Tak prawie Off Topic ale nie do końca - czyli ratowanie budżetu, ale w większej skali
Jako ciekawostka, ale jak ktoś ma ochotę dyskutować czy to ma sens czy nie to chyba nie w tym temacie, ale z chęcią
Tak prawie Off Topic ale nie do końca - czyli ratowanie budżetu, ale w większej skali
Jako ciekawostka, ale jak ktoś ma ochotę dyskutować czy to ma sens czy nie to chyba nie w tym temacie, ale z chęcią
Bardzo pobieżny artykuł. NBP zleca dodruk pieniądza bo potrzebują je banki żeby obsłużyć wypłaty gotówkowe. W gospodarce liczba banknotów nie jest równa ilości pieniądza który często jest cyfrowy. To co napędza gospodarkę to ilość pieniądza (nie jest istotna forma) w kieszeni klientów i firm wydających pieniądze. Dlatego zasilanie pieniędzmi banków jest lepsze niż wypłacenie każdemu po kilka stówek (oczywiście jeśli chodzi o inflacje).
Temat jest oczywiście dużo bardziej złożony.
Dlatego zawsze trzeba wiedzieć jakie masz zasoby. Na ile miesięcy starczy Ci pieniędzy w razie problemów w danym momencie. Nie ma sensu ustalać sobie ze muszę mieć np 20 k odłożone bo to może być dużo jak robiłeś taki plan bo np. byłeś studentem i żyłeś za 1000 ale za pół roku kończysz studia, bierzesz kredyt, ślub i spodziewasz się dziecka i te 20k to już nie 20 miesięcy a 2. Sytuacja i koszty życia zmieniają się bardzo dynamicznie i według mnie powinno się wiedzieć na czym stoisz.
A czy ja kiedykolwiek powiedziałem coś innego?
Jak najbardziej się zgadzam z tym co napisałeś, dlatego u mnie budżetowanie to część mojej codzienności, lubie wiedzieć jaki % tego co zarabiam wydaję i na co, ile z tego to zachcianki a ile koszty których nie mam jak ominąć (przynajmniej w krótkiej perspektywie) itp.
Ale wiesz… ja to medalik jestem, przy nas krakusy i poznaniacy są rozrurztni
W ogóle takie teorie o drukowaniu pieniędzy to jest żart i ogarniający śmiech. Kto w dzisiejszych czasach chciałby specjalnie drukować pieniądze? Ludzie chyba nie kumają, że kreacja pieniądza dzisiaj to jest po prostu wygenerowanie go w postaci cyfrowej. Po co płacić za farbę i za papier i to nie byle jaki.
To, że jest dodruk robiony to normalna rzecz - banknoty w odróżnieniu od monet bardzo szybko się niszczą. Może nieco więcej gotówki wpuszczają, ale to nie jest ‘tym drukowaniem’, o którym ludzie piszą.
to jest chyba najważniejsze na sam start!
Zaczyna się od zapisywania wydatków i po kilkumiesięcznej analizie można zobaczyć gdzie można oszczędzić.
2 kwestia - kupki/kieszonki/oddzielne konta/itp. Ustalasz co i jak (na rachunki, na jedzenie, oszczędności, każdy ma swoje…) i najpierw miesięcznie one muszą zostać nakarmione (ze szczególnym uwzględnieniem oszczędności) a potem co zostanie można zrobić na kupce zachcianki.
To jest dlatego tak ważne, że ustala w głowie najważniejszy motywator - teraz cisnę tylko na przyjemności! Jak się tak patrzy i złapie ustawienie głowy to kolejne lvle to kwestia determinacji, szczęścia itd. Ale inaczej się ciśnie po nocach mając w głowie, że będzie można sobie więcej odłożyć albo kupić coś fajnego niż jak jest stres czy będzie na jedzenie… No chyba, że kogoś bardziej motywuje wieczny stres! ;]
Niby tak jest, ale jednak te informacje o pewnych problemach jakie mają instytucje finansowe przy transferach zwłaszcza za ocean nie biorą się znikąd. Cyfrowa kreacja działa jak jest równowaga i nikt nie trzyma banknotów w skarpetach. Po za tym według prawa bank nie może bez końca kreować, musi być pokrycie realnej monecie.
W końcu biorą się za naganiaczy internetowych
mBank miał ostatnio problem i podwójnie pobierał płatności. Oddali teraz odsetki za to
Się nie żalę ani nie chwalę. Informuję, że nadal jest to lepszy deal niż lokaty bankowe!
nie obrażaj moich 0,01%
To już jest po Belce? Czy od tego podatek jeszcze trzeba odciągnąć
Belka jest od zysków kapitałowych. A to są jakby karne odsetki. Ja to tak rozumiem.
Najlepiej jak dostaje z lokaty 0,01 zł odsetek i dokładnie tyle zabiera mi podatek. 100% skandalu
Bo Polak potrafi. Kiedyś podatek był zaokrąglany w dół, więc zamiast jednej dużej robiło się dużo małych jednodniowych lokat dających kilka groszy i podatek od nich po zaokrągleniu w dół wynosił zero.
Dla mnie w ogóle powinni to zaokrąglać do pełnych złotówek. Masz mniej niż 50 gr to nie masz nic.
Towarzystwa Ubezpieczeniowe dawno tak zrobiły i jest dużo mniej drobnej papierologii.
P.s. Wiem ze to ma minusy ale w ogólnym rozrachunku powinno ułatwić.
Ale dokładnie tak właśnie było
https://www.google.pl/amp/s/www.money.pl/pieniadze/wiadomosci/artykul/koniec%3blokat%3bantybelkowych%3bco%3bw%3bzamian,82,0,1057874.html%3famp=1
Korzystacie z wspólnych kont małżeńskich? Jest coś sensownego na rynku?
Mam konto współdzielone z moją lubą w Millennium, takie zwykłe. Nazywa się Konto 360. Każde z nas ma osobną kartę, jak nią zapłacimy choć raz w miesiącu to jest darmowa. Konto musi mieć przelew przychodzący z innego banku na minimum 1000 zł, by konto było darmowe.
Tylko dlatego, że musiałem mieć do kredytu hipotecznego to mam konto wspólne małżowinką.
Nie ma na nim kasy, tylko długi i tak zostanie.