🔥 Ostre sosy

W ostatnim czasie głównie ze względu na to, że jednym z moich ulubionych programów w necie jest Hot Ones (przykładowy odcinek):

zacząłem eksplorować świat ostrych sosów i muszę powiedzieć, że to chyba jest moje małe hobby. Zainstalowałem sobie apkę SauceBoss, żeby śledzić swoją kolekcję:

Póki co kolekcja jest bardzo skromna, ale mam zamiar ją rozszerzać o nowe doznania, szczególnie, że ostatnio otwarty sos (Dinosaur BBQ: Devil’s Duel) otworzył zupełnie nowy rozdział w ostrych sosach (jest mega aromatyczny i owocowy co mnie mega zaskoczyło). Nie wiem jeszcze jak bardzo jestem wytrzymały, bo póki co nie jadłem jeszcze Da Bomb, który jest chyba dobrym “papierkiem lakmusowym”, chociaż pewnie trzepie jak mało co… :smiley:

W każdym razie - może jest wśród Wąsaczy ktoś kogo ten temat interesuje - zapraszam do dzielenia się dobrymi ostrymi sosikami (nie muszą wypalać twarzy, ale mogą!).

2 polubienia

Ja przyznam, że raz na jakiś czas zaczynam sie interesować jakąś skalą. Był moment fascynacji Bristolską Skalą Uformowania Stolca a kiedy indziej Skalą Scoville’a (skalą ostrości). Nawet poświęciłem trochę czasu na wychodowanie papryczki Naga Jolokia ale… niestety w naszym klimacie i z moimi zasobami szklarniowymi się nie udało.
Kiedyś próbowałem bić swoje rekordy zjadanych ostrych sosów i papryczek. Minęło mi. Łagodny ketchup jest ok.

3 polubienia

Ja lubię ostre jedzonko, ale z ostrymi sosami za dużo nie mam wspólnego. W sensie - zawsze lubiłem tabasco. Ale żeby jakieś sosy-sosy, to nie próbowałem. Ostatnio dostałem taki - jest bardzo pikantny ale też smaczny. Z zupą kukurydzianą <3. Ale nawet nie wiem jak mocno kopie w skali żadnej.

https://www.nandos.co.uk/food/peri-peri-vusa-sauce

Sriratcha z kogucikiem, never forget [ * ]

2 polubienia

:slight_smile:

O. Ciekawe. Ale zapewniam - tylko sosy tam są. Nic złego.

U mnie to samo co u Martin_Fox.

Wystarczy VPN na UK :grin:

W Czechach otwiera się bez problemu :wink:

U mnie nie…

image

To nie jest ostry sos :slight_smile: To ma jakieś 2000-5000 SHU :slight_smile: tak samo jak tabasco nie jest ostre nawet niby z habanero

Ja się interesuję ostrościami. Ale zamiast sosów to papryczkami. Sosy też mogą byc, ale tam często są mega sztuczne ekstrakty z kapsaicyny i to wszystko przypomina wytwór Heisenberga. Mimo to, gdyby na kongregacji pojawił się jakiś ostry sos to I’m in :slight_smile:

1 polubienie

Ja lubię papryczki ale jako dodatek do czegoś a nie główny produkt.

No taką Dragon’s breath ciężko by było jako główny produkt :slight_smile:

Może nie sos, ale przyprawa - nie zabija smaku, a sprawia że żarcie jest serio ostre. Niedostępne w PL, zamawiałem z jakiegoś sklepu z DE - przyszło po 5dniach

1 polubienie

Kocham ostre żarcie. Zawsze mam z 3-4 sosy w lodówce i bardzo często doprawiam nimi jedzenie, a jak tego nie robię to jem marynowane jalapeno. Najostrzejszy jak mam i jaki jadłem to https://bedziepieklo.pl/Sos-CaJohns-Mongoose-59ml-p231

Nie próbowałem nie wiem ilu, więc znawcą nie jestem. Zawsze bardziej cenie smak niż ostrość i z tego względu jednym z moich ulubionych jest: ost.re

3 polubienia

Dałeś dwa te same linki! :smiley:

1 polubienie

Sorki, juz poprawione.

2 polubienia

Nie znam tego pierwszego, ale mogę potwierdzić pyszność tego Mama Africa’s. Jak byłem u Ruskich, to go sobie kupiłem i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie jest za ostry, za to jest dość gesty, pyszny w smaku i bardzo chunky. Naprawdę mniam.
Z drugiej strony kupiłem tez jakiś sos z mięta tej samej firmy i był tragicznie słodki, nie szło tego z niczym poza stekiem sparować.

Ja najbardziej lubię ten sos:

Jest naprawdę ostry, ale nie tak, ze wypala gębę i przede wszystkim czuć przepyszny smak i aromat, a nie tylko ogień. To zdecydowanie moj ulubiony sos. I to znowu jest ciekawe, bo ich Pain 100% to najbardziej obrzydliwy sos, z jakim miałem styczność. Piekielnie ostry, ale absolutnie zero jakiegokolwiek smaku. Najgorsze gunwo, jakie jadłem. I naprawdę nawet minimalna ilość zakrywa smak każdej potrawy. Sos powinien być przyprawa, a nie daniem głównym.

4 polubienia

Ogólnie jeszcze to bardzo polecam studiowanie składników sosów. Jeśli widzicie w składzie słowo extract, to trzymajcie się od tego sosu z daleka, bo zazwyczaj oferuje zero smaku i mnóstwo bólu.
Pepper extract robi się tak, ze moczy się papryczki w alkoholu przez kilka tygodni, a potem się te papryczki wyjmuje i alkohol ulatnia i zostaje tylko taki olej, który jest praktycznie czysta kapsaicyna.
Oczywiście są wyjątki, ale w 90% przypadków ekstrakt jest używany do zamaskowania smaku albo sztucznego podbicia stopnia ostrości.
Jasne, są sosy, które go wykorzystują trochę bardziej subtelnie, ale najczęściej to gunwo bez smaku, które wypala skore wokół ust na czerwono. Dosłownie. A to przecież nie o to chodzi. Nasz obiad to nie jest kolejny odcinek Hot Ones.
Ma być ostro, ale smacznie. Taki MadDog na przykład nie ma nic wspólnego ze smakiem.

4 polubienia

Święte słowa. Najlepiej jak grzeje w środu, a wszelkie otwory w ciele pozostawia nienaruszone :smile:

2 polubienia