Moje hot takes:
Diversity - wow. Wielki postęp z roku na rok, ale pani od iPhone’a 11 nudna AF.
iPhone 11 - Piękne kolory, $699 netto to fenomenalna cena. Nagle flagowy iPhone jest w cenie dobrego OnePlusa. Moim zdaniem będzie się świetnie sprzedawał mimo pozornego braku rewolucji.
iPhone Xr - Nie, nie pomyliłem się. Xr to wciąż świetny telefon i za $599 staje się naprawdę łakomym kąskiem dla ludzi, którzy do tej pory kupowali używane iPhone’y albo chińskie Androidy, bo Apple drogie. Bardzo bardzo dobra oferta.
Kolory 11 - kocham pastele, a zielony to mój ulubiony kolor - mniam.
Night Mode - mam wrażenie, że oni wiedzą, że jest raczej do dupy i nie ma startu do konkurencji. Za mało o nim powiedzieli, żeby była rewolucja.
iPhone 11 Pro - moim zdaniem to jest telefon, który okaże się wielokrotnie lepszy, niż dziś - po konferencji - się spodziewamy. Czas pokaże. Kolory wspaniałe, sikam po nogach na myśl o tym, że już za dwa tygodnie będę miał to zielone cudo. Bardzo zaciekawił mnie nacisk na wytrzymałość. Do takiego stopnia jeszcze nigdy tego nie reklamowali. To dobrze, bo nie ma szans, żebym założył na ten telefon case. A sam telefon wyglada obłędnie. Jak zwykle był lament, kiedy pokazały się pierwsze dummies, że o jezu, jakie paskudne, matko boska trypofobia. Dupa tam. Wyglada szalenie dobrze.
Filmowanie na 11 Pro - dla mnie to temat dużo ważniejszy od jakości zdjęć, bo te moim zdaniem już dziś są dobre. iPhone od zawsze robił najlepsze wideo i jak oglądałem ten demo film to ze szczęścia popuściłem. Nie wiem, jak oni to osiągnęli i mnie nie interesuje koszt wysięgników, akcesoriów itp - FACET W ALEJCE BYŁ KRĘCONY MOVI I NIE BYŁO GALARETKI. Nie wiem jak, ale to wielki plus. Może Apple opanowało jakiś algorytm niwelowania efektów drgającego OIS?
Ten film był mega, nieziemski. Jaram się do teraz. Wowoweewa.
Trzy kamery w 11 Pro - spoko, pewnie ze trzy razy w roku użyje.
Filmowanie z wielu kamer w Filmicu - o ch*j. Przecież to mi urwało dupę tak daleko, że jej do tego 20-go września nie znajdę. Przemega sztos.
Tytanowy Apple Watch - jaram się i na pewno kupuje, ale już teraz boli mnie to, jak bardzo dostanę po dupie za rok. Drogie modele AW powinny mieć Upgrade program tak, jak iPhone. Kto, poza skrajnym hypebeastem i ekscentrycznym snobem zdecyduje się na zakup używanego tytanowego Series 5, kiedy nowy alu, czy nawet stalowe będą tańsze i lepsze.
Update: Zobaczyłem właśnie ceny. Tytanowy Apple Watch jest… rozsądnie wyceniony. Jakieś $500 tańszy, niż się spodziewałem. Nie będzie dramatu ze sprzedażą/oddaniem Apple za rok.
Update 2: Watch Studio to rewelacja. Wreszcie można zmówić nowy zegarek z taką opaską, jaka nam się podoba. Nie ze wszystkimi modelami (Hermes i Nike odpadają), ale wybór jest duży. Superancko.
Ale chciałem, to mam - brushed metal. Wreszcie mogę mieć fajny model AW bez obaw, że po tygodniu będzie wyglądał jak tył iPoda Classic. Always On display bardzo spoko, ale nie jest to funkcja, bez której nie mogłem żyć.
Ceny Apple TV+ i Apple Arcade - pozamiatali. $5 dla całej rodziny? Rok ATV+ za darmo z nowym iPhonem? Miazga. Jak nie Apple.
Deirdre O’Brien - no siema mordeczko. Miło Cię poznać po tylu latach bycia executive w Apple. Fajnie, że Cię wcisnęli.
Podsumowując: jaram się bardzo, bo dali mi to, czego oczekiwałem: minor improvements across the board.
-Czy boli mnie brak nowych AirPods?
-Tak, bo chciałbym coś mniej soundleaking i najlepiej dokanałowe. W PowerBeatsach przecież na miasto wyjść to większy wstyd, niż dla Norberta Cały jeździć Skodą Superb.
-Czy boli mnie brak reverse wireless charging?
-Nie. Wcale. I tak bym z tego nie korzystał.
-Czy boli mnie brak ProMotion?
-W tym roku nie, bo się tego nie spodziewałem. Brak za rok będzie mnie bolał.
A, i jeszcze spoko, że w końcu normalna ładowarka jest w komplecie. Akurat, jak wszyscy przechodzą na bezprzewodowe
Spoko konferencja. Spodziewam się ognia za rok, ale nie jestem tą zawiedziony.