Pragnę tylko zauważyć ze powstrzymałem się od propozycji niskich lotów, w ogóle nie przystających do poziomu tego forum absolutnie, skandalicznie gimbazowych typu „ziolarz” czy „miłośnik wsadzania”!
Wczoraj zasadziłem drugą porcję ukorzenianej bazylii (tej co miałem zasadzić z tydzień temu) - mam nadzieję, że wszystkie 9 krzaczków się przyjmie i będzie rosło Daje mi już 7 doniczek bazylii Jednocześnie nastawiłem ukorzenianie ostatniej partii bazylii pozyskanej ze sklepu - kupionej zanim zacząłem własne wysiewanie - przez ten cały czas w zasadzie tylko marniała, bo po jednym użyciu - jeszcze nie wiedziałem jak dbać właściwie o bazylię - nie rosła, bardziej walczyła o przetrwanie.
Czy to prawda, że bazylię najlepiej zalewać wodą, aż prawie utonie, bo taki klimat jej pasuje?
Bazylia nie lubi sucho, ale stać w wodzie też nie lubi. Więc najlepiej się u mnie sprawdza doniczka z podstawką, codziennie podlewam aż woda się pojawi na podstawce, czekam chwilę i wylewam wodę z podstawki.
A przycinanie bazylii do użycia: tnij zaraz nad pierwszymi prawdziwymi liśćmi ( bo na samym dole mogą być jeszcze listki z fazy kiełka). Bazylia jest jak hydra, i z jednej łodyżki wyrosną dwie. I najlepsze jest to, że każdą z tych dwóch można potraktować tak samo: nad pierwszymi liśćmi i już z dwóch łodyg robią się 4.
A jak nie zużyjesz wszystkiego z obciętej łodyżki: zostaw 2 lub 4 listki z samej góry, resztę opitol i zjedz z pomidorem, wsadź na tydzień do wody (łodyżkę, nie liście), to wypuści korzenie i możesz zasadzić w ziemię.
Żeby nie być gołosłownym - u mnie na parapecie bazylia którą ukorzeniałem tu:
po jakimś czasie wyglądała tak:
teraz ma się tak:
Ukorzeniam teraz jeszcze miętę (yy… nie jestem pewien co do gatunku, ale chyba Mięta Zielona), oraz resztkę sklepowej bazylii:
Bazylia fioletowa z nasionek wygląda teraz tak:
a na pomidorach już widać zielone kulki
Moja kobieta przytargała do domu miętę. Nie wiem jak to możliwe ale zdołała ją zabić zaledwie w trzy dni.
Za to ja kupiłem sobie roślinki na biurko.
Prawdziwe! Nie plastikowe. Choć tak wyglądają.
Rukola to rzeżucha dla tych, którzy unikają wyzwań ortograficznych, czy coś całkiem innego?
Dwie różne rzeczy (ale miałem wątpliwość)
Fantastycznie!
Ja w zeszłym roku z nastaniem sierpnia niecelowo zabiłem wszystkie uprawy (z braku czasu - są sprawy ważne, jak bazylia i ważniejsze, jak zdrowie).
Na razie nie mam czasu ani serca do nowych upraw, ale może, może… na razie wczoraj odkryłem, że szczypiorek w doniczce przezimował i puszcza nowe pędy. Rozmaryn chyba zdechł. Jak znajdę 2h na posprzątanie doniczek, to może wystartuję z bazylią w tym roku. Bazylia była najlepsza