Podróż samolotem z dronem

Witam,

Planuję kupić Mavica Mini 2 fmc i zabrać go do Portugalii na wakacje. Tutaj pojawia się problem z przewozem. TapPortugal - (prawdopodobnie tą linią będę lecieć) zabrania dronów na pokładzie a mimo wszystko wolał bym mieć go przy sobie, razem z całą elektroniką.

Stąd moje pytanie, czy brał ktoś kiedyś drona na pokład mimo zakazu? Czy były zwiazane z tym jakieś konsekwencje?

Zastanawiam się nad tym bo jedyna kontrola na lotnisku jaką kojarzę to kontrola bezpieczeństwa, jednakowa dla wszystkich. Nie spotkałem się żeby konkretny przewoźnik sprawdzał dodatkowo czy posiadamy zabronione przedmioty w bagażu podręcznym.

A nie przepuszczałeś nigdy bagażu podręcznego przez tą maszynkę do prześwietlania? Moim zdaniem taka kontrola jest zawsze i służby na lotnisku od razu będą wiedziały, że masz niedozwolony sprzęt przy sobie.

Właśnie o takiej kontroli mówię, że tylko ją kojarzę. Dron nie jest sam w sobie przedmiotem niedozwolonym na lotnisku, dlatego taką kontrolę przejdzie. Tylko niektóre linie lotnicze zabraniają dronów na pokładzie i tutaj nie wiem na ile to sprawdzają

Może skontaktuj się z lotniskiem? Pewnie najlepiej będą wiedzieć co zrobić. Zresztą jeśli lecisz na wakacje, to pewnie masz deklarowany bagaż - może daj drona do walizy? Otocz etui ciuchami, najlepiej daj je na samym środku walizki.

1 polubienie

Spróbuję się z nimi skontaktować ale jednak w regulaminie linii pisze jasno że zabraniają.
A co do walizki to pewnie właśnie tam skończy, mimo że chciałem tego uniknąć. Z tymi tanimi liniami zawsze jakieś problemy są…

Jeszcze ze swoim nie latałem ale z tego co kojarzę to dużo ludzi wspomina, że potrzebne jest na pewno specjalne etui do transportu baterii. A tak poza tym to normalna elektronika jak inne więc powinno przejść

Zakładaj, że sprawdzają. Tak będzie bezpieczniej. Dobrze opakuj żeby się nie uszkodził i do boju. Albo chwytaj aparaturę w ręce i leć za samolotem!

5 polubień

Nie ma w ogóle co kombinować. Pisze że nie wolno to nawet nie próbuj przemycać. Gdyby z jakiegoś powodu wyszło na jaw że przemyciłeś drona może to sprowadzić na Ciebie kupę kłopotów finansowych i karnych (np. przymusowe lądowanie).

1 polubienie

Moja odpowiedź nie wniesie nic konstruktywnego do tematu ale ciężko mi przejść obok tego obojętnie. Dlaczego ludzie zawsze muszą robić coś na przekór? Jest napisane, że nie można ale sprawdzą czy aby na pewno nie można, albo czy tak trochę można a trochę nie. eh…

10 polubień

Dlatego że niektóre przepisy są po prostu głupie. Czy każdy kierowca przestrzega ograniczeń prędkości? Jazda na rowerze, będąc bez maseczki - mandat 500zł podczas którejś tam fali. Mieszkam na wsi, brak żywej duszy dookoła, do tego też się nie stosowałem, czyli łamałem prawo.
Dlaczego jedna na kilkadziesiąt linii musi zakazywać wniesienia przedmiotu który w żaden sposób nie zagraża bezpieczeństwu? Nie próbuję wnieść na pokład bomby.
Wiem, że zawsze mogę wybrać bilet za 6k w klasie biznesowej innej linii i się tym nie przejmować, pytanie jednak dlaczego?

To, że przepis jest głupi niestety nie zwalnia z obowiązku przestrzegania go. Idąc tą drogą - po co w ogóle byłyby przepisy gdyby każdy według własnego “widzimisię” oceniał czy będzie go przestrzegał czy nie.
Linia ma takie prawo żeby zabronić Ci wniesienia czegokolwiek o ile ich przepis nie łamie żadnego innego przepisu. Chcesz lecieć - musisz się dostosować.

Apropos maseczki w otwartej przestrzeni - gdybyśmy Polacy jako naród byli po prostu ogarnięci i rozsądni to wystarczyłoby zalecenie: “Noście maseczki jeśli nie możecie zachować bezpiecznego dystansu to unikniecie najprawdopodobniej zakażenia” i gdyby wszyscy się tego trzymali to przepisy i kary nie byłyby potrzebne :man_shrugging:.

5 polubień

Nie miałem na myśli likwidacji całego systemu prawa. Chodzi mi jedynie o pojedyncze przepisy, które są “wyjątkami” w danym środowisku, tzn na jakiejś podstawie możemy twierdzić że są bezsensowne. (W tym przypadku jedna linia spośród wielu zabrania wniesienia czegoś na pokład).
Ten przepis jest o tyle dla mnie dziwny, że jest to pierwsza linia którą będę lecieć, pozwalająca na przewóz sprzętu posiadającego baterię, w luku bagażowym. Każda inna którą leciałem zabraniała tego, ze względu na ryzyko
niekontrolowanego pożaru

Doskonale wiem, że w jeśli coś mi nie pasuje mogę lecieć innym przewoźnikiem, jednak szukałem osób które były w podobnej sytuacji i mogły by ewentualnie podzielić się własnymi doświadczeniami.