Różnica jest taka że PSL i Hołownia (też zagłosowali “jak Lewica”) się nie dogadywali indywidualnie z PiSem xD
Teraz w innym temacie:
O ile w całym dorosłym życiu, odkąd zacząłem zarabiać pieniądze unikałem jak mogłem piractwa (tzn. legalnego dozwolonego użytku własnego) i miałem z nim moralny problem tak teraz będę czuł się moralnie rozliczony, i to za mniej niż miesięczna opłata na Spotify
No ja rozumiem, wiadomo, za Tuska było gorzej, ale teraz to już się robi oficjalne…
Za Tuska jeszcze przynajmniej stwarzali jakieś pozory, naromiast teraz to jest „jazda bez trzymanki”…
Nie - to jest dopiero jazda bez trzymanki:
Może dogadywanie się z PiSem to jest jakaś nowa strategia lewicy? Widać, że ślepy opór wobec partii rządzącej nic nie daje, więc może dzięki dogadywaniu się z nimi w ważnych kwestiach uszczkną chociaż kawałeczek pisowskiego elektoratu?
Zizou się chyba za dużo “Piły” naoglądał.
Nie wiem czy to pasuje tutaj czy do gorzkich żali. Czytając postulaty nowego programu miłościwie nam rządzącej partii, mam wrażenie że w tym kraju chodzi tylko o reprodukcję. Jakieś dopłaty do kredytów, maluchy plus. Ulga PIT dla klasy średniej zarabiającej w przedziale 70-130 tysięcy - gdzie w tym przedziale klasa średnia? Czy naprawdę w życiu mam się kierować tylko tym żeby spłodzić jak najwięcej bombelków?
Albo reprodukcja albo imigranci. Nie ma innej drogi. A właściwie to obie są niezbędne.
Pan Prezes to jest jednak specjalista.
Ulga pit a jednocześnie podniesienie składki na NFZ więc nic nie zyskujemy.
Po prostu bzikaj a Prezes zadba o reszte
Zyskujemy szansę, że może służba zdrowia wydobędzie się z zapaści i nie upadnie… Mniej niż 6-7% PKB na służbę zdrowia przy starzejącym się społeczeństwie to po prostu kpina. Brakuje nam 70 tys. lekarzy, mamy najniższą średnią pielęgniarek (5 pielęgniarek na 1000 mieszkańców). Znakomita część obecnej kadry to ludzie w wieku 50-55+. To jest ostatni moment żeby zacząć pompować kasę w NFZ.
Oczywiście przy założeniu że nie skończy się jak na poprzednich trzech światłych planach Morawiecki ego
Wiara, że to coś zmieni i nagle lekarze wyskoczą z szafy to naiwność. System jest zły i nieważne ile wrzucisz w system nadal będzie marnował fundusze.
Poza tym pisząc nie zyskujemy pisałem w kontekście zmniejszenia podatku. Nie ogólnie w stosunku do systemu zdrowotnego.
Nawet jakby to sprywatyzować wszystko w pizdu to lekarze też nie wyskoczą znikąd. Ale gdzieś trzeba zacząć. 7% PKB na służbę zdrowia to jest takie niezbędne minimum żeby to nie jebło w cholerę. Polityka personalna i (o zgrozo) kształcenie większej ilości lekarzy i pielęgniarek musi być założeniem polityki długofalowej. A nikt normalny nie pójdzie na te studia wiedząc że ma dużą szansę umrzeć z głodu na rezydenturze.
No chyba że chcemy za 10 lat umierać na ulicach jak w Somalii.
Dominanta zarobków w PL (ostatnie wyliczenia dla 2018) to 2400. Czyli 28 800 rocznie.
Mediana zarobków to 4100 czyli 49 200
Tak dla pełnego obrazu:
Może w odniesieniu do statystyk się to zgadza. Jednak nie ma jednoznacznej definicji klasy średniej, stąd też mój komentarz. 130000 rocznie brutto to jest jakieś 7500 netto miesięcznie. Wydaje mi się, że ciężko jest tyle zarobić poza dużymi miastami w Polsce. W dużych miastach nie jest to jakaś super wygórowana pensja która pozwoli Ci oprócz codziennego życia odłożyć jakieś oszczędności. Za 7500zł to ciężko jest kupić metr kwadratowy mieszkania we Wrocławiu a co dopiero w Warszawie. Rozumiem, że dużo ludzi zarabia mniej. Chciałbym, żeby ludzie zarabiali więcej, ale nie na zasadzie że podnosimy pensję minimalną w kraju, i Ci źli przedsiębiorcy muszą w końcu nam płacić godnie. Trzeba trochę dać od siebie, i nauczyć się że nic się nie należy. Żeby ludzie zaczęli myśleć o tym że to właśnie Ci źli przedsiębiorcy finansują wszystkie programy socjalne z których korzystają. Samo rozdawanie pieniędzy jest złe, gdzie brakuje nam pieniędzy w budżecie na 500+ a rząd chce dodatkowo spłacać kredyty. Może ja jestem spaczony, ale od dziecka rodzice mnie uczyli że nie ma nic za darmo, i jak chcę coś mieć to muszę na to zarobić. I nie po to siedzę po pracy i ciągle się rozwijam, żeby móc zapłacić jeszcze więcej podatków, tylko żeby mieć z tego coś dla siebie.
Trochę zmieszałeś kilka wątków. Jesteś przeciwnikiem progresji czy podatków jako takich?
Uważasz, że ludzie zarabiający 3k brutto nie dają nic od siebie? Że nie płaca podatków, więc nie finansują państwa?
Co do klasy średniej to tak to ocenia OECD
Pracowałeś kiedyś w miejscu gdzie lokalny przedsiębiorca jest jak basza, bo jak mu ktoś nie przyjdzie pracować za przysłowiowe 4.5zł/h to ma na to miejsce 4 innych głodujących?
Takie rzeczy dzieją się nie tylko na wschodniej rubieży gdzie psy dupami szczekają ale w praktycznie każdym mieście z bezrobociem wyższym niż 9-10%.
A mogli przecież wcześniej wstawać i ciężej pracować. Taka 50-letnia kasjerka z Biedronki przecież zawsze ma szansę przeprowadzić się do dużego miasta i rozpocząć karierę w korpo.
PiS musi teraz promować dzietność bo trudno skrajnie prawicowym konserwatystom stawiać na sensowną politykę migracyjną z wiadomych przyczyn. Natomiast omija szerokim łukiem “gniazdujących” 30-latków (mieszkających z rodzicami bo nie stać ich na kredyt mieszkaniowy) i singli. Więc jest to skrojone pod ich elektorat.
Swoją drogą lewica mogłaby teraz spokojnie grzać temat że momenty w których PiS robi coś dla ludzi są tylko wtedy gdy sięgają po lewicowe założenia (podatek progresywny, wyższy próg, kwota wolna od podatku, większe nakłady na służbę zdrowia) i że wyborcy mogą mieć to samo ale bez obolałych kolan od klęczenia przed klerem, bez Czarnka, Ordo Iuris, bez piekła kobiet itd.
Zresztą wiecie. Pożyjemy zobaczymy. To już który “sprytny plan” Mateuszka? Czwarty? Żaden nie został zrealizowany.