Soylent, Huel, Jimmy Joy - żarcie w proszku

Jak za pół roku :wink: zużyje to co teraz ma przyjść, to może zamówię.

O, nie wiedziałem, że dowożą do PL. Czekam na wasze opinie, bo może - na wszelki wypadek, przy koronawirusie - warto mieć takie coś jako zapasowe jedzenie w proszku.

1 polubienie

Dyrektor-preppers :smiley:

2 polubienia

Huel się dość agresywnie reklamuje na Fb i innych insta, przez co zauważyłem spore zainteresowanie tymże wśród swoich znajomych…

Tymczasem jak sam dwa lata temu zamawiałem Jimmy Joya do Polski (da się też bez problemu), to ciężko było komukolwiek wytłumaczyć i uzasadnić, po co mi takie żywienie alternatywne.

Btw Jimmy jest niezły w smaku, zwłaszcza czekoladowy i malinowy (był chyba sezonowo), ale absolutnie się poddałem po kilku paczkach ze względu na konsystencję - jednak płynne jedzenie jest nie dla mnie.
Natomiast faktycznie przyznaję, że zbilansowanie składników jest bardzo dobre i poziom nasycenia takim posiłkiem bardzo mi odpowiadał, dlatego wytrzymałem tych kilka paczek.

Z drugiej strony Jimmy Joy ma niezłe batony, ale cenowo wychodzą już dużo drożej niż proszek…

Ja ostatnio zamówiłem jako taki zapas, Vanilia i kawa jest całkiem ok.

Może leżeć i nic mu się nie stanie, a jakbym potrzebował to zawsze jest jedzenia na 2 tygodnie wymagającego jedynie wody.

Z drugiej strony planuję przetestować żywienie się jedynie Huel, ale najpierw muszę zjeść inne rzeczy w domu. Od przyszłego tygodnia przechodzę to zdam relację.

1 polubienie

@Zygmunt, @_Kuba jakieś recenzje koledzy napiszą?

W tym tygodniu ma u mnie być. Zapewne od razu będę testował. Stay tuned.

Korzystam z Huela od wiosny 2019, bo całe życie nie miałem pomysłu na śniadanie, i teraz wypijam takie jedno (jak wiem, że długo nie będę nic jadł to dwa) każdego dnia rano kiedy idę na uczelnię. Teraz jest e-learning i mam czas gotować, więc nie korzystam (nawet nie mam tutaj w domu).

3 polubienia

Serio??
Ja nie wiem, ale dla mnie śniadanie w pewnym momencie stało się najważniejszym posiłkiem dnia i nie wyobrażam sobie wypicia go :stuck_out_tongue:
Poza tym utracić takie rzeczy jak:

  • jajecznica (na masełku, z boczkiem, z pomodorkami, z serem i różne inne sezonowe odmiany)
  • brytolskie śniadanko (sadzone, boczek, fasolka czerwona itp.)
  • płatki różne (kukurydziane, owsiane itp.)
  • świeże bułeczki z dobrą wędlinką, serkiem żółtym i pomidorkiem/ogóreczkiem
  • pasty każdego rodzaju
    I inne takie… i to wszystko stracić by zamiast tego pić jakąś chemię? Nie czuję się przekonany :smiley:
2 polubienia

Ja kiedyś robiłem porównanie Huel vs mój pomysł dla kolegi w pracy pod względem:

  • zgodność makroskładników (białko, tłuszcz, węgle)
  • cena za porcję

Wygląda to mniej więcej tak:
Huel


Moja wersja

A cenowo (wg eTesco na dzien 19.03.2020):

  • mleko 2,89 / 1 litr = 0,37 zł za porcje 130g
  • płatki owsiane 2,39 / 1 kg = 0,05 za porcje 25g
  • twaróg 3,50 / 250 g = 1, 68 zł za porcje 110 g
  • banan 4,99 / 1 kg = 0,44 zł za porcje 90 g

Czyli wychodzi 2,54 zł za porcje. Huel Powrder: 7,74 zł za posiłek dla wersji Huel 3.0. Lepsze są droższe. Stosunek białko/węgle/tłuszcz jest całkiem spoko, prawie jak oryginał. IMO więcej węgli a mniej tłuszczu jest dla mnie spoko - najgorzej zmieścić się sumarycznie z 20% tłuszczu we wszystkich posiłkach/dzień.

Czas przygotowania? Taki sam jak Huel - wrzuć do shakera, dolej wody (dla ulubionej konsystencji) odpal blender na 5 sec, pij. Mógłbym ten przepis dopracować bardziej, ale trzymałem się zasady “prosta liczb składników, które są łatwo dostępne”.

IMO Huel nie ma sensu. Taki shake można przygotować sobie rano, więc tłumaczenie “nie mam blendera w pracy” odpada. Przynajmniej dokładnie wiem, co jest w środku. Jest owoc, to ważne. Można dorzucić szpinak do środka w ramach porcji warzyw (tak, da się to pić). Jak mi się znudzi smak to dodam kakao, zamienię banan na truskawki, dosłodzę miodem…

Bonusowa rada (jak u jakiegoś coacha przy kupnie jego szkolenia): można chudnąć jedząc tylko lody. Liczy się bilans kaloryczny. Nie trzeba chodzić na siłownię. Nie słuchajcie, jak ktoś pieprzy o magicznych tabletkach, proszkach odchudzających, ćwiczeniach 5x w tygodniu albo i więcej… Bilans kalorii. Tyle.

