Nie wiem czy to działa, ale… Może to?
Tak głupio zapytam - ios minutnik nie może być? Ma odliczanie na więcej nawet niż 22h a na koniec może wibrować i/lub się drzeć
Pewnie może, tylko to taki sam półśrodek jak moje przypomnienia. Poza tym ja nie mam potrzeby, żeby on darł ryja aż go wyłącze, wystarczy mi mały ding. Raczej nie umrę, jak nie wezmę, chyba, ze się zasmarcze na smierć
Już się poddałem i upchałem dwanaście powiadomień w aplikacji do leków. Jak nie będę jej otwierał, to nie będę się wściekał.
Ej w ogóle to Wam powiem, że jeśli Apple chce wprowadzić powiadomienia o wzięciu leków, to mają kupę roboty do zrobienia, żeby zsherlockować konkurencję.
Te aplikacje są idealne dla starszych albo mniej ogarniętych ludzi. Można ustawić sobie przypomnienia o dokupieniu, a nawet wybrać kształt i kolor pigułki, żeby się nie pomyliło co jest co. Robi wrażenie.
Ja używam Multitimer, ma mnóstwo różnych timerów, między innymi to co powinno u Ciebie zadziałać, countdown timer z interwałami do nawet 100 godzin i z możliwością autopowtarzania w nieskończoność.
Sprawdzam!
Może taki shortcut ustawia przypomnienie jednym kliknieciem.
https://www.icloud.com/shortcuts/1e850453b11e457bba299428edb387d4
A tu podglad:
Dzięki. To byłoby dobre rozwiązanie, ale chciałem uniknąć śmietnika w przypomnieniach, zwłaszcza ze usuwanie przeterminowanych to straszny ból w tyłku. Poza tym musiałbym codziennie ustawiać nowe.
Poradziłem sobie tak, ze w aplikacji przypominającej o lekach ustawiłem sobie dwanaście przypomnień powtarzających się co dwanaście dni. Wiec to jako tako działa. Ale dziekuje za propozycje i włożona prace.
Wkurza mnie to, ze nie mogę po prostu powiedzieć siri żeby mi przypominała o czymś co 22 godziny. Przecież to tak prosta rzecz, wkurza mnie to, ze to nie może normalnie działać.
Gdyby to nie były 22 godziny, tylko 24, to bez problemu zadziałałoby zwykłe przypomnienie powtarzane codziennie. Też mogliby dać tam mniejszą gradację czasu do liczby godzin właśnie…
Tyle to ja wiem
Tylko te dwie godziny robią u mnie wielka roznice, bo albo sobie spokojnie żyje jak człowiek, albo się odwadniam przez nos i oczy
Na to wyglada!!!
Uwaga, uwaga. Mam dla Was sprawę do zbadania.
Kto za tym stoi?
Nie, żeby było mi ich żal, czy coś. Tak po prostu wtykam se nos w nieswoje sprawy.
https://www.xiaomist.com/2020/02/pln-700-million-turnover-per-year.html
Cała strona xiaomist.com to tłumaczone artykuły SW.
Czy SW wie, ze są okradani? A może to oni za tym stoją? Chociaż raczej w to drugie watpie, bo teksty są ewidentnie tłumaczone przez bota.
W sumie to cieszy mnie ta ironia, że wreszcie ktoś podpierdziela polskie artykuły i tłumaczy je na angielski, a nie na odwrót, jak to mają w zwyczaju polskie serwisy.
Anyway, happy hunting!
Interesting! Ciekawe gdzie nas zaprowadzi riserczyk, ale brzmi jak temat! @pawelorzech oznaczam, bo ważne.
zagadka: czy jesli ukradniesz zlodziejowi cos co on ukradl to tez jestes zlodzejem?
Jestem ciekaw, co by wyszło, gdyby używali bardziej wieloznacznych (w języku angielskim) słów. Żeby wyszły koszmarki typu: I tower you, czy też Thanks from mountain
Ty, śmieszek, a przez jakie „ż” piszemy wieża, co?
Jerzy nie wierzy, że koło wieży jest mnóstwo jeżyn i jeży
Zależy od kontekstu, budowla czy uczucie. Podobnie lud i lód. Bóg i Bug. A nawet buk. Język polski ma dużo homofonów i homonimów (klasyczny zamek - suwak, budowla, element zamykający w drzwiach; Po angielsku masz odpowiednio zipper, castle, door lock).
To jak w paradoksie kłamcy. Czy jak kłamcą mówi, że mówi prawdę to mówi prawdę czy kłamie.