Apple & Google - your stories and feelings

Cześć!

Jako obecny użytkownik iPhona, w moim życiu często też pojawiały się smartfony z androidem.
Moim pierwszym smartfonem był iPhone 3G. Do dziś wspominam to, jak był wykonany, co oferował pod względem płynności względem smarfonów z androidem. Nie miło jednak pamietam rachunki związane z abonamentem, jaki płaciłem by go mieć :frowning:
Paweł Orzech dość często zmienia telefony… raz używa iPhone, raz androida. Nie dziwię się mu, bo sam mam takie “wachania”, wachania często spowodowane poprzez ówczesną stagnację i rozwój produktów z nadgryzionym jabłkiem. Prawdą jest, że za Apple podążają inne firmy, czy to w kwestii designu czy też funkcji w systemie. Jednak teraz jest taki czas, gdy to Apple powinno trochę przyspieszyć. Myślę iż wszyscy jesteśmy już pewni, że mając 2019 rok, we wrześniu dostaniemy kolejnego iPhone z notchem obecnym od wtedy już 3 lat! A co robią inni? Według mnie, to właśnie dlatego ludzie (w tym i ja i może i Paweł) myślą lub przesiadają się na urządzenia z androidem. Bo tam nie ma nudy, jest mega dynamika pod wieloma względami. Tim powinien w końcu przestać myśleć tylko o finansach, bo w tej firmie widać, że brakuje takiego “wariata” jak Steve.
Ciekaw jestem jakie WY macie spostrzeżenia odnośnie tego tematu? Używacie iPhone? Sprzętów z androidem? A może hybryda w postaci macbook/ipad + android phone?
Pozdrawiam

1 polubienie

Używam iPhone’a od 2007 roku. Z Androidem miałem styczność raz - musiałem kupić Nexusa 5, bo zainwestowałem w pewną firmę i chciałem mieć podgląd progresu na obu platformach. Mam do Androida wiele zastrzeżeń:

  1. Gwałci mi oczy. Tak było od zawsze i tak jest do dziś. Śmietnik w górnym pasku ekranu, dziwaczny kształt ikon, który albo sprawia, że wszystko wyglada chaotycznie, albo wstawia jakieś paskudne tło pod ikony, żeby system wyglądał… jak iPhone.
  2. Aparat. Nie chodzi mi o jakość zdjęć w Pixelu, chodzi mi o to jak tragicznie działają 3rd party aplikacje, które musza obsługiwać gazyliard różnych kamer. Głupi przykład: Snapchat przez bardzo długi czas (nie wiem, może do dziś) nie używał aparatu jako takiego, a jedynie robił screenshot/nagrywanie ekranu, na którym obraz z kamery był wyświetlany.
  3. Akcesoria. dzis ma to mniejsze znaczenie, bo wszystko idzie w kierunku bezprzewodowosci, ale przez LATA kupienie dobrego glosnika, ładowarki, czy uchwytu graniczyło w przypadku Androida z cudem.
  4. Bezpieczeństwo. Może nawet ufam Google i wierze, że dostajemy coś w zamian za bycie towarem, ale to nie znaczy, że ufam Huawei, Xiaomi i innym ZTE.
  5. Argument, że jak coś mi się nie podoba, to mogę sobie zainstalować launcher, zmienic ROM, i pierdyliard innych rzeczy zmienić. JA NIE CHCE NICZEGO ZMIENIAĆ. Chce, żeby mój telefon był gotowy do pracy „out of the box”, a nie spędzać tydzień po zakupie na konfigurowanie tysiąca rzeczy, żeby na końcu i tak być niezadowolonym.
  6. Apple Wallet Garden - używam Maków od 2003 roku - kupiłem pierwszego iBooka G4 jako akcesorium do iPoda i przepadłem. To jak wszystko razem działa, to jest bajka. Handoff, wiadomości, rozmowy, AirDrop, AirPodsy, zegarek, można by jeszcze długo wymieniać. Android nigdy nie będzie tak z makiem współpracował (ha, pewnie z Windowsem też nie), a prędzej zrezygnowałbym z iPhone’a, niż z macOS.
  7. Aplikacje - do dziś liczba aplikacji, które działają na iOS o niebo lepiej lub zwyczajnie na Androida ich nie ma albo wychodzą z kosmicznym opóźnieniem jest ogromna.
  8. LUBIĘ iOS. Po prostu. Używanie iOS odpowiada mi dużo bardziej, niż Androida. Lubię to, że telefon zawsze działa tak samo, lubię to, że mogę swój roczny model komuś sprezentować i wiem, że jeszcze przez lata będą mogli go używać, lubię to, że wszystko jest zawsze tam, gdzie się tego spodziewam nawet, jeśli to nowy program. Lubię to, jak płynnie wszystko działa - dostałbym kurwicy, gdyby zacinało mi się scrollowanie menu, tak jak ma to miejsce na przykład w pixelach.
  9. Automatyzacja. To, co Shortcuts może zrobić urywa jajka.

