Czyli “co było na sesji RPG” u Wąsaczy…
Warhammer 2ed
Po pierwszej sesji:
Jesteśmy w eskorcie konwoju z ewakuowanego miasta Uttengard. Zmierzamy do Middenheim i właśnie jesteśmy na rozdrożu…
Trochę się działo, jedni mieli szczęście (np żak), inni mniej (np kowal), trochę wrażych monstrów pokonaliśmy, wyszliśmy z tego (póki co, ale lepiej nie wywoływać elfa z lasu) bez szwanku…
c.d.n. …
Można gdzieś się dołączyć do Was?
Pytaj MG → @Bondzioszek
Ale na tę chwilę chyba ma komplet - Nie chce mieć za dużo do ogarniania.
Na te chwile mamy jeszcze dwa wolne sloty kto pierwszy ten lepszy
Niedzielna rozgrywka była z trójka graczy którym bardzo dziękuje za wyrozumiałość.
Nie wszystko przeszło idealnie ale jak na debiut po drugiej stronie myśle ze nie było tez najgorzej
Napewno trzeba będzie troszkę podnieść poziom trudności.
Szczególnie dla naszego żaka, któremu na papierze nie przepowiadalem wielkich sukcesów walce. Jednak jego męstwo, odwaga ( i szczęście w kościach ) zaskoczyło nas nie jedno krotnie
Jeśli bogowie pozwolą i chęci w drużynie pozostaną przygoda będzie kontynuowana
Niech Sigmar ma was w opiece
… a Smednir moją postać… bardzo się to przyda przy moim pechu.
Sytuacja z sesji:
MG: Rzućcie na Wiedza o Imperium
Ja: [1 - max szczęście] (jedyny wynik podczas sesji, który mi wyszedł <20)
MG: A więc widzisz...
Ja: Czekaj, czekaj, ja mam Wiedzę o Krasnoludach, nie o Imperium.
MG: ¯\_(ツ)_/¯