🏀 I love this game! NBA

No kurna, dogadamy się!!! :wink: Zwykle to na drodze napotykałem LeBron hejterow. A od czasu jak niezrozumiała niechęć przysłoniła mi wielkość Kobe, stwierdzam, ze w przypadku megagwiazd trzeba doceniać co się ogląda, póki to trwa. Dlatego cuda Curry lub Duranta w GSW łamały mi serce, ale trudno było tego nie doceniać indywidualnie (te dwie trójki KD w finałach z Cavs…)

2 polubienia

Chcesz porozmawiać o złamanym sercu? :smiley:

Moim zdaniem nie można z czystym sumieniem kochać koszykówki i przynajmniej nie darzyć LeBrona wielkim szacunkiem.

Moja ulubiona trójka to teraz Raptors, Portland i Mavs. Kiedyś mocno trzymałem kciuki za Knicks (zwłaszcza ze Melo to miłość), ale teraz jak patrzę na to, co się z ta drużyna dzieje od strony zarządzania, to oni zwyczajnie nie zasługują na sukces. Przynajmniej na razie.

W ogóle to ja już nie mogę doczekać się NBA za 5-10 lat, kiedy obecne gwiazdy odejdą, a prym będą wiedli Giannis, Luka, Trae, Tatum, czy Kuz.

2 polubienia

U mnie ta trójka wyglądałaby tak: Lakers, Miami, Memphis.

Lakers bo to chyba jedyna drużyna, dla której mocniej serce mi bije, mimo, że kiedyś jej nie znosiłem (finały 2009).

Miami bo polubiłem ich “fuck you mentality”, bo Adebayo, bo przekonałem się do Butlera.
Memphis bo mam sentyment z czasów Zacha Randolpha. No i teraz jest Ja Morant <3

To Wade zaprezentował na konkursie wsadów :smiley:

1 polubienie

Słabe to było, chociaż pewnie Pat zapalił zwycięskie cygaro :wink:

A Memphis ma ultra zajebiste retro jerseye:

2 polubienia

Ma, chociaż wole te z vancouver. Ogólnie to te retro grizzlies i raptors to sztos.
Te neonowe heat w klimacie miami vice tez są mega.

1 polubienie

Sentymenty do 90s się odzywają. Ale ja też uwielbiam oba = duży Dino Toronto z 95 i Vancouverowe z 95 - szczególnie w kolorystyce wyjazdowej.

Swoją drogą, to śmieszne jak przenosiny drużyn wpływają na absurdalność nazw: niedźwiedzie grizzly w Memphis, jeziora w suchym LA, jazz w krainie Mormonów, itp. :slight_smile:

3 polubienia

Mi chyba sentyment do NBA końca lat 90-tych/początku 00s pozostanie na zawsze. Pamietam NBA Action, pamietam mecze na kasetach wysyłane ze Stanów, które oglądało się z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
O finale Knicks/Spurs, czy Hip Hop Hooray w NBA Live 2000 to już nawet nie wspominam :wink:

No i 2000 Slam Dunk Contest…
Nie macie pojęcia ile się naszukałem w Polsce And1’ów Tai Chi. Jak już je w końcu dorwałem, to do dziś chyba o żadne buty tak nie dbałem.

1 polubienie

PSA: Memphis Portland jest jutro o 20:30 czasu Polskiego.

1 polubienie

To co dziś Lillard w nocy wyprawiał znowu. Nie ukrywam, trochę się boje o 1-8 i Lakers. Bez Staples Center…

2 polubienia

Jak tam wrażenia po pierwszym dniu PO? Ja oglądałem Clipps-Mavs i znieść wyrzucenia Porzingisa nie mogę. Zagrzał się, to jasne. Ale jak słusznie napisał Zach Lowe na Twitterze:
“See KP just has the learn the veteran lesson that instead of the air punch you have to do the “both arms flailing in disbelief as I shout at the refs” [Kawhi] thing. One is an automatic tech, the other is not, and…sure”

Obejrzałem 2ga połowę Raports vs Nets, potem pierwsza kwartę Bostonu z sixers I z rana poleciało Mavs.

Raports z Nets bez emocji szczerze mówiąc, pięknie Nets gonili w 3ciej kwarcie, ale jednak było widać przewagę Toronto. 4kwarta to już była formalność.

Boston - kurczę, jaki Kemba to jest fajny gość. Uśmiechnięty, szybki, zwinny. Do tego masz Tatuma, Browna (najlepsze buty na boisku wczoraj). Piękna sprawa, niestety po 1szej kwarcie zaległem, ale miło że dokopali sixers.

No I moi Mavs… Luka strasznie potrzebuje między sezonem trochę uspokoić grę. Może to zresztą kwestia doświadczenie, ale te 11 turnoverow boli, za każdym razem boli. Tym bardziej, że widać że tym razem niedużo brakowało. Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę bzdurne wyrzucenie Porzingisa, to jestem dużo bardziej pozytywnie nastawiony przed 2 meczem, niż przed początkiem serii. Może nawet chłopaki coś ugrają z Clippers. Nie mówię, o wygraniu całej serii, ale o parę meczów może się to przeciągnąć.

Tutaj jeszcze w temacie wyrzucenia Kristapsa z boiska:

NBA players and personalities react to the Porzingis ejection in Game 1 Mavs vs Clippers - Reddit - Dive into anything

Boban to miłość.

2 polubienia

Zapomniałbym :smiley:

https://twitter.com/saadyousuf126/status/1295568485603475457?s=21

1 polubienie

Krótkie wrażenia:

  • Mam nadzieję, że LAL się ogarnie ze skutecznością
  • Cieszy wygrana Dallas, strasznie nie lubię LAC
  • Bardzo cieszy wygrana Utah, wolę ich zdecydowanie od Denver
  • Boston chyba gładko przejedzie się po Sixers, niektórzy spodziewali się niespodzianki ale Boston jest ze dwa levele wyżej jako drużyna

Wybaczam, bo jesteś w sumie na nowo świeżakiem, ALE Utah nie da się na dłuższa metę lubić przez to, jakie bydło mają za kibiców. A poza tym Denver = Joker, więc miłość.

Ja cały czas mam takie wrażenie, że LAL są dużo lepsi od Blazers, ale że Portland bardziej zależy. Martwie się tylko o Dame’a, żeby te jego szaleństwa nie skończyły się jakaś kosmiczna kontuzja.

A w Dallas ja wierze. A przynajmniej mam nadzieje. O ile PG będzie dalej taki trochę śpiący. Jak się ogarnie i zacznie grac tak, jak PG grac może, to ani Lebron z AD, ani Luka z KP go nie zatrzymają. Giannis tez nie.

PG w formie jest IMO absolutnie najwybitniejszym graczem w lidze. Powiedzmy, ze dodam arguably dla przyzwoitości, ale zdania nie zmienię.

Boston vs Philly jakoś strasznie bardzo mnie nie obchodzą. Patrzę tylko na wyniki, nawet skrótów nie oglądam.

PS w ogóle to Wy sprawdźcie, czy w PL tez nie ma takiego deala, bo ja kupiłem LP