A teraz pare uwag. We wrześniu notch będzie w iPhone’ach od dwóch lat, a nie trzech. Zreszta mi on w ogóle nie przeszkadza. To według mnie na dziś najlepsze rozwiązanie. Dużo lepsze, niż ruchoma kamera, czy wysokie ramki. Moim zdaniem ludzie popełniają błąd logiczny: notch nie zajmuje ekranu - jego obecność daje dodatkowo te listki po bokach, których w telefonach z ramkami nie ma. I można to mądrze wykorzystać (Patrz: Halide).

Nie wiem jak Ty wspominasz wykonanie iPhone’a 3G, ale ja wspominam to jako koszmar. Obudowa zaczynała pękać przy głośnikach i tacce na SIM po kilku dniach. W 3GS zreszta było to samo. Poza tym iPhone 3G nie był wcale szybszy od (lepiej wykonanego) 2G. Według mnie 3G, 3GS i iPhone 6 to najgorsze telefony w historii Apple.

Kiedyś Apple byli pionierami na rynku, a dziś bywa różnie - fakt. Ale dojrzałem do tego, żeby to doceniać. Apple wprowadza branżowe rozwiązania wtedy, kiedy są już na takim etapie, żeby nie robić z użytkowników królików doświadczalnych. Ostatni tego przykład: Galaxy Fold. Gwarantuje Wam, że jeśli Apple kiedykolwiek wprowadzą składany telefon, to tylko wtedy, kiedy znajdą sposób na zginanie szkła. Nie ma szans, żeby wypuścili telefon z gównianym, plastikowym ekranem.

Wystarczy? :wink:

:black_large_square:

7 polubień

napisałbym coś, ale po prostu mam jak @piotrek69 z różnicą w datach i sprzęcie :smiley: ja bym poszedł ciut dalej, przepraszam za niecenzuralny język, ale jak widzę lagujący UI to chuj mnie strzela.

4 polubienia

To prawda - @piotrek69 idealnie wszystko podsumował. Jak Apple używam od około 4 lat i może nie zmieniam sprzętu co rok to muszę przyznać, że na dobre wsiąknąłem w jabłkowy ekosystem.

3 polubienia

Normalnie boje sie teraz cos pozytywnego o Androidzie napisac :cold_face:
W jakims watku na tym forum juz pisalem co mysle o jednym i o drugim systemie, nie chce sie powtarzac.
Zadziwia mnie zawsze to ze duzy procent osob ktore uzywaja Apple tak goraco broni tej firmy. Naprawde.
Obojetnie co by to nie bylo mowiac szczerze. Nawet ostatnie kaszaniaste wykonanie MBP (klawiatura) i tak znajda sie obroncy :wink:

Mam iPhone, mam Samsunga Galaxy S10+, Mam PC i przez wiele lat uzywalem Maca. Jednak jakos nie potrafie w sobie wykrzesac tyle entuzjazmu zeby zazarcie bronic chocby jednego z tych produktow.
Kazdy z nich jest na swoj sposob dobry. Mac Book byl swietny do mojej pracy, rewelacyjne narzedzie dla mnie. PC jest petarda bo zaden Mac nie jest w stanie sprostac moim wymaganiom jezeli chodzi o gry. Samsung mi sie po prostu podoba i dziala tak jak chce i lubie. iPhone jest prosty, ale zadne wodotryski. po prostu solidny telefon. Moim zdaniem obecnie znacznie za najnowszymi flagowymi telefonami z Androidem. Chociaz nadal dziala bezblednie.
W sumie o wszystkim moge napisac dobre i kiepskie rzeczy.
PS @luke-g Moje UI nie laguje na Androidzie :-):stuck_out_tongue_winking_eye:

Ja nie bronię Apple za ich fuckupy. Klawiatury spieprzyli koncertowo, software jest mniej niezawodny, niż był kiedyś (ale again - robi dzis milion rzeczy więcej, niż za czasów Tigera) i nie zawsze radzą sobie z odprowadzaniem ciepła, zwłaszcza w laptopach. Wolałbym, żeby wypuścili MacBooka „Very Pro”, który bylby trochę cięższy, trochę grubszy, za to bardziej wydajny. Wolałbym mieć slot SD w komputerze i móc zmienić domyślny program pocztowy w iPhonie.
Zawsze wybór sprzętu to jakiś kompromis. Natomiast ja jestem w stanie żyć z wadami produktów Apple, ale bez korzyści z tego płynących żyć bym nie umiał.
W ogromnej mierze to właśnie dzięki rozwiązaniom na maku mogę pracować na poziomie 20-25 godzin na tydzień. A to jest dla mnie bezcenne.

