Apple Music vs. Spotify jakość muzyki

Wczoraj z przypadku w sumie odsłuchiwałem sobie kawałki piosenek w iTunes i potem dodawałem je na spotify do playlist ponieważ tam mam subskrypcje. I jestem trochę w szoku. Jakość tej samej piosenki na iTunes a spotify jest dość znaczna na korzyść iTunes. Na spoti mam ustawione na sztywno najwyższą jakość 320. Do tego w iTunes przy albumach jest dopisek “Apple Digital Mastered” co to oznacza właściwie? Jestem ciekaw jak wygląda sprawa w Apple Music?
Macie podobne doświadczenie? czy to tylko moje odczucie.

3 polubienia

https://twitter.com/pawelorzech/status/1166654348149043201

Dokładnie o tym pisałem parę dni temu. Różnica jest OGROMNA.

1 polubienie

Nawet widziałem niedawno jakieś porównanie w necie i generalnie kompresja 256 AAC jest lepsza niż 320 kbps OGG, którego używa Spoti. Gdyby Spoti używało 320kbps MP3 to jakość byłaby nieporównywalnie lepsza, a tak to jest gówno i szrot.

1 polubienie

Nie mam na to żadnych danych, ale zupełnie się zgadzam. Apple Music strasznie kusi, bo mimo że ja nie jestem jakimś audiofilem (i słucham na BeatsX Wireless), to różnica jest bardzo wyraźna.

1 polubienie

Nigdy się nad tym nie zastanawiałem co jest lepsze. Chyba czas wypróbować jakiś darmowy okres na Apple Music :wink:

Ja zawsze wolałem Apple Music. Interfejs przejrzysty i czytelny, ale to apka systemowa to może dlatego. W spoti mnie zaczyna drażnić coraz większa ilość funkcji. Podcasty to jeszcze rozumie, ale jakieś story qwa, wtf Chce tylko szybko włączyć play.
Niestety jestem w planie rodzinnym więc ciężko mi się przenieść, aczkolwiek czasami się zdarza promo 19.99 za 3 miesiące w AM trzeba być czujnym.

1 polubienie

Normalizacja którą masz włączoną w Spotify, obniża głośność.

1 polubienie

Nie mam!

tego się nie da odsłyszeć! Wiedziony tym tematem zrobiłem sobie próby na różnych urządzeniach i słuchawkach i różnica w jakości jest bardzo duża. W głośności to raz ale również czystości i głośności wokalu (a ja lubię jak wokal nie jest przykryty przez resztę).

Już jestem na etapie przekonywania wszystkich w rodzinie aby przenieśli się ze mna :smiley: bo na Androidzie też jest aplikacja  Music, ale:

  1. player na mobile i macOS się nie “synchronizuje”. To jest gigantyczna zaleta Spotify, że można z kompa nawigować muzyką słuchając jej nadal z komórki (w pracy mi się to przydaje), jak również, że w zasadzie bez przerywania mogę ją uruchomić na innym urządzeniu (rozumiem, że to jeszcze tylko chwilę bo w Catalina będzie dedykowana aplikacja),
  2. playlisty na Spotify to jest złoto! Już pomijam własne przez tyle czasu tworzone. Duża społeczność i różnorodne listy użytkowników! Ja mam kilka swoich ale lubię odkrywać muzykę inną i sobie słuchać stworzonej przez kogoś mieszanki.

Ale na Twiterze pisałeś, że masz i to na maxa

Tak. Jest różnica w głośności. Ale na Sporify mam wyłączona normalizację dźwięku…

Pamietam jak tuż przed kupieniem pierwszego iPoda miałem odtwarzacz CD-MP3 iRiver.
O, taki:

Obraz

I wtedy była w środowisku iRiverowym wielka moda na .ogg, bo podobno to był taki ą ę format.

I lata później znalazłem gdzieś na dysku te pliki ogg, ripowane z audio cd (nawet pamietam, jaki album - Chocolate Starfish and the Hot Dog Flavored Water :smiley:) w jakości teoretycznie znacznie lepszej, niż muzyka z iTunesa (a to jeszcze były czasy przed 256kbps w iTunes Store)

I doznałem szoku, jak tragicznie ten rzekomo audiofilski format brzmiał. Nie wiem, na czym to polega, ale aac naprawdę urywa dupę.

I nie zapominajmy jeszcze o tym, ze jak byśmy się nie starali tego wyłączyć w głowie, to głośna muzyka zawsze brzmi lepiej.

Zastanawia mnie tez, czy iPhone’y nie maja jakiegoś specjalnego „dopalacza” do plików iTunesowych.

4 polubienia

Pamiętam, też byłem klub iRiver :smiley: A co do dopalacza… to nie mają. Po prostu AAC jest zajebiste :smiley:

na Macu, iPadzie będzie to brzmiało dobrze. Na iPodzie w dodatku będize jeszcze lepiej jak ktoś trzyma stare wersje sprzed “Classic”, bo tam były świetnej jakości konwertery zamontowane :wink:

EDIT:
To był mój ostatni iRiver… i co jak co, ale jakość dźwięku urywała tyłek. MP3 320 kbps i było mega dobrze

image

3 polubienia

… nie wystarczy zrobić “nie normalizuj”. Trzeba w ogóle wyłączyć opcję normalizowania dźwięku i wtedy jest dużo lepiej. Znaczy - jest głośniej. Jakość jest lepsza w Apple music. Ale przynajmniej mogę słuchać tak, że w metrze będę słyszeć muzykę bardziej niż mniej…

Ale „nie normalizuj” się chyba nie da zrobić inaczej niż przez wyłączenie tej opcji:

Włączyłem ją na potrzeby screena, ale tam też nie ma u mnie braku normalizacji. Ja po prostu wyłączam tę zaznaczoną opcję i tyle. Powinienem gdzieś jeszcze coś przestawić?

1 polubienie

Tak, ja miałem w tym opcję “loud” ustawione. I myślałem, że to pomoże. Nie pomogło jak coś. Dlatego trzeba było wylaczyc całość i jest lepiej. U Ciebie jest OK!

Słuchacie muzyki z użyciem EQ czy z wyłączonym?
U mnie gdy na Spoti włączę np. “Rock”, to muzyka jest głośniejsza niż z takim ustawieniem na Apple Music.Ustawieniem to może za dużo powiedziane, bo w AM to nie ma nawet suwaków oraz także zdaję sobie sprawę z tego, że takie ustawienia mogą się różnić. Tak sobie testuję i różnicę słyszę. Słucham na iPX z EarPods.

nie używam i nigdy nie używałem bo EQ w wykonaniu Apple jest zjebany, a nie chce mi się bawić w inne softy np w Boon czy tam boom

3 polubienia

Troche OT ale jako ciekawostka - w końcu można (oficjalnie) korzystać z Apple Music przez przeglądarkę :smiley:

https://beta.music.apple.com

5 polubień