Szczoteczki soniczne

Obraz

10 polubień

Jeśli nikomu nie przeszkadza mały offtop:
Co z osobami ktorzy mają tak ciasno zęby, że nic dentystyczna nie wejdzie?
Miałem za dzieciaka krzywe zęby, zostały w większości wyprostowane co poskutkowało, że siedzą ciasno jeden koło drugiego.

1 polubienie

W sumie nic cieńszego niż nić chyba nie ma. Powinna wejść wszędzie. Może się to nie udać jeśli np wypełnienia między zębami są źle zrobione, ale między choćby najbardziej krzywe i stłoczone zdrowe zęby powinna wejść tylko trzeba pokombinować z odpowiednim kątem. Jeśli z jakichś powodów jednak nie to chyba trzeba próbować irygatorem. Nic innego mi do głowy nie przychodzi.

Irygator :heart::heart:

https://twitter.com/canoopsy/status/1163554669756596224

3 polubienia

ilekroć czytam o ładowaniu szczoteczki szklanką, zastanawiam się, kto potrzebuje ładowania szczoteczki codziennie (bo chyba taki jest zamysł - szklanka jest zawsze pod ręką, więc szczotka zawsze naładowana)

i czy ta szklanka jest faktycznie projektowana jako szklanka np do nabierania wody do płukania ust, czy tylko jako holder do szczotki…?

To raczej nie chodzi o ładowanie codziennie, a o ładowanie nigdy. Odkładasz i nawet nie myślisz o tym, ze się ładuje.
I tak, szklanka jest szklanką do używania.

1 polubienie

jak używałem szczoteczki w ten sposób, że stała przez cały czas na ładowarce, to bateria wysiadła bardzo szybko, tym bardziej się dziwię…

a co do szklanki, to może jestem nienormalny, ale nie używałem i nie używam…
wkładanie czegokolwiek do naczynia, z którego później pije się wodę - nie dziękuję.

1 polubienie

W pracy siedziałem w jednym pokoju z Johnem amerykaninem, emerytowany specjalista w swojej dziedzinie, który nudził się na emeryturze i wyjechał do Europy żeby popracować na pół etatu i poznać ludzi. Od niego nauczyłem się operować nicią dentystyczna. Wiem że to chore ale gadaliśmy nie tylko o pracy a on już po siedemdziesiątce a żeby miał swoje.
Podobno to jest/była podstawowa czynność jakiej się uczy kadetów w wojsku (nawet do godziny dziennie aż będzie poprawnie).
Mam Philipsa nie pamiętam jaki model ale z wyborem trybów działania. Jestem z niej bardzo zadowolony. Końcówki wymieniam jak włoski wskazujące zużycie będą białe. W zestawie była ładowarka z UV dezynfekcja końcówek (robię raz w tygodniu). Do tego nić. Mam ciasne przestrzenie ale nic zawsze się wciśnie, ewentualnie wyciągnąć trzeba ciągnąc za jeden koniec. Irygator u mnie nie zdał egzaminu.
Żak zaczniesz myć żeby sonicznie to na początku będziesz miał wrażenie że po myciu żeby Ci wpadną. To wrażenie po paru mycia h mija. A zęby czuje się naprawdę czyste.

Ja nadal nie wiem czy robię to dobrze :slight_smile:
To ciekawe, ale jak szczotkowanie zębów zaczyna się już w żłobku, tak jak używać nici nigdzie nie mówią.

No właśnie to chyba względy kulturowe.
Nić ma sens jak już szczęka i zeby zęby są wykształcone nie wiem kiedy to jest ale wtedy już nie jest się dzieckiem a raczej młodsza młodzieżą. A wtedy zaglądać komuś do ust to jednak w naszej kulturze to raczej tylko dentysta albo rodzic. To są takie “okolice prywatne” nie wiem czy dobrze to tłumaczę.
Wg mnie to powinien szkolić dentysta, ale w czasie wizyty kontrolnej zazwyczaj nie ma czasu.
Bo to nie tylko pokazać trzeba ale i sprawdzić czy pacjen poprawnie to robi. Przy wizytach co pół roku to ciezko nauczyć bądź poprawić źle zakorzenione sposoby.
Moim zdaniem jak używa się nici to już jest dobrze.
Dla mnie na początku zdziwieniem było jak po myciu zębów użyłem nici i jak zobaczyłem ile jeszcze między szparami było.
Nićjest na tyle wygodna że można pudełeczko nosić w kieszeni i po posiłku wymknac się do toalety i dyskretnie przywrócić uczucie komfortu w ustach.

2 polubienia

To się zmienia. Ostatnim razem jak byłem na piaskowaniu (w PL), to higienistka o wszystko pytała, pokazywała, etc. Jak bylem u dentysty wcześniej, to tak samo. I to nawet po tym jak powiedziałem, że wiem, umiem i sam to robię. Edukacja w tę stronę akurat się zmienia i coś się rusza. Ale trzeba przyznać, że dopiero w wieku 20 lat ktoś mocno zwrócił uwagę na to, że szczotkowanie to szczotkowanie, ale NITKOWANIE to jest dopiero dbanie prawdziwie o zębole.

2 polubienia

Cieszę się że to się zmienia.
W kraju w którym mieszkam to trzeba na dobrego dentystę dla dzieci trafić i on daje sobie czas i tłumaczy dzieciaków co i jak. A jako rodzic stoisz i kiwasz głową… A potem w domu wspólnie walczycie z nitka.
Mi niuanse wytłumaczył John i jakkolwiek to nie higieniczne to mogło wyglądać, teraz wiem jak.
Zęby po profesjonalnym czyszczeniu przez dentysta są jakieś takie ostre w dotyku. Ale odkąd naprawdę dbam o zęby to są “gładkie” głupio to może brzmi ale czuję się przyjemnie w paszczy.

1 polubienie

Ja słyszałam, że u nas problemem jest to, że uczy się dzieci myć zęby metodami dla dzieci, a potem nie ma żadnego momentu gdzie uczy się ludzi dorosłych metod dla ludzi dorosłych. I kończymy tak, że niemal całe społeczeństwo korzysta z tych łatwiejszych i mniej efektywnych sposobów.

4 polubienia

Wyjśnijcie mi proszę, czy się różni taka wypasiona i soniczna od elektrycznej? Mam oralB i nie narzekam, ale teraz ciągle słyszę o tych z xiaomi i na stomatologia.malopolska.pl o nich czytałam i moje dzieci ciągle trąbią, że koleżanka ma a ono nie ma, a jaka to wogóle różnica? Inne fale? Może inaczej się obraca?

Oral B > Xiaomi, wiec możesz spać spokojnie.

1 polubienie

To zupełnie inna technologia. W sonicznej nic się nie obraca, w elektrycznej nie ma żadnych fal ultradźwiękowych.

1 polubienie

W tej sprawie to pewnie @DentystaSadysta wszystko wyjaśni :grin:

Dobry bait xD

3 polubienia

Tez mi to przeszło przez myśl. W imię zasad tam nie zajrzałem.