Ładuj niskim natężeniem, np. 500 mA z USB 2.0 albo z jakiejś starej ładowarki. Jeśli nowe mają takie natężenie, to obawiam się, że jedynie chińskie badziewia.
Ja tak przez lata ładowałem Samsunga Galaxy S. S bez niczego, czyli powiedzmy S1.
Uwaga: na oryginalnej, nigdy nie zmienianej baterii ten telefon włącza się do dzisiaj, czyli prawie 10 lat po premierze. Kupiony może rok po premierze, czyli bateria ma około 9 lat i wciąż działa. Gdy go kupiłem, pracowałem już zawodowo przed ekranem komputera i podłączałem go do portu USB 2.0 i tak go ładowałem przez lata.
Starałem się nie ładować do pełna ani nie rozładowywać do zera.
A zresztą masz
Trochę wspomnień czar, bo te fotki zrobiłem właśnie Galaxy S10. Którego ładuję wciąż przy komputerze, tylko podłączonego do ładowarki indukcyjnej bez quick charge.
PS. Liczba esemesów to jakieś konkursy i pierdoły, po kilku latach pomimo tego, iż byłem ostrożny, tamten numer dostał się do wszystkich możliwych baz reklam, miałem po kilkanaście telefonów dziennie z ofertami i poczułem się zmuszony zmienić numer. W każdym razie po 2-3 latach bateria wciąż trzymała dobrze na tyle, że byłem w stanie korzystać z tego telefonu jako z drugiego, a włącza się on do dzisiaj na baterii, która jak widać w sierpniu będzie miała 10 lat od daty produkcji
Edit: Miałem w planie takie osobiste porównanie tutaj na forum, głównie wizualne, obydwu tych telefonów na przestrzeni dekady, ale niestety brakuje czasu. Ale mogę napisać tyle. Z jednej strony różni je przepaść, z drugiej z S1 cieszyłem się jak dziecko, a S10 to był już tylko po prostu kolejny porządny smartfon.