W pełni na sprzęcie Apple, ze względu na ich software. Np. o różnicach w systemie zarządzania barwą mógłbym pisać przez kolejną godzinę, ale w skrócie - na macOS niezależnie od liczby ekranów, wszystkie mają przypisane poprawne profile, a pliki są wyświetlane zgodnie z ich przestrzeniami barwnymi, a nie rozciągane do przestrzeni monitora. Zdjęcia sRGB na pomocniczym ekranie szerokogamutowym można po prostu uruchomić i tyle. W dodatku Safari może mieć porozrzucane okna po wszystkich ekranach, i każde będzie brało pod uwagę profil monitora na jakim jest, a nie profil głównego ekranu. Na Windowsie najlepiej uznać, że zarządzanie barwą w ogóle nie istnieje, a sytuacja taka jak z Safari jest tam abstrakcją na miarę podróży w czasie. W zewnętrznych aplikacjach na Windowsie zarządzanie barwą może działać dobrze na jednym ekranie, a w natywnych albo nie działa w ogóle, albo zachowuje się zupełnie inaczej w zależności od tego czy program działa w oknie, czy na pełnym ekranie, a po dołożeniu drugiego monitora zaczyna się katastrofa. Dla „normalnych” użytkowników to nie ma znaczenia, ale tam gdzie kolory mają być wyświetlane prawidłowo, to już zupełnie inna sprawa. Najgorsze jest to, że zazwyczaj ludzie myślą, że wystarczy zrobić kalibrację i tyle, a kalibracja z zarządzaniem barwą nie ma nic wspólnego. Na systemach mobilnych jest podobnie: Android = loteria, iOS od wersji 9.3 = pełne zarządzanie barwą, chociaż tutaj to ma o wiele mniejsze znaczenie niż na komputerach.

Do tego mnóstwo problemów Windowsa, które dla userów macOS są tak abstrakcyjne, że jakby mi ludzie o nich non stop maili nie wysyłali, to bym nie uwierzył, że takie rzeczy w 2019 roku wciąż się dzieją. A szkoda, bo wolałbym móc sobie komputer konfigurować sprzętowo do woli, a nie wg. idiotycznych ograniczeń Apple.

6 polubień

Ja używam od 5 lat obu systemów równolegle. Gdybym miał zostać przy jednym to wybieram androida. Nie jest to łatwa decyzja ale to co się dzieje na górnej belce w systemie (powiadomienia!!!) to jest coś do czego Apple nie umie i w sumie chyba nie chce dojść. Odkąd pojawiły się Nexusy używałem Nexusów, odkąd pojawiły się Pixele używam Pixeli. Nie znam czegoś takiego jak lagowanie systemu Android. Znam za to awarie sprzętowe Apple. Wierzcie lub nie ale 3 z 4 iPhonów, które miałem lądowały w serwisie (2 z awarią płyty głównej).
Bardzo słabą stroną Androida są z kolei aplikacje. A konkretnie to, że często nie ma wersji płatnej i jestem skazany na reklamy, których nienawidzę. W przypadku iOS jest to dużo lepiej rozegrane.
Muszę jednak przyznać, że kiedyś przez 3 tygodnie wakacji zostałem pozbawiony telefonu z Androidem. Pierwszy tydzień cierpiałem, w drugim tygodniu się przyzwyczaiłem a w trzecim tygodniu w ogóle za Androidem nie tęskniłem.
Uważam, że na dziś (25/05/2019) oba systemy są bardzo dobrze przygotowane. I wizualnie i funkcjonalnie. Android jest innym systemem niż 4-5 lat temu. Kiedyś to naprawdę było czyste zło ale nawet jak miałem HTC Dream (Era G1) uważałem go za dar od… niebios.

EDIT: I aplikacja GoPro lepiej działa z iOS. A to jest ważne!!!

2 polubienia

Właśnie dlatego potrzebujemy więcej, niż jeden system. To, co ja uważam za jedną z najgorszych rzeczy w Androidzie, jego użytkownicy wychwalają zawsze i wszędzie.

