Co do Nicka to nie chce myśleć w ten sposób ponieważ jest to jeden z moich ulubionych graczy wgl w historii Survivor, ale uważam zwłaszcza po dzisiejszym odcinku, że raczej w finale przegra. I to mnie trochę denerwuje ponieważ serio bardzo go lubię i nie uważam go za owcę wykonującą polecenia, co to to na pewno nie. Niemniej jednak tak może się stać.
No i czas na podsumowanie tego odcinka i zacznę go oczywiście od Nicka skoro produkcja w końcu dała mu jakąś konfę. I dowiadujemy się z niej, że Nick doskonale zdaje sobie sprawę z kim może przegrać w finale i to daje nadzieję na to, że on coś jeszcze w tych ostatnich odcinkach dokona, tak żeby ewentualnie dostał jakiś głos w finale. Niestety uważam, że poddanie immunitetu dla 1 fire tokena Toniemu nie było zbyt dobrym posunięciem, ale rozumiem, że chciał uwalić Jeremiego a na kolejnej radzie możnaby było uwalić Toniego lub Sarah, niestety wszystko spaliło na panewce przez Bena. Po drugie Nick niestety trochę przed Tonym się zbłaźnił ponieważ powinien powiedzieć od razu, że Kim coś mówiła o jego elminacji na kolejnej radzie, nic by tym nie stracił, chociaż czy mógł podejrzewać, że Ben jest takim idiotą. Mimo wszystko był na radzie dobrze poinformowany i flipnął na stronę Toniego ponieważ po co miał się pakować w kamienie dla Kim Spradlin, bez sensu, ale mógł to lepiej rozegrać na swoją korzyść. W sensie mógł doprowadzić do remisu i przynajmniej spróbować przekonać Bena do elminacji Jeremiego przy re-vocie, nawet gdyby się nie udało to pokazałby jury, że patrzcie staram się grać, a to ci idioci nie chcą wykonać ruchu przeciw woli Toniego. Z drugiej strony Michelle przy re-vocie nie zgodziłaby się na to by Jeremiego wywalić skoro przekazała mu swoją przewagę, więc no nawet potencjalny re-vote na Jeremiego mógł się nie udać aczkolwiek spróbować było warto. Od początku odcinka widzieliśmy Kim Spradlin próbującą przekonać wszystkich do tego, że no panowie i panie Tony robi nas w bambooko, może go weźmy i się pozbądźmy bo dobrze gra i no nikto z nim nie wygra, nawet Boston Rob wracający z EOE i wygrywający wszystkie immunitety po drodze. No nie powiodło jej się i to nie przez Nicka paradoksalnie, który zrobił zły ruch podkładając zadanie dla tokena a przez Bena, bo normalnie wszystko byłoby cacy i Jeremy by sobie poleciał gdyby nie to, że Ben idiota powiedział wszystko Toniemu, po co, przecież chciałeś wywalić Jeremiego, dlaczego flipnąłeś Ben, to nie miało sensu. Wgl Ben tam gra najgorszej i jeżeli ktoś jest tam pionkiem to zdecydowanie on, niestety znalazł idola, ale mam nadzieję, że wyleci razem z nim z gry i to oby w kolejnym odcinku, ale jego gra jest bez sensu, powinien zamknąć jadaczkę na chwilę i zrobić wszystko bardzo prosto i po prostu wywalić Jeremiego, wgl mówienie Toniemu, że ktoś chce go wywalić jest totalnie bez sensu, chyba, że chce się iść z Tonym do finału, no to proszę Ben. Kim odpadła w tym odcinku w zasadzie dlatego, że nie przewidziała, że ktokolwiek może być takim idiotą i powiedzieć Toniemu, że w F7 będą próbowali Cię wywalić. God xD Co do Toniego to nie ma co pisać, nadal go uwielbiam i obecnie jest moim nr 2 po Nicku i tak naprawdę od 3 odcinków totalnie dominuje w grze i po kolei elminuje osoby z którymi może w finale przegrać ( Tyson, Sophie ) albo osoby, które mu zagrażają ( Kim ) Podziw dla niego naprawdę duży bo jego radar w tym sezonie był niesamowity duży, większy mieli tylko Boston Rob, Sandra i Parvati. Co do Kim to nie będę tęsknić, nigdy jej nie lubiłem, wręcz przeciwnie, bye bye i nie wracaj z EOE.
Mój power ranking:
- Tony- wiadomo, król, king stays king można powiedzieć
- Denise- bardzo lubię Denise, mój nr 3 obecnie, moim zdaniem pomimo iż przegrywa radę za radą to jej gra jest bardzo dobra, ma swój duży ruch na koncie, potrafiła się po elminacji Sandry skryć w cieniu mimo iż na początku połączenia na tym radarze była, jest dobra w zadaniach i jest w jury lubiana, jeżeli wykonałaby ruch przeciwko Toniemu to moim zdaniem wygrywa z każdym w takiej konfiguracji
- Sarah- dobra gra przez większość sezonu, w zasadzie do elminacji Tysona była w rankingu wyżej niż Denise, niemniej jednak po pierwsze jej wybuch emocji w dzisiejszym odcinku, tak się robić nie powinno, po drugie przegrała ostatnią radę, a po trzecie trochę poddaje się ostatnio Toniemu, ale to wystarcza do miejsca 3
- Nick- kontrowersyjnie co nie, moim zdaniem nie, Nick ma na swoim koncie wydostanie się z totalnego dna, na początku gry był celem niektórych, potem był celem na początku połączenia i ładnie wymanewrował i zdobył w miarę stabilną pozycje w grze, jego takim największym przekleństwem jest to, że nie ma w zasadzie z kim grać, obecnie wydaje się, że jego najbliższym sojusznikiem jest Tony, i on ma świadomość tego, że Tony chce go wziąć do finału bo z nim wygra, jest świadomy, mimo wszystko popełnia malutkie błędy jak np. to podłożenie zadania Toniemu dla tokena, ale to wystarcza do 4 miejsca i jednak poddaje się Toniemu, muszę to przyznać
- Jeremy- od 3 rad jest praktycznie zawsze na celowniku i ratuje go albo przewaga albo Tony, który uratował go po raz kolejny, naprawdę Jeremy grał bardzo dobrze, ale do F10, obecnie jego gra jest no taka sobie, zraził do siebie Bena, zawsze wina leży po obu stronach, nie potrafi wymanewrować na dobrą pozycje jak Nick mimo iż ma możliwości, jego jedyną prawdziwą siłą jest sojusz z Michelle i dostał od niej przewagę, więc pewnie jej użyje i znając życie przetrwa kolejną radę, rozumiem, że jego cel jest dużo wyższy od Nicka, ale mimo wszystko uważam, że gra gorzej
- Michelle- w zasadzie po za elminacją Ethana, która była dawno to nic nie dokonała w grze, jeśli chce wygrać musi dokonać ruch budując sojusz Jeremy-ona-Nick-Denise i wywalić kogoś z parki policjantów bo inaczej nie ma szans
- Ben- owca z immunitetem i jednocześnie idiota, jak on mógł wgl dojść tak daleko w swoim sezonie, potem to wiemy immunitety od produkcji
Możecie się nie zgodzić, ale taka jest moja opinia o grze na ten moment.