Haha, też jestem za dopłatą do lepszej protezy! (theme z Terminatora 2 w głowie)
Jestem jeszcze bardziej lewacki. U mnie wyszło tak: https://twitter.com/pawelorzech/status/1176095890001530881?s=21
Komunista.
Ty, no dobrze żeś wyemigrował bo tacy jak my to niedługo zamiast liści
Odkąd zacząłem dawać kasę Berniemu (bo tylko tak mogę na razie „głosować”) nie było dnia, żebym nie myślał o tatuażu sierpa i młota na piersi.
Teraz daje Warren, wiec chyba tylko pióropusz mi zostaje. Ale to rodzi pewne problemy, bo moja luba jest częściowo native american i będzie dym. I to raczej nie smoke signal.
Ja się związałem z półrosjanką z kraju który był integralną częścią ZSRR. Przepadliśmy
Nie wiedziałem, że jestem lewakiem. Szkoda, że żaden populista nie chce wydłużyć wieku emerytalnego, chociaż wszyscy wiedzą, że to konieczne jeśli te emerytury mają być coś warte XD
No i jak zwykle, nie mam na kogo głosować …
A PO nie wybaczę tego, że specjalnie nie pojawili się na głosowaniu o TS dla zbycha i jako ludzie całkowicie niewiarygodni nigdy mojego głosu nie dostaną.
Hej wy też tak mieliście, że przy pokazywaniu wyników wyskoczyło wam okienko z formularzem aplikowania o obywatelstwo na Kubie?
A tak już nie heheszkując to doceniam starania wobec uczynienia decyzji wyborców bardziej świadomymi, aczkolwiek osobiście na latarniku się przejechałem, kiedy przy poprzednich wyborach parlamentarnych potrafił zaprezentować wyniki z pełnym rozstrzałem politycznym, pomimo wysyłania tego samego formularza z odpowiedziami. Bardzo mi się podobał natomiast formularz do wyborów europarlamentarnych, w których nie tylko do każdego pytania było załączone wyjaśnienie pojęć, ale także argumenty za i przeciw. Także “wynik” zaprezentowany był w formie najbardziej zgodnego kandydata, choć to już wynika z samej formy przeprowadzenia wyborów do europarlamentu.
W temacie głosowania na emigracji, mnie również denerwuje profil wyborczy polonii, kompletnie odjechany od krajowej rzeczywistości i nie jest to problem odosobniony: każda grupa narodowa na emigracji, która zachowała prawa wyborcze (przez nie przyjęcie obywatelstwa nowego państwa lub podwójne obywatelstwo) ma tendencję do głosowania za partiami o profilu nacjonalistyczno-konserwatywnym (patrz emigracja turecka w Niemczech głosująca w większości za Erdoganem). Jednakże nie zgadzam się z wysuniętymi koncepcjami ograniczenia tegoż procederu. Przede wszystkim nie można wprowadzić do ustawodastwa koncepcji “obywatela ułomnego”, czyli takiego który nie będzie się cieszył pełnią praw i swobód obywatelskich, pomimo posiadania obywatelstwa. Po pierwsze, jest to bezpośrednie łamanie praw człowieka. Po drugie, raz wprowadzony mechanizm państwowego ograniczenia praw obywatelskich może zostać nadużyty w przyszłości w celach wywołania nacisku lub prześladowań jakichś grup społecznych. Raz otwartą furtkę trudno potem zamknąć. Po trzecie rzuca cień na samą koncepcje obywatelstwa i niezbywalności praw z tego tytułu, skoro apart państwowy może decyzją prawną zmienić moją tożsamość bez mojej zgody. Powstają też inne problemy, jak chociaż w wymienionym scenariuszu osoby, która pracuje kilka miesięcy za granicą i tam płaci podatki, która nie będzie miała praw wyborczych ani do kraju pochodzenia, ani do kraju, w którym żyje mimo czynnego podejmowania w tamtym miejscu pracy. Albo, jeżeli poluzujemy same prawa wyborcze w wszystkich krajach i samo uzyskanie prawa do głosowania w kraju emigracyjnym będzie związane jedynie z zatrudnieniem i płaceniem podatków to co stoi na przeszkodzie w funkcjonowaniu pokojowo nastawionych zielonych ludzików?
Problem jest złożony i nie ma prostego rozwiązania. Na ten moment pozostaje utrzymywanie więzi z emigrantami i wolna wymiana informacji między nami