Orzeszku, Ty to tak się nie rozpędzaj z tym, że gamestop nie ma przed sobą przyszłości.
Wiesz o jakiej firmie tak mówili kiedyś na przykład? O takiej, co się zajmowała wysyłkowym wypożyczaniem filmów na DVD. Tez jej wróżono rychły upadek, bo czasy się zmieniają i odchodzimy od fizycznych nośników.
A dziś ten Netflix całkiem całkiem sobie radzi
Ja wrzuciłem zawrotne ~$140 i bawię się przednie z tym GME. Codziennie o 15:30 odpalam sobie na drugim monitorze podgląd wykresów na żywo. W tle leci mi “Fly me to the moon” Sinatry albo “Hold the line” Toto. Dodatkowo zakupiłem już prenumeratę Forbesa, w końcu jestem poważnym inwestorem.
Borze, to brzmi tak dobrze, że jestem przekonany, że jak nie kupię to stracę, a do tego bezcenny prestiż! Nie mogę się doczekać aż otworzą Starbucksy, Java Chip Frappuccino na stoliku, obok leży Forbes, na Macbooku wykresy giełdowe, ależ to będzie widok! Wprawdzie najgorszym estetycznie elementem tej kompozycji będę ja, ale atmosfera prestiżu unosząca się wokół mnie powinna zrekompensować tę niedogodność
Ja tam już swoje na game stopie zarobiłem. Kiedyś po przeprowadzce do Irlandii poszedłem do nich sprzedać swoje pudełkowe gry na ps3, kupione jeszcze w Polsce. Sprzedaż u nich wygląda tak, że skanują kody kreskowe z pudełka co im wyskoczy to płacą. Spodziewałem się, że niektore nie przejdą jako nieznane, ale… “nic bardziej mylnego” wchodziły i to jak. Pewnie jako jakieś rzadziej dostępne wydanie gry. Zdarzyło się, że dostałem €25 euro za grę, która u nich w tym samym czasie w koszyku leżała na sprzedaż za €15. Jeśli przeze mnie teraz bankrutują to sorry.
A tak poza tym to ciągle ich odwiedzam. Swoje ps4 kupiłem w gamestopie własnie. Czasem kupuje pudełkowe gry, jeśli nie jestem pewny czy mi podejdą na tyle, żeby sobie zostawić. No i mają dużo merczu zwiazanego z grami. Rzeczy, które kupuje a po powrocie do domu zastanawiam się na cholerę mi to.
Szkoda jeśli takie sklepy miałyby całkiem zniknąć.