I szczerze mówiąc szkoda, że są tylko dwa. Teraz już za późno, bo aplikacje. Microsoft powinni byli obudzić się wcześniej i przygotować bardziej dopracowaną propozycje. Pamietam, jak kiedyś wziąłem do ręki Nokię znajomego. I to taką drogą jakąś. Jak otworzyłem przeglądarkę i próbowałem gdzieś wejść, to aż mi się płakać zachciało z frustracji.

1 polubienie

Jednym z moich zadań jest korporacyjne wdrażanie systemu MDM. Jeśli mam porównać jak wygląda to od strony iOS i Androida to tak jakby porównywać obiad przed i po spożyciu.
Raz przygotowaną politykę i schemat ustawień podczas wdrażania systemu MDM przy iOS 10 i chyba MacOS 10.11 można swobodnie stosować do dzisiaj z lekkimi zmianami. Działa ona również z wersjami beta iOS 13, iPadOS oraz MacOS 10.15. Apple świetnie wprowadził zarządzanie korporacyjne, począwszy od dystrybutorów po narzędzia ułatwiające deployment oraz zakup nowych aplikacji. W dobrze przygotowanym środowisku zasadniczo nie musisz widzieć sprzętu, który trafi do użytkownika końcowego - jedynym warunkiem jest to, że musi podłączyć się do internetu podczas pierwszego uruchomienia. W iOS jest to niezbędne, jednak w MacOS można to obejść. Na szczęście pracuję z odpowiedzialnymi ludźmi i takie przypadki się nie zdarzają.
Z kolei w przypadku androida to loteria, wystarczy, że jeden z producentów zrobi aktualizację nakładki bez informowania dostawcy systemu MDM i jesteś upupiony. Przychodzi 20 urządzeń z androidem i czeka, aż pojawi się kompatybilna aktualizacja. Najlepsze jest to, że czasami dwa takie same urządzenia, z tej samej serii potrafią zachowywać się różnie, często jest wymagane wtedy postawienie softu od nowa. Jakiś czas temu był też problem ze zdalnym wymuszaniem aktualizacji na urządzeniach z androidem.
Ogólnie jak przychodzi nowa seria urządzeń do firmy to wiem, że co najmniej jeden dzień będę musiał z nimi walczyć.

3 polubienia

Jeszcze odnośnie swojej wcześniejszej wypowiedzi chciałem dodać parę słów. Mianowicie często łapię się na tym, że podobają mi się jakieś urządzenia z Androidem (np. nowe Samsungi z serii Note czy HTC). Brakuje mi czasem możliwości większego spersonalizowania pulpitów, dodawanie przeróżnych widgetów et cetera, ale…
Jak sobie pomyślę, że miałbym rozbić mój ekosystem (Macbook, iPad, iPhone, AirPods, Apple Watch) to serduszko pęka z bólu. Dodatkowo uważam, że “nadgryzione jabłuszko” oferuje bardziej bezpieczne rozwiązania niż te, które można znaleźć w “zielonym robociku”. Przykładem niechaj będzie to, że u Apple nie zawahałem się ani przez chwilę, by dodać swoją kartę płatniczą, a na Androidzie nigdy bym tego nie zrobił, niezależnie od tego jakie miałbym zapewnienia o jakości i dopracowaniu bezpieczeństwa.

Anyway - niech każdy korzysta z tego, co mu bardziej odpowiada czy to w użytkowaniu prywatnym czy komercyjnym. Każda platforma ma swoje plusy oraz minusy. Zawsze stroniłem od tych pseudo wojenek systemowych, gdzie jedni wyzywali drugich - toż to dziecinne jest.

Kolega ostatnio przeniósł się na Pixela. Na początku był zachwyt i codzienne chwalenie jaki to android jest wspaniały i lata świetlne przed iOS. Po kilku tygodniach realnego używania zaczęło się natomiast utyskiwanie.

Przytoczę jedną rzecz, która mnie się też przytrafiała na tel z Andkiem (tak niestety przez wiele lat równolegle używałem i iOS i AND).

  • idziesz sobie spokojnie… pogwizdujesz i nagle czujesz jak telefon zaczyna Cię parzyć w nogę - patrzysz na ekran, nic się nie dzieje, ale bateria leci jak szalona. Jakiś czas później wyjmujesz telefon żeby zadzwonić, a tu pusta bateria

Mnie doprowadzało to na Androidzie do białej gorączki. Koledze daję 2 miesiące (do premiery wrześniowej). Wróci na pewno.

