Jezeli ten post kogos urazi albo jest niezgodny z regulaminem forum, to z gory przepraszam, ale zakladam go bo sam bylem w identycznej sytuacji rok temu i robilem wszystko, zeby uratowac moja kotke.
Zyta to podopieczna KOTYliona akcji spolecznej na rzecz adopcji kotow. Była już podopieczna, bo jedna z wolontariuszek postanowiła walczyć o życie i zdrowie Zytki i ją adoptowała.
Kotka ma FIP (Zakaźne zapalenie otrzewnej kotów – Wikipedia, wolna encyklopedia). To bardzo ciężka choroba, z wysoką śmiertelnością, ale istnieja leki, ktore w najgorszym wypadku pozwalaja wydluzyc zycie kota o kilka lat. Problem polega na tym, ze po pierwsze sa bardzo drogie, a po drugie nie mozna ich kupic w Polsce, poniewaz UE nie dopuscila ich do uzytku na swoim terenie - leki mozna kupic tylko w USA lub Azji.
Znam wolontariuszke, ktora walczy o zycie Zytki (swietna dziewczyna, ktora bardzooooo angazuje sie w temat pomocy kotom i znalazla juz domy dla wielu mroczkow) i postanowilem, ze zrobie wszystko aby jej pomoc. Moze ktos z Was chcialby sie przylaczyc?
Pomoc mozna na kilka sposobow:
- dorzucic kilka groszy do zbiorki na leki: Uratujmy Zytkę przed śmiercią. | zrzutka.pl
- oddac jakis przedmiot, ktory zostanie wystawiony na specjalnej grupie-bazarku na FB, a pieniadze zostana przekazane na leczenie kotki.
- udostepnic link do zbiorki wsrod znajomych.
Z gory dziekuje za wszelka pomoc!