Jedzenie alternatywne i puryzm językowy 😉

Wiem, że częściowo było o tym w temacie o ociepleniu, ale ja chcę nie o korzyściach dla świata, a dla siebie.

Niemięso, proszki zamiast jedzenia (Huel itp.) - korzystacie? Zastanawiacie się? Czy odrzucacie takie rozwiązania jako “nienaturalne” ?

2 polubienia

No ja dziś albo jutro idę na Beyond Burgera. Jak zjem to napiszę jakie są moje wrażenia. Uważam, że zamienniki dla mięsa mają przed sobą świetlaną przyszłość. Nawet jeśli 1-2% społeczeństwa ograniczy mięso na rzecz zamienników to stworzy się dzięki temu kolosalny rynek zbytu.
Przymierzam się w ogóle do rezygnacji z mięsa. Podejście zrobiłem sobie na wakacjach. Przez 2 tygodnie nie dotknąłem mięcha i było mi z tym naprawdę bardzo dobrze.

2 polubienia

Korzystam z Huela. Jem go, jako jeden posiłek 3-4 razy w tygodniu. Z reguły po siłowni. Nie doświadczyłem żadnych negatywnych skutków gastrycznych.
Smakuje jak odżywka białkowa, ale jest lepszy od każdej jakiej próbowałem.
Skład bardzo ładny, białko z groszku, zero świństw poza słodzikami. Nie doszukałem się jakiś informacji o złych składnikach w necie.

Kolega ze studiów w czasie sesji leciał na diecie: bez gryzienia.
w shake z mlekiem rozrabiał białko WPC, węglowodany w proszku i do tego tłuszcze roślinne. Jako aromat wrzucał warzywa i blendował całość.
Smakowało jako tako, sam mialem po tym nieco wzdęcia, nie mniej calkiem ok się czułem

Wszystko co jemy/pijemy z głową zasadniczo nie powinno nam szkodzić jeśli są to zbilansowane i różnorodne posiłki.

Ja jem bardzo mało mięsa i zastanawiam się nad całkowitą rezygnacją z czegokolwiek związanego z jego hodowlą. Zostawiłabym sobie miód i zastanawiam się nad rybami.
Chodzi mi głównie o sprawy zwiazane ze środowiskiem. Czy ktoś wie może w jakim stopniu łowiectwo i hodowla ryb wpływa na środowisko? Bo zawsze mówi się o krowach świniach i avokado, nigdy o rybach w zasadzie nie słyszałam.

1 polubienie

Widziałeś kiedyś sztuczne hodowle ryb? Zdecydowanie wpływają na zatrucie środowiska. To samo kutry rybackie. Wiesz ile to pali ropy i jak kopci?

Musiałbyś chyba sam robić wszystko, aby być eko i sam polować.

No dobra, dlatego pytam w zasadzie bardziej o skalę problemu.
Small steps :slight_smile:
Lubię sobie w kwestii środowiska zadać pytanie jaka mała zmiana będzie bardziej pomocna. Moja rezygnacja z konsumawania nabiału (jaja, mleko) czy ryb. Jakbym miała iść full commando-mode to wiadomka, że trzeba byłoby przebudować całe życie wokół nowej filozofii.

46% plastiku w oceanach to sieci rybackie.

W MCDonaldzie ma się pojawić zaraz wegetariański burger drwala.

Dodatkowo Redirecting... BurgerKing wprowadził wege whoopera ALE dali dupy. Grillowane są na tych samych grillach co zwykłe więc wegetarianie już nie zjedzą.

3 polubienia

Przecież nikt nie będzie stawiał osobnych grilli żeby ludzie, którzy nie jedzą mięsa mogli zjeść coś co udaje mięso :slight_smile:

Jak ktoś nie je mięsa to po co myśli o kotlecie, schabowym, smalcu itp? Nie kumam tego, chcesz to jedz mięso, nie chcesz to nie jedz, ale po co szukać roślinnych odpowiedników i jeszcze je nazywać dokładnie jak mięsne potrawy skoro nie chcesz jeść mięsa?

A ja nie kumam tego, że chwalą się wege burgerem który nie jest wege. No ale to już klasyk, że koncerny promują wszędzie modę na eko. Ot greenwashing w praktyce.

2 polubienia

Standard :smiley:
Warto się chwalić, nawet jeśli mały procent zauważy, że nie ma czym, bo większość tego nie wie i wiedzieć nie będzie, a w ich świadomości zostanie informacja jaka to firma jest fajna.

Strzelam: bo mu smakuje kotlet, schabowy, smalec itp.

3 polubienia

Zdziwiłbyś się. W Izraelu w maczku burgery z serem są przyrządzane na specjalne zamówienie w oddzielnym pomieszczeniu.

4 polubienia

Niech je mięso jak mu smakuje :slight_smile:

Kuchnia koszerna to zupełnie inna para kaloszy.

Może to być niemałym szokiem, ale są ludzie (znam takich), którzy nie jedzą mięsa ze względów zdrowotnych albo ideologicznych.

7 polubień

Czy nie kumasz też kawy zbożowej albo herbaty owocowej, które z kawą i herbatą nie mają nic wspólnego? Oprócz tego, że podobnie wyglądają, podobnie się je przyrządza i spożywa. Czyli hmm dokładnie tak jak burgery i wegeburgery.
Ja nie kumam, co komu przeszkadza, jak ktoś inny nazywa swoje jedzenie. Schabowe nie znikną z powierzchni ziemi, bo ktoś nazwie kotletem placek z soi.

1 polubienie

Nie. Ale tak jak kotlet sojowy nie jest schabowym tak samo pierś z kurczaka nie jest schabowym. Schab to nazwa kawałka mięsa z określonej części ciała i tu nie ma co mieszać. Chyba że buty nosisz na rękach a na szyi masz nos? Po coś te nazwy są i one ścisłe określają nie tylko wygląd ale i skład produktu.