W zyciu nie pomyslalbym, ze bede w cos takiego grac. Gra bardzo relaksujaca. Jezeli ktos z Was rowniez gra prosze o kontak, chetnie odwiedze na Twojej wyspie.
Mam wrażenie, że teraz grają w to wszyscy ludzie w internecie. Aż chce się Switcha kupić.
mam dokladnie to samo. Nigdy nie pomyslalam, ze slodka, kolorowa gierka tak mocno mi podejdzie.
Chętnie odwiedzę innych na wyspie, ale musimy do tego byc online i najpierw chyba po dodo codzie sie odwiedzic. Wczoraj testowałam z koleżanką to weszło nam dopiero po tym kodzie. I czasami errorami sypie
Czy możecie mi powiedzieć, o czym jest ta gra? Do czego to można porównać? Bo nie wiem czy powinienem to kupić.
Ewentualnie można to porównać z stardew valley. Jest jednak dużo ale… Ta gra ma bardzo wolne tempo, bardzo. Nic nie musisz, nic Cię nie goni, wręcz przeciwnie gra zacheca żeby zwolnić, bo i tak domek się buduje dzień, rzeczy się dzieją powoli. Farmy nie zrobisz, więc nie musisz się stresować że pola padną, zwierzęta zdechną, ludzie z wyspy przestaną CIę lubić.
Jesteś Ty, Twoja wyspa, Twój czas. Gra zachęca, żebyś za to regularnie wchodził (przez regularnia mam na myśli z raz dziennie), bo za to są bonusy.
Ale tak to to są takie simsy, tylko bez pracy i z własną wyspą. Albo tak jak pisałem Stardew - ale nic nie musisz.
Piękny chill oucik, polecam, wczoraj spędziłem z 3h łowiąc ryby i łapiąc robaki
Co ciekawe gra ma realistyczny tryb dobowy i pór roku - to co za oknem to co w grze.
Moja dziewczyna jest już chyba na ten moment uzależniona.
Powiedziałbym Paweł, że to taka słodsza wersja Stardew Valley. Jeżeli podobało Ci się SV, to Animal Crossing też powinno.
Mam z tą grą jeden problem, tj. na jednym Switchu można mieć tylko jedną wyspę, pomimo otwartych dwóch kont.
Zależy, jak się dogadujecie z partnerami/kami, ale ja się boję grać, bo później mi dziewczyna marudzi, że jej drewna nakradłem, czy coś
P.S. Sama gra sztosik.
LOL
Wlasnie podoba mi sie to, ze jest czas rzeczywisty. Wpadniesz na chwile (albo nie), zrobisz co trzeba i gotowe. Nie ma biegania, strzelania i krew sie nie leje - pelen relaks.
Pan się śmiejesz, bo Pan z nią nie mieszkasz!
Czy robienie donacji do muzeum ma jakis sens? Tak na marginesie dzis jest ostatni dzien miesiaca i niektore ryby i owady znikna na jakis czas.
‘Na jakiś czas’ to mało powiedziane. W niektórych przypadkach to jest pół roku xD
Takie stardew valley ale nie do konca.
Czas jest zsynchronizowany z naszym, nigdzie sie nie spieszysz, mega relaks, skupiasz sie na spokojnym zbieraniu itemkow. Scinasz drzewa, lapiesz robaczki, ryby, zbierasz kamienie itp. i potem z tego craftujesz rozne rzeczy.
Rzeczy wykorzystujesz np. Do wykonywania zadan danych przez “burmistrza” wyspy.
To duzy skrót, nie chce spoilerowac, ale gra naprawdę dobra. Jestem uzależniona : /
Edit. Pory roku też się zmieniaja tak jak nasze.
nie grałem w AC:NH, ale już po Stardew Valley widzę, że miałbym to samo, co autor tekstu.
SV też ma niby odprężać, a jedyne co robi w moim wypadku to generuje wielkie FOMO, kiedy nie gram, a jak gram, to jeszcze większe, bo zawsze jest tyle rzeczy do zrobienia, a wszystkiego się nie zdąży… I ilość tych mechanik, która przerasta, więc zaczyna się czytać, okazuje się, że jest ich jeszcze więcej i takie to błędne koło…