw. Po wpisaniu 40-znakowego hasła na wystającej ze ściany klawiaturze drzwi otwierają się, a moim oczom ukazuje się moje Sanktuarium.
Wszystkie ściany oklejone naklejkami i plakatami Jedynych Słusznym Prowadzących. Na podłodze dywaniki w kształcie wąsa. Sufit rozświetlają rzucane z projektorów Telegramowe naklejki. Wszystkie światła skierowane są jednak na centralny punkt całego pokoju - ekran dotykowy wyświetlający komunikat: “Nowy odcinek YesWas Podcast dostępny do odsłuchu”. Za plecami słyszę dźwięk blokującego się smart-zamka. Wiem, że HomeKit nie otworzy go dopóki najnowszy epizod nie zostanie odsłuchany trzy razy (idealna ilość żeby wyłapać wszystkie smaczki). Czeka mnie wyśmienity wieczór pełen relaksu.

2 polubienia

Morning routine z piekła rodem :flushed::dizzy_face:

Ale za to wieczór marzeń

1 polubienie