Dostanę Virtutti Cebulari?

4 polubienia

czemu ponad 20% tluszczu to zle?

Na stan mojej wiedzy wygląda to tak:

  • bo tłuszcz jest najbardziej kaloryczny. 1g tłuszczu = 9 kcal, 1g węgli = 4 kcal. Teraz pomyśl o tym co bardziej wypełni Twój pusty żołądek, gdy jesteś głodny. Dużo tłuszczu = mniej na talerzu ogółem.
  • bo najszybciej Cię zalewa i najtrudniej się go zrzuca. Organizm, gdy potrzebuje paliwa, spala tłuszcz z Twojego ciała na samym końcu. A Ty chcesz go spalać jak najszybciej, a nie kumulować więcej
  • bo jest tani i wiele “gotowych” rzeczy w sklepie (posiłki, przekąski) są wypełnione przez to tłuszczem. Często tym niezdrowym, bo jest najtańszy. Nagle się okazuje, że jesz go ostro ponad normę, więc lepiej ograniczać go w posiłkach, które sami przygotowujemy
  • bo większość z nas ma ponad 20% tłuszczu w swojej masie ciała, a powinieneś mieć mniej niż 20%. Brzuszek nie jest spoko z różnych powodów, w tym zdrowotnych

A tu taki cytat:

Według badań przytoczonych przez portal Science Driven Nutrition, spożywanie większej ilości tłuszczów nie wpływa na zwiększenie wydatków energetycznych. Co prawda, dostarczając do organizmu większą ilość tłuszczów, przyczyniasz się także do wzrostu lipidów wykorzystywanych w procesach energetycznych, ale nie przekłada się to na większą utratę tkanki tłuszczowej.

Kolejnym elementem, który z pewnością nie przekonuje do tego typu diet (wysokutłuszczowych), jest wydajność dostarczanego do organizmu tłuszczu. Węglowodany (głównie złożone) są efektywnie wykorzystywane jako źródło energii (pisząc kolokwialnie – paliwo) albo magazynowane w formie glikogenu. Z kolei tłuszcze są zaangażowane w procesy energetyczne albo przechowywane w formie cząsteczek kwasu tłuszczowego. Węglowodany są więc po prostu znacznie bardziej wydajne.

1 polubienie

wszystko ok, tylko cos mi nie pasuje z tym gromadzeniem tluszczu. Wg mojej wiedzy tluszcz gromadzacy sie w organizmie pochodzi z weglowodanow, natomiast tluszcz zjedzony wchlania sie bezposrednio i nie odklada. Choc teraz troche poszukalem na necie i sa rozne zdania na ten temat:

Liczba teorii jest duża na ten temat… Też kiedyś próbowałem to zgłębić na różne sposoby: badania, dietetycy, trenerzy zajmując się metamorfozą, badania na własnym organizmie. Ja trzymam się zasady:

  • 2g białka na sucha masę ciała
  • 20% tłuszczu
  • reszta węgle

W przypadku mojej wagi i suchej masy ciała wychodzi proporcja 30% białka / 50% węgli / 20% tłuszczu.

Ofc nie jestem ideałem, nie mam kaloryfera, jestem lekko zalany ¯_(ツ)_/¯ Wychodzę z założenia, że nie jestem trenerem i nie mam czasu na siedzenie na siłce 5x tygodniu, więc pogodziłem się z brakiem 6-packa. Lubię pizzę, kocham chipsy. Staram się jednak jeść zdrowo, trzymam się zasady “zawsze warzywa w posiłku + 1 raz owoc”, na mieście jadam dla smaku, gotuje w domu, wierzę w to, co mam na talerzu, a nie magiczne proszki i tabletki. Zbilansowana dieta + ruch (jakikolwiek) + bilans kalorii to klucz do sukcesu.

Człowiek nie staje się gruby w 2 dni, to jest kwestia miesięcy. Człowiek nie schudnie w 2 dni - to jest kwestia miesięcy. Ja już dawno przerobiłem proces zrzucania 16 kg (ze 104 na 88 kg) w 3 miesiące. Chudłem ~1,5 kg na tydzień. Nie umarłem, nie mdlałem, żyję. Normalnie zaleca się 0,5kg/tydzien. Wydałem na to 20 zł - koszt wagi kuchennej w Euro RTV AGD. 0 dietetyków, trenerów, nigdy nie chodziłem wcześniej na siłownie, całe życie miałem pełne zwolnienie z wf, potrafiłem zjeść 3 paczki Top Chipsów dziennie między posiłkami. Nauczyłem się jeść, nie mam efektu jojo, nauczyłem się, że ruch (jakikolwiek) jest ważny. Kiedyś wyglądałem lepiej. Teraz nie wyglądam tak dobrze. Czy to źle? Nie. Lubię samego siebie, dostrzegam braki, nie wstydzę się tego. Z reszta… #yolo

lipiec 2014


maj 2016 (forma życia :D)

sierpien 2019

P.S. Co było na forum, zostaje na forum.

Wiem, że trochę odpłynąłem od głównego tematu, ale może kogoś to zmotywuje do pomyślenia o tym, co robi ze swoim życiem. Jak ktoś ma jakieś pytania to może uderzać na DM.

4 polubienia

A czy Ty jadasz też cokolwiek zdrowego? :smiley:

1 polubienie

Większość tego co jem jest zdrowa, od czasu do czasu pozwolę sobie na chwilę zapomnienia :blush:

1 polubienie