👨‍👧‍👦 Ojcowskie bractwo

A ja mam takie pytanie do ojców mających egzemplarze obu modeli - czy jest duża różnica między modelem on a ona ?

1 polubienie

Nie wiem, ale…

Z tym to jest u mnie jest dość “śmieszna” historia. Jak staraliśmy się o Młodego (a szczęśliwie, nie musieliśmy starać się długo :pray:), to bardzo chcieliśmy dziewczynkę. Dziewczynki są na ogół grzeczniejsze i mniej wymagające (przynajmniej w tych wcześniejszych stadiach rozwoju) — tak się przynajmniej mówi. Wyobrażaliśmy sobie taką starszą siostrę, która ogarnie potem rodzeństwo…
Teraz, jak przy drugim dziecku okazało się, że to będzie dziewczynka, to trochę spanikowałem. — Bo przecież wiem, jak się posługiwać męskim egzemplarzem! Sam jestem facetem! Ale jak do cholery obsługuje się dziewczyny? PRZECIEŻ JA NIC NIE WIEM O KOBIETACH!

*wewnętrzny krzyk i panika*

3 polubienia

Podobno one nie mają siusiaka :wink:

4 polubienia

Ja mam dwie dziewczynki i obydwie to chuligany niezłe. A tak serio - są podobne ale różne. Nie wyobrażam sobie jak inny od nich byłby syn.

1 polubienie

Jako posiadacz młodszego brata i najmłodszej siostry (również moja żona tak ma) mogę powiedzieć, co następuje: syn potrzebuje wzoru, córka oparcia.
W przeciwnym wypadku z córki będzie trochę chłopczyca (jak moja siostra), a z syna trochę ciamajda (jak mój szwagier - jeżdżę do ich domu montować butle z gazem, mocować obluzowane gniazdka, różne takie pierdółki…)

Po za tym z córkami trzeba uważać (i nie mam na myśli pilnowania całego miasta - ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) - bo łatwo się potrafią od ojca odwrócić - trzeba im zapewniać tyle opieki i ciepła co żonie, jednocześnie wyraźnie zaznaczając, że żona jest ważniejsza. Córka wtedy widzi zdrowe relacje i będzie łatwiej, i bezpieczniej wchodziła w nastoletnie/dorosłe życie. A syn to syn - będzie cię naśladował, aż za jakiś czas zobaczysz, że jest taki jak ty…

Lepiej nie :slight_smile:

1 polubienie

Niestety. Dzieci to naśladowcy i skrupulatnie cię obserwują. Masz przekichane. Chyba, że zmienisz nawyki.
Chociaż z tym naślowaniem też jest różnie: mój ojciec dużo palił, ja nigdy, ani jednego… tak jak i moje rodzeństwo.

4 polubienia

relatable :sweat_smile:

Ale to tak bardzo prawdziwe, widzę to nawet u naszego Malucha. On nawet śpi w pozycjach takich jak ja :joy:

W jednej książce Harrego Harrisona z cyklu Stalowy Szczur (fajne SF na wesoło) jest taka scena:
Jeden z synów (ma bliźniaki) głównego bohatera upiera się na udział w akcji. Ten komentuje to w myślach patrząc na niego: “Gdzie ja widziałem taką zaciętą minę? Chyba w lustrze podczas porannego golenia”…

2 polubienia

I jak tam? Komu przybyło?

U mnie dalej oczekiwanie. Termin na połowe października wiec jeszcze jest trochę czasu. :joy::joy:

U mnie właśnie się dzieje…oby poszło szybko i żeby windows się nie zawiesił :slight_smile:

9 polubień

Czemu ja dopiero teraz tutaj dotarłem? :man_shrugging:
Za miesiąc będę ojcem Neli :smiley:

Za dużo technologii do jej życia (na razie) nie włączam, ale na pewno będzie to:

  • czujnik temperatury i wilgotności w sypialnii z podpięciem do HK / GH (coś polecacie?)
  • kamera domowa do sprawdzania czy bobo śpi, bez wchodzenia do sypialnii (tutaj akurat robię sam na rpi)
  • w raz z nadejściem jesienii będzie to oczyszczacz powietrza (pewnie xiaomi)
2 polubienia

Ja mimo że geek i gadżeciarz jestem, ale w temacie dziecka klasycznie - nie ufam elektronice na tyle, wole samemu sprawdzić co się dzieje :slight_smile:
Niedługo będzie koleżanka do koleżki i u niej też będzie klasyczne, drewniane łóżeczko bez elektroniki i niech sypia w nim spokojnie :slight_smile:
I w ogóle - mój młody wie że istnieje telewizor jako mebel, ale nie ogląda na nim nic, nawet my staramy się nie właczać ekranu przy młodym i to procentuje - młody się bawi jak szalony wszystkim co złapie, jak się nudzi to sam wymyśla sobie zabawy i uwielbia wspólne czytanie książek, z których może niewiele rozumie, ale podobają mu się obrazki. I tak było od samego poczatku, od maluszka, że książka jest fajna a przy okazji można się przytulić do taty czy mamy (zależy które czyta) :slight_smile:

1 polubienie

Mam ten sam model wychowania mimo bycia totalnym gadżeciażem. I efekty mamy w domu bardzo podobne. Przyjdzie czas, że my pokażę zdobycze techniki, ale to może jak pięć lat skończy. :slight_smile:

1 polubienie

Zajrzałem, przeczytałem to i też się wypowiem. Szczęśliwy tata córki (rok i 10 miesięcy), ona oczywiście jeszcze za mała na gadżety choć przykleja się do różnej elektroniki, ale bez przesady, nie siedzi z tabletem czy telefonem.

Pierwszy gadżet to kamera (Nest), córka spała od samego początku od pierwszego dnia w naszej sypialni ale w swoim łóżeczku więc kiedy robiła drzemki chcieliśmy zrobić różne rzeczy w domu i było duuużo łatwiej wiedząc że smacznie śpi bez wchodzenia do pokoju i budzenia jej (sypialnia z mega trzeszczącą drewnianą podłogą, trzeba być spider-man żeby wejść i wyjść po cichu), jak się budziła to nie zawsze płakała ale się ruszała a kamera prosto na tel powiadomienie więc było wiadomo że trzeba być w gotowości. Dlaczego Nest a nie baby monitor? bo baby monitor trzeba ładować dodatkowo i jest zazwyczaj jeden ekran, a Nest odpalam na czym tylko chce i kiedy chce i gdzie chce, nawet w pracy było miło popatrzeć jak mała słodko śpi.

Druga rzecz to monitor oddechu, jak dobrze pamietam od Motorola, w naszym przypadku nie było żadnych komplikacji czy zaleceń lekarza, ale po kilku dniach zdecydowałem się na zakup bo po prostu byłem spokojniejszy, wciąż spałem jednym okiem w razie co ale już dużo spokojniejszy że nie tylko ja kontroluje sytuację. Jedynie co to polecam pamiętać o wyłączeniu go przed wyciągnięciem dziecka z łóżeczka w środku nocy na karmienie bo inaczej budzi cały dom :wink:.

Nie wiem czy te rzeczy jakoś pomogły bardziej czy mniej w jej spaniu ale szybko łóżeczko przeniosło się do jej własnego pokoju, tak samo przesypiała całe noce bez pobudki.

Ps. przypomniało mi się jeszcze jedno, Ewan The Dream Sheep, owca która wydaje dźwięki jak w łonie mamy, po kilku dniach przy którymś płaczu suszarka do włosów zdziałała cuda, tak samo odkurzacz (w domu było bardzo czysto w pierwszych dniach :smiley: ) i Ewan działał na nią podobnie.

1 polubienie

Skoro mowa już o elektronice w otoczeniu dziecka to możecie polecić jakiś dobry termometr? No chyba że to nie ma większego znaczenia.

Podłączam się do termometru, najlepiej smart.

Ja korzystam z Smart Temporal Thermometer - Thermo | Withings a dlaczego? co do skuteczności i tego czy lepiej mierzyć z pod pachy, ucha, czoła i innych części się nie wdaję, to kwestia każdego indywidualnie, ale dla mnie wygodne było to że córka spała a ja mogłem jej mierzyć temp i nie budzić, a oprócz tego przy malutkim dziecku jak robi się to bardzo często kiedy ma np w nocy gorączkę prawie 40st to na śpiocha sam nie pamiętałem później jak wysoką temp. miała a w aplikacji wszystko ładnie pokazane i zapisane, nawet dla lekarza. Dla przykładu screen

5 polubień

Ja mam ten, plus drugi podobny bo kiedyś nie spakowaliśmy a okazał się potrzebny (trochę niższy model).
Dlaczego? Głównie przez szybkość pomiaru i dokładność.

2 polubienia