Mail Inbox Zero

Chciałbym tylko pokazać mój inbox.

Zawsze dbam o to, żeby skrzynka była czysta. Dużo usuwam i archiwizuję bez podejmowania akcji. Inbox Zero, ale ten poprawny (spędzaj mniej czasu w mailach!).

3 polubienia

Również polecam ten styl życia (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞

3 polubienia


#inboxzero :+1:t2:

1 polubienie

Melduję się!

1 polubienie

U mnie od lat panuje Inbox Zero na każdej skrzynce mailowej. Od razu człowiek lepiej się czuje gdy nie jest ona zawalona mailami, które wiszą i wiszą.

2 polubienia

To może jak tak szybko, w kilku słowach, spróbuję nieco wyjść na przekór idei Inbox Zero…

A co gdyby mailbox wykorzystać jako kolejne miejsce do zarządzania zadaniami?

Hear me out…

Jako osoba, która nie dostaje jakoś specjalnie dużo maili (bo zadbałem o to w życiu prywatnym i zawodowym), mogę sobie pozwolić na podejście, gdzie własny mailbox wykorzystuję jako dodatkowy system do zarządzania zadaniami, gdzie każdy pozostawiony w skrzynce mail oznacza albo swego rodzaju action point lub ważną informację, wszystko przydatne w bardzo niedalekiej przyszłości. Wyrobiłem sobie nawyk do świadomego zaglądania kilka razy dziennie do skrzynki i lustrowania takich action pointów.

Jak to działa?

W zasadzie banalnie prosto. Mail trafia do skrzynki i na tym etapie jest: archiwizowany (w większości przypadków), usuwany lub oznaczany jako przeczytany i pozostawiony jako action point. Tutaj triage działa brutalnie i bezwzględnie, a praktyka powoduje, że sprawnie decyduję co pozostaje, a co nie.
Oznaczanie jako przeczytane sprawia, że znaczek nieprzeczytanych wiadomości niepotrzebnie nie przykuwa mojej uwagi. A nawyk systematycznego, choć nie nagminnego, sprawdzania inboxa w celu przejrzenia swoistej “listy zadań” sprawia, że mam pod kontrolą wiele więcej i nie muszę ustawiać specjalnych zadań w managerze zadań czy kalendarzu i linkować do wiadomości, bądź później jej szukać.
Kiedyś podobny efekt uzyskiwałem dzięki “labelowaniu” takich action pointów, jednak był to kolejny step w procesie, który postanowiłem usunąć. (Mam już i tak dość szalenie dziwny system, więc każde usprawnienie jest more than welcome…)

3 polubienia

Jeśli Ci pasuje, to się tego trzymaj… Ja oznaczam sobie w Gmailu filtrami :star: te najważniejsze: rachunki, płatności itd. Do zrobienia mają :question:, a zrobionym zmieniam ręcznie na: :white_check_mark:. Reszta do archiwizacji. Może nie InboxZero, ale mi tak pasuje.

W służbowym mailu mam założone katalogi - dla każdego projektu osobny. Mail wisi w inboxie, aż nie wykonam zadania, o którym mówi, a potem ląduje w odpowiednim ktalogu. Łatwo potem do nich wrócić.

Wypaliło mi oczy, dzięki.

4 polubienia

Ała… :smile:

2 polubienia

Ja bym tak nie umiał. U mnie wiadomości przeczytane maja być w inbox o ile nie należy do kilku kategorii które są przenoszone do odpowiednich katalogów.

Wg mnie, jeżeli mail przeczytany zostaje w inboxie, to siłą rzeczy czytam go wiele razy (albo chociaż nagłówki). Dla mnie to strata czasu.

Dla mnie nie, bo zwracam uwagę tylko na nieprzeczytane. Ale każdy lubi inaczej :slight_smile:

Sobota wieczór humor ok

3 polubienia

Nie używasz flag?

Nope. Nigdy.

Ciekawe, dlaczego? W sensie jak podchodzisz to maili z którymi teraz nie możesz nic zrobić, ale wiesz że za tydzień już może tak?

Ja z kolei Inbox zero osiągam trochę oszukując - filtruję po prostu po nieprzeczytanych, a przeczytane są albo zarchiwizowane albo otagowane flagą… bo to cholerstwo nadal nie potrafi snoozować maili.

Snoozuje. Gdyby nie to, miałbym inbox 500. Ale po prostu ustawiam je jak zadania - w przyszłość i już.

Ja to robię w oparciu o mail.app i reminders.app - wysyłam maila jako nowe przypomnienie do reminders.app i robi mi się z tego zadanie na liście dzięki czemu mailbox pusty a maile na później czekają :grinning: