Krótka piłka - ktoś ma? Używa? Robił własny serwer?
Ja niby mam konto, na które wchodzę faktycznie. Crossuje tam posty z TT, ale używam. Rozważam też założenie własnego serwera mastodona just for fun. A Wy? Macie? Korzystacie?
Krótka piłka - ktoś ma? Używa? Robił własny serwer?
Ja niby mam konto, na które wchodzę faktycznie. Crossuje tam posty z TT, ale używam. Rozważam też założenie własnego serwera mastodona just for fun. A Wy? Macie? Korzystacie?
Mam, używałem mocno przy dramie pt. „Twitter boi się apek third party. Wiec ucina API.”. Okazało się, że nie przekroczył masy krytycznej by ludzie których śledzę się tam znaleźli. Bardzo fajny koncept chętnie bym używał zamiast Twittera. Teraz wchodzę sporadycznie, a szkoda bo #mechanicalKeyboards jest dużo bardziej aktywny.
Ja mam dawna, ale nie korzystam. Wszedłem tam może z pięć razy, ale za bardzo nawet nie wiem kogo ciekawego obserwować. Podobnie mam z diaspora, założone kilka lat temu jako alternatywa dla Facebooka, którego skasowałem, a tam również nie wchodzę. ¯\_(ツ)_/¯
Mi to się marzy jakas płatna alternatywa dla fb. Bez reklam, bez sprzedaży danych. Niech kosztuje nawet te piec dolcow za miesiąc. Jestem pewien, że wszystkich istotnych dla mnie ludzi bym tam ściągnął.
Chociaż po cichu liczę na to, że Apple coś zrobi w najbliższych dziesięciu latach. Na pewno widzą potencjał.
A to, jak rozszerzają socialowe feature’y iMessage sugeruje, że ich korci.
Mam. Nie używam. Założyłem jak była drama z Tweetbotem. Ale większości ludzi z Twittera tam nie ma, to i ja się tam nie udzielam.
Możesz tak myśleć, ale dopóki to nie przekroczy masy krytycznej to … skończy jak g+
Ciężko będzie komukolwiek konkurować zarówno z TT jak i z FB. Śmiało można stwierdzić, że dzisiaj pojęcie socialmedia = Facebook/Twitter/Instagram. Inne serwisy, nawet jeśli istnieją są w zasadzie na marginesie rozpoznawalności. Zbiera się tam grupka zapaleńców, którzy tam aktywnie działają ale jeśli takie serwisy nie zaczną przyciągać osób/firm z setkami tysięcy obserwujących to ich przyszłość jest w zasadzie z góry jasna. Wszystkie skończą na Google+ lub NK
Nie do końca, jeszcze dużo zmienia położenie. Na przykład na wschód od nas facebook nie jest aż tak popularny jak vk
Mam, ale totalnie nie używam…
Dla mnie masa krytyczna nie ma znaczenia. Wystarczyłoby mi miejsce, gdzie miałbym znajomych. A tak, jak powiedziałem, większość ma dość fb i chętnie by płaciło, żeby używać czegoś czystego.
Ja dla przykładu trzymam FB tylko dlatego, że mamy różne podgrupy do projektów z uczelni czy też zamknięta grupę uczelnianą gdzie wymieniamy się notatkami et cetera. Gdyby nie to - już dawno wywaliłbym fb do kosza… Niestety, ale dużo osób (ku mojemu zdziwieniu) nie wie, co to np. Slack, Nozbe…
Ja wywaliłem już dawno, bo nie potrzebuje takich rzeczy. Mam grupy iMessage ze znajomymi i rodziną, Slacki w pracy i to wszystko. Całkiem fajnie to wyglada, bo zrobiliśmy sobie grupy do imprez, koncertów, wyjazdów itp, wiec nie ma strasznego chaosu.
A co do „zobaczenia, co u nas”, to przerzuciliśmy się w większości na Instagram. Wiadomo - to tez Facebook, ale mimo wszystko mniej obrzydliwy.
Zycie best Facebooka jest wspaniałe. Nie mam już od lat i jeszcze się nie zdarzyło, żebym przegapił coś fajnego. Musiałem tylko kilka osób namówić na zrezygnowanie z fb i potem samo ruszyło. iMessage i Instagram mamy praktycznie wszyscy, wiec nie było większego sensu, żeby się organizować na fb, bo i tak trzeba by było wysłać drugie info przez iMessage.
Przeprowadziłem udany hostile takeover i zajęło mi to mniej, niż dwa miesiące. Polecam. Wystarczy tylko kilkanaście osób, żeby kilkadziesiąt podążyło.
Dziwi cię to? Po co komuś w domu slack dla jednej osoby? A nozbe? Jeśli ktoś nie pracuje zgodnie z GTD to słabo, a nawet jeśli to nozbe całą swoją potęgę pokazuje przy pracy w zespole.
To napisze jeszcze inaczej. Wiele osób nie wie nawet o istnieniu czegoś takiego jak Google Docs. Jak jednej koleżance, która pracuje w biznesie pokazałem Docsy, że może wiele osób w tej samej chwili edytować jeden dokument to jej reakcja była taka jakbyśmy lecieli F16 i weszli w prędkość światła…
Wiele osób ma office365 w firmach i też nie wiedzą że tak można.
Często problemem jest to że ludzi nikt nie szkoli, dają im jakieś narzędzia i koniec, a to powinien być dopiero początek. Ale w PL wdrożenia często wyglądają tak, że osoby za nie odpowiedzialne powinny się wstydzić podpisać pod czymś takim. Powinny, ale tak nie jest. Liczy się by wdrożenie było zakończone na papierze i można było zaznaczyć że cele roczne zrobione, premia się należy, a czy komuś to da realne korzyści?
A potem jest marudzenie, że firma A czy firma B sprzedaje soft który jest do niczego, wydaliśmy xxx$ a wydajność ta sama. No a czego się spodziewają? Samo danie komuś piły mechanicznej nie spowoduje że będzie pracował szybciej, a wręcz wolniej, bo ręcznie łańcuch ciągać jest trudniej niż tradycyjną piłę
Wrzucam to tutaj tylko żeby mieć wszystko w jednym wątku, bo to pokazuje, ze Mastodon wcale może nie być tak daleko od Twittera jak się wydaje: https://twitter.com/jack/status/1204766078468911106?s=21
Wpis pojawił się niedługo po finalnym odcinku Silicon Valley. Przypadek? Nie sądzę
Ktos uzywa?
jeszcze jak!
chociaż nie z mastodona, a pleromy, która i tak działa w fedi
i to na własnej instancji