Rower na miasto, czasami pojeżdżę po parku ale głównie dom - praca, na co zwrócić uwagę, jaki rower kupić, polecicie coś wąsy?
Gdzie mieszkasz? Jeśli masz płasko, to szedłbym w zwykłego singla. Konstrukcja prosta jak budowa cepa, w związku z tym nie ma co się popsuć. Cena też przystępna. Jeździłem moją Polką po Wawie oraz Krakowie i rower plus nogi w zupełności dawały radę.
Ja to bym kupił ten. Wygodnie, mięciuko a skoro do miasta to i z każdych schodów pociśniesz bez drżenia dupskiem, że coś niedobrego się stanie:
Ale… rozumiem, że nie każdy ma takie podejście do jazdy miejskiej jak ja.
Powiedz jaki budżet i czy wolisz być modny (retro rower “holenderski”), szybki (gravel), uniwersalny (MTB) czy może też rower ma zajmować mało miejsca (składak).
Do tego firma sponsoruje F1!
Poznań
Nie no budżet 27k to zdecydowanie za dużo, chciałem max wydać 1000-1500 zł ale pewnie rzeczywistość mnie zweryfikuje
Do pośmigania po mieście wystarczy Ci ten i jest w budżecie:
https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-st-520-27-5/_/R-p-324884?mc=8583819&c=Czarny
Nie podoba mi się w nim to, że ma przerzutkę z przodu. To już dawno powinno być zdelegalizowane.
A ten przerzutki nie ma ale przekracza budżet:
https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-st-530-27-5/_/R-p-311274?mc=8640692&c=Żółty
Czemu tak uważasz?
Nie znam się, ale się wypowiem
Czy na miasto nie lepszy będzie rower typowo miejski lub trekkingowy, ewentualnie cross niż MTB? Cieńsze opony, łatwiej będzie śmigać po równych nawierzchniach.
- nie trzeba obsługiwać dwóch przerzutek,
- mniejsza waga,
- mniej się łańcuch telepie,
- łatwiejsza regulacja,
- zakres przełożeń pozostaje bardzo zbliżony do tego z przerzutką z przodu,
- mniej linek, które mogą się o siebie telepać.
zwłaszcza, gdy w “standardowych” układach kaset typu 3x9 czy 3x7 naprzeciwległe przełożenia są niepolecane, bądź i tak nie działają prawidłowo (np. łańcuch jest zbyt napięty w przełożeniu po skosie, zgrzyta przeskakuje na zębatkę obok)
w praktyce wychodzi 3x3 bądź 3x4 bo skrajne zębatki przednie są wskazane do skrajnych tylnych, a środkowe przednie do środkowych tylnich…
Trochę rowerowałem po Krakowie i dużo po Katowicach, więc podzielę się moimi spostrzeżeniami:
Jak mieszkasz w mieście bez szczególnych podjazdów/zjazdów to raczej bierz coś na wąskich oponach. Przerzutki w takim wypadku to “very nice-to-have” ale bez też sobie pewnie dasz radę. Jak jest trochę pagórków to już gorzej.
Jak masz miejsce żeby trzymać rower w mieszkaniu/domu (czyli nie w piwnicy/schowku/na klatce/ schodowej/na parterowym balkonie) to możesz brać cokolwiek Ci się podoba, natomiast jeżeli nie to polecam się zastanowić nad rowerem z pchlego targu za 200 zł. Jak toto ukradną to przynajmniej strata niewielka. A i koszyk na zakupy można zamontować z przodu. Może nie wygląda to jakoś ultrakozacko ale spełnia swoją rolę doskonale
Wpis, sam jeżdżę na używanym rowerze trekingowym za 4 stówki. Przypinam wszędzie, a jeśli ktoś ukradnie to mała strata.
U mnie również treking od 8 lat. Koła 28 cali i bagażnik to podstawa do miasta. Kiedyś Maca Mini przywiozłem na nim do domu.
Bierz singla. Tak jak pisał @Tadek, wąskie opony robią robotę w mieście. Przerzutki fajnie mieć, ale nie są potrzebne. Na żadnym rowerze nie miałem takiego banana jak jadąc na Polce wzdłuż Wisły w Krakowie/Warszawie czy trzaskając kółka wokół krakowskich błoni. Piękna sprawa. Do tego w 100% mieścisz się w założonym przez Ciebie budżecie.
Znalazłem na morelach taki Dallas Bike Rower miejski 28'' 7-biegowy czarny z czerwonym SPD LUX - Morele.net
Chce typowo rower do miasta i czasami przejechać się po parku, tylko mam 196 cm wzrostu i rozkminiam czy będzie on dla mnie wygodny.