Jak żyć na systemach Apple bez pusha dla Gmail

Pytanie z ulubionej tematyki Doktora Orzecha czyli maile. Mianowicie szukam rozwiązania na dość prozaiczny problem jakim jest brak powiadomień push dla poczty gmail w systemowym kliencie poczty na macu czy iphone. Jak tu żyć, gdy mail maila pogania i muszą być pushe? Próbowałem na iphone używać aplikacji gmail, ale z perspektywy osoby niewidomej jest mega słabo. Na macu nie widzę zbytnio alternatywy dla systemowego klienta by było wygodnie z narzędziem Voice Over dla osób niewidomych. Teraz pytanie czy da się jakoś ten problem sensownie rozwiązać tak by pozostać z gmailem i mieć pusha, a może migrować, gdzieś? Będę wdzięczny za wszelką pomoc.

Jeśli masz google apps czy tam gsuite to się podobno po prostu da jak podepniesz jako imap. A jak nie to fastmail? iCloud?

Może iCloud z przekierowaniem wszystkich maili z Gmaila? Nie znam się, tylko gdybam.

Pytanie czy push jest naprawdę taki niezbędny. Wolisz powiadomienia co kilka minut czy raz na 30 minut Ci wystarczy…