3 polubienia

Miałem krótki okres kiedy przesiadłem się z IP6 na SGS 7 (edge).
Pierwsze dwa tygodnie to zachwyt. Chodziło wszystko super płynnie. Aparat miazga (dopóki nie zobaczyłem zdjęć na ekranie PC wtedy były po prostu dobre)
Ekran mega nasycony (dziś uważam ze przesycony)

Później przyszedł czas na rozczarowania
Zaokrąglone krawędzie strasznie irytowały (niejednokrotnie zdarzyło mi się przypadkiem przewinąć film na yt )

Trwałość telefonu. Upadek który IP przeżywał dziesiątki razy (nie mam w zwyczaju zakładania żadnych protektorów) samsung poległ po około 2-3 upadkach.

Powoli pojawiające się spowolnienia.

Najbardziej wkurzająca rzecz
Ustawiam sobie budzik na rano do pracy ( właściwie około 4-5 w odstępach 5-7 minut)
Budzę się rano spóźniony do pracy. Na ekranie telefonu info „alarm pominięty”
Mysle sobie może przez sen wydusiłam drzemkę czy coś i tak się stało.
Sytuacja powtarzała się notorycznie przez 2 msc.
Pisane maile do supportu. Nikt nic nie wie. Resetu telefonu nowe systemy.
W końcu nowy telefon ( wymieniony na ubezpieczeniu przez zbity ekran)
Sytuacja cały czas ta sama.

W końcu ustawiłem alarm na za 5 minut i nagrałem wideo.
Gdy dochodziła godzina alarmu. Telefon nie wydawał żadnego dźwięku wyświetlał tylko powiadomienie „alarm pominięty” wysłane do supportu samsunga. Gadka ta sama system na nowo reset ustawień itd.
Po 6-7 msc powróciłem do iphona.

Napewno android teraz wyglada i działa dużo lepiej, ale niesmak pozostał. I jaki ten appyl zły by nie był to i tak zostanę.

1 polubienie

Jezu, dokładnie to, nie rozumiem tego zupełnie. Teraz z Androidem Q pewno już tak nie będzie, bo system będzie bardzo szybko ubijał rzeczy w tle - podobnie jak to jest w iOS, ale… Do tej pory zawsze tak miałem. Reset wtedy pomagał, ale sam fakt, że to miało miejsce…

2 polubienia

Pamiętam jeszcze stare czasy kiedy jeździłem na Era G1 (HTC Dream), potem na SGS1 i zazdrość mnie zjadała jak patrzyłem jak płynnie działają iPhony. To było coś niebywałego. Na szczęście… po 8 latach Android odrobił lekcje i wydał Pixela (tak - Nexusy też się cięły i w ogóle nie były telefonami doskonałymi) i sprzęt śmiga aż miło.
Akcji z przegrzewaniem się nie miałem ani razu w Androidzie. W iPhonie 5s tak się działo. Bateria leciała ze 100% do 0 w jakieś 25 minut. Battery drain powodowała awaria płyty głównej właśnie.

Dobra, ale fali hardware’owy może się zdarzyć. Ja o tym nie piszę. Nexus 5 tez mi się kiedyś zepsuł, ale to jest prawo rzeczy martwych. Sprzęty Apple też psują się na potęgę (np mój MBP15 2017, którego muszę zanieść do Apple Store).

Tu chodzi o wieczny problem z softwarem oraz uprawnieniami aplikacji. W iOS masz sandpita, a każdy proces jest ubijany przez system jak sobie folguje. W Google jest wolna amerykanka za co nie mam do nich szacunku, bo są gigantem, ale mają syf w kuchni. Dobra knajpa ma wszędzie porządek.

No ja przyznam szczerze, że Android dopiero od wersji 8.0 dogonił iOSa. Mówię tu o UX i o niczym więcej. Nie chcę się interesować tym co się dzieje pod maską.

1 polubienie

Przez kilka lat używałem sprzętów Google i Apple równolegle. W którymś momencie brak elastyczności iOS mnie przerósł i wybrałem Google. Obecnie jedynym sprzętem Apple jaki posiadam jest służbowy iPhone SE (wybrany z premedytacją bo mały). W kieszeni Oneplus, w domu Google Home, Chromebook, Chromecast. Raczej nie zrobię już kroku w stronę Apple bo wolę Androida. Czekam na Fuchsia OS i moment w którym będę mógł pracować kompletnie z telefonu za pomocą dexopodobnej przystawki.
Jedyne co mnie boli to że w pracy miałem do wyboru tylko Windows albo MacOS a oba mi średnio leżą. Androida lubię głównie za to że mogę go sobie ustawić dokładnie tak jak lubię. Dopasować gesty, mieć czysty pulpit. No i przez większość produktywnego dnia używam produktów Google.

4 polubienia