Tam nie ma nic z kosmosu. To jest najzwyklejszy program typowego europejskiego państwa opiekuńczego jak Dania czy Niemcy. Nie wiem co tam widzisz niepoważnego?
Chyba że jest jakiś inny.
Ustanowimy wysokość płacy minimalnej na umowie o pracę na poziomie ⅔ przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Samo to spowoduje wzrost przeciętnego wynagrodzenia, co zmieni poziom płacy minimalnej, co zmieni przeciętną itp.
PS co to jest przeciętną? Średnia? Mediana? Liczona od wszystkich czy jak teraz w firmach powyżej 10 pracowników?
Niektóre punkty są spoko, ale… Nie zagłosuje na nich. Ja po prostu nie mam takiej partii na polskiej scenie z którą bym się choć w 70% zgadzał.
To pójdziesz zagłosować na Chadecję (centroprawicę), prawicę agrarną, skrajną prawicę czy faszyzujących nacjonalistów?
Okno Overtona jest tak bardzo w prawo, że właściwie innego wyboru nie masz. Same partie prawicowe i trochę centrolewu.
Nie chce mi się odpalać kompa, a to byłby długi wywód więc TL:DR: nie, nie spowodowałoby.
Pokazują to statystyki, badania i przykłady innych państw.
Najbardziej bawią mnie “eksperci” (np. z BusinessInsider) którzy za każdym razem piszą że wzrost minimalnej odbije się redukcjami etatów i wzrostem bezrobocia. Suche dane, włącznie z tymi z Polski z 2009 pokazują dokładnie odwrotny trend. Ale chuj. Lepiej żeby tyrali za miskę ryżu
Edit: jak Ci się chce to masz
True. To mnie najbardziej boli, że sami oszołomi się ostali.
PS oczywiście / jest możliwe, że podnoszenie minimum nie zwiększy średniej, ale to oznacza, że coraz więcej osób będzie miało pensje na poziomie minimum.
No nie sami. Choć Biedroń i Czarzasty to w sumie…
Ale jest młoda krew. Magda Biejat, Marcelina Zawisza. Śmiszek daje radę. Maciek Konieczny miewa potknięcia ale spoko. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Paulina Matysiak. No i oczywiście Daria Gosek-Popiołek .
Zaobserwuj ich sobie. Robią kupę dobrej roboty, zwłaszcza lokalnie i w przeciwieństwie do pieniaczy z PO czy Konfy - mają wyniki.
Akurat to nie jest trudne
Poko to dla mnie lista osób od których trzeba się trzymać z daleka, konfederacja (mimo, że gospodarczo uważam się za człowieka skrzywionego w prawo) mi zupełnie nie leży, razemki mi pasują światopoglądowo ale już gospodarczo niekoniecznie.
Nie pozostaje nic innego jak głosować na PiS.
A co do oszołomów - jaki był cel pisania takiego tłita?
Ten już dawno odleciał. Jak poseł Kowalski, jego przydupas.
Choć i tak latają niżej niż Korwin i Bosak.
Ziobro, Jaki, Kaleta, Ozdoba, Kanthak i Kempa.
SP to rak.
To tylko można podbić Korwinem, Dziamborem i Wilkiem na czele z neonaziolami: Bosakiem i Braunem.
Na Sośnierza I Berkowicza łaskawie spuszczę zasłonę milczenia (choć ciągle się zastanawiam kto na toto głosował)
A że warto wspominać:
Abstrahując od faktycznie proponowanych przez PiS zmian, mnie osobiście załamuje poziom podstawowego (braku) zrozumienia rzeczy, o których tak płomiennie dyskutują w telewizji zarówno dziennikarze jak i politycy. Obrazek z wczorajszej “Kawy na Ławę”, gdzie Patryk Jaki nawet nie ma pojęcia o tym jak proponowane zmiany wyglądają w rzeczywistości i redaktor Piasecki, próbujący go poprawiać jednocześnie przekonując że będąc na JDG nie ma innej opcji niż liniowa stawka podatku, oczywiście nikt z reszty gości nie probuje prostować tych bzdur (bo pewnie też nie wie). Szkoda, że większość dyskusji politycznych sprowadza się nie do jakiejkolwiek merytoryki, o TVP Info to nawet nie będę wspominał, ale jak czasem widzę red. Morozowskiego czy Olejnik to mam wrażenie, że im się już nawet nie chce w jakikolwiek sposób edukować przed wywiadami/rozmowami czy starać się obiektywnie podchodzić do rozmówców i coraz bliżej im do TVPis a nie do “WoLnYcH mEdIóW” jak lubi podkreślać Olejnik.
Oj tak byczq, ale to nie tylko wśród polityków i dziennikarzy, to jest powszechne.
To już dawno przestało być ważne dla większości prowadzących i chyba wszystkich gości - ważne, że są “nasi” i “tamci” i każdy swoich próbuje przedstawić w jak najlepszym świetle, a tamtych w jak najgorszym.
Z drugiej strony, co się dziwić, jak polityk może pleść co mu tylko ślina na język przyniesie, bo wie, że nie będzie z tego w żaden sposób rozliczony?
A wracając do braku zrozumienia rzeczy - zobacz ilu pracowników nie wie, jakie są rzeczywiste koszty ich pensji. A moim zdaniem warto wiedzieć, gdzie twoje zarobki znikają. A ludzie tego nie wiedzą.
Nie chce mi się szukać, ale pewnie już o tym wspominałem, jak znajomy na paskach swoich pracowników zaczął dodawać informację nie tylko o kwocie netto i brutto, ale też o swoich kosztach i kwocie zsumowanej. I nagle jego pracownicy byli w szoku, że ich 5000 na rękę jego kosztuje 8400 i że ich wypłata realnie to tylko 60% tego, co on musi wydać na ich zatrudnienie, bo przecież jak 40% skoro podatek wynosi 17% ??
Polecam w tym temacie
A jakby ktoś chciał znowu porozmawiać o bezpłatnych studiach medycznych i jak to studenci żyją jak pączki w maśle a potem uciekają
Wow, ale rewolucja
Ten jest ciekawszy