P0rn0 końskie, czyli blokowanie profilowania i prowokacja Signala - #372

Temat reklamy warto potraktować trochę szerzej.

Ja jako klient nienawidzę reklam, bo w 99% przypadków do mnie nie trafiają. Dlatego z mojego punktu widzenia to jest strata zasobów: kupę kasy idzie na ich produkcję, zużywają transfer i miejsce na stronie, pchają twórców do tworzenia śmieciowego contentu (np clickbajtowe tytuły), w tv powodują że traci się kupę czasu, zaplacone komentarze itp itd. Że już nie wspomnę iż świat w reklamach jest zupełne odrealniony a obietnice są bez pokrycia, czyli po prostu kłamią w żywe oczy.
Innymi słowy reklamy to wrzód na tyłku który ciągnie za sobą sporo innego gówna.

To jak demokracja, ustrój do dupy ale inne są jeszcze gorsze.

Z drugiej strony rozumem że ci co coś sprzedają potrzebują poinformować o tym tych co mogliby to kupić. W dawnych czasach przekupka na targu co miała lepszą miejscówkę i głośniej darła ryja miała lepszą sprzedaż. I mam wrażenie że nic się od tego czasu nie zmieniło. Reklama to właśnie takie darcie ryja. Tyle że kiedyś dobry rzemieślnik miał renomę i każdy mógł sprawdzić czy jakość jego pracy jest ok. Teraz jest znacznie trudniej. A najgorsze są firmy, które robią badziewne produkty, ale ładują miliony w reklamę i przez to lepsze produkty ale z mniejszym budżetem reklamowym upadają zanim zdążymy o nich usłyszeć.

Czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu? Nie ma. Ja już się pogodziłem z faktem że reklamy to shit, a jak chce cos kupić to muszę sam zrobić research, bo nikt tego za mnie nie zrobi. I dalej będę hejtowal firmy za to że zamiast skupić się na produkcie i go dopracować porzucają jego wsparcie od razu po sprzedaży, wypuszczają miliony wersji, ukrywają lub zmieniają bez ostrzeżenia specyfikację, pogarszają jakość z każdą kolejną wersją, a kasę ładują w reklamę, licząc że ogłupiony klient i tak kupi.

5 polubień

W dużej mierze zgadzam się z tym stanowiskiem. Sam odczuwam zmęczenie reklamami i byciem przebodźcowanym. Sam robię research praktycznie przed każdą większą decyzją zakupową. Ale też nie jestem w stanie powiedzieć, że to mnie nie dotyka. Jak widzę w spożywczym “osłuchaną” markę, mam do niej większe zaufanie niż do totalnie anonimowej. Reklamy tworzą mi potrzeby, pokazują, że da się lepiej i mocniej.

Ta stara przekupa na dobrym miejscu to też odpowiednik reklamy i dzisiejszych clickbaitów.

Ale poruszyłeś rzecz, z którą mi najbliżej i której prawdziwość potwierdzam w swoim doświadczeniu zawodowym.

Wierzę, że to bardzo krótkoterminowe podejście, z którym na dłuższą metę się nie da. Co innego robiące przeciętne produkty, które są przyćmione przez te lepsze bez takiej reklamy.

This. Wierzę, że bez dobrego produktu trudno o długoterminowe wyniki. Tyle, że sam produkt się nie obroni, jak nikt się o nim nie dowie…

3 polubienia

Jeszcze nigdy odkąd używam smartfona nie zdarzyło mi się skorzystać z reklamy jakiegoś produktu. Żadne targetowanie w żadnej aplikacji nigdy nie trafiła w moje potrzeby. Dlatego zdecydowałem się wyłączyć śledzenie, skoro i tak z niego nie korzystam

4 polubienia

Budzet nie jest z gumy. Trzeba wybrac czy pakuje sie kase w R&D czy w reklame, bo kolderka za krotka. Niestety sa tacy spryciarze co sprzedaja gowno zawiniete w papierek a 90% kasy laduja w reklame, i o tych co robia odwrotnie po prostu nie slychac. Dlatego jestem zmuszony robic wlasny research, aby ich odnalezc. W zasadzie to juz zauwazylem u siebie taki odruch, ze jak ktos reklamuje sie na kazdym bilboardzie, to prawdopodobnie sprzedaje badziewie. Dlatego czasami z definicji podejrzanie zerkam na tych co sie najbardziej reklamuja. Bo mozliwe iz reklamą proboja przykryc slaby produkt.

Inna sprawa to kanaly reklamowe. Kiedys bylo prosto, reklama w TV i wszyscy kupuja. Teraz sprawdzone kanaly sa coraz mniej skuteczne. TV coraz mniej oglada, Netflix reklam nie ma, iPhone blokuje identyfikacje uzytkownika. Czyzby mialo byc lepiej? No nie, budzety reklamowe musz byc wydane. A w jaki sposob? A np “przypadkowy” kubek w GOT, albo wprost chamskie lokowanie jak w Rodzinka.pl. A jak zamkniesz drzwi, to wejda oknem :smiley:

Samsung

Nie zgodzę się, posiadam dużo produktów Samsunga i są świetne.

Widać to świetnie na rynku gier mobilnych, gdzie gry pay-to-win reklamują się jako megasuperhiper gry będące w gruncie rzeczy zwykłymi śmieciami. Przez reklamy w Google Play jest mi okropnie trudno znaleźć dobrą gierę na telefon.
Zresztą to jest jedna ze standardowych metod marketingowych - gadać o czymś tak długo, aż klient stwierdzi że to potrzebuje.

3 polubienia

this video is sponsored by RAID SHADOW LEGENDS

3 polubienia

wyszukiwanie w sklepie Google to wogole osobna historia. Ono nie istnieje. Nawet jak znam dokladna nazwe aplikacji to czesto znajduje najpierw cos zupelnie innego. Dodajmy do tego klony aplikacji i orzymujemy sklep z miliardem apllikacji, z ktorych uzytecznny jest moze 1%. No ale ilosc aplikacji na wykresie z Excela wyglada dumnie…

W AppStore nie jest dużo lepiej.

Szacun dla @pawelorzech za polecenie książki Orlińskiego, czytałem jak wyszła. Orliński to cyber-pesymista, warto takich poczytać.

1 polubienie

Ta polecana książka to Internet. Czas się bać?

1 polubienie

Owszem

2 polubienia

Chyba chodzi Ci o dostępność poznawczą. Która mocno się łączy z torowaniem. Ono z kolei odpowiada za to, że reklamy nie targetowane też mają sens. To o czym napisał @AndrzejKotarski częściej wybieramy to co znamy, a dzięki reklamie (powtarzającej się i nieraz nawet uciążliwej) mamy świadomość marki / produktu.

Najlepsze jest to, że reklama jednak w ogóle nie działa:

Wracając do App Tracking Transparency i Facebooka. Wyłączone śledzenie będzie blokować zbieranie danych poza macierzystą aplikacją. Facebook nadal będzie mógł zbierać 1st party data, nie będą mogli ich jedynie wzbogacać o 3rd party data. Ale umówmy się, Mark i spółka wiedzą już o nas tyle że poradzą sobie bez tych danych.

Google też przetrwa 3rd party cookie apocalypse. Pod płaszczem ochrony prywatności w przyszłym roku zejdą z 3rd party cookies wdrażając Federated Learning of Cohorts, które już teraz jest równie efektywne co 3rd pary cookie. Przy okazji wytną konkurencję w postaci innych sieci reklamowych i jeszcze bardziej uzależnią od siebie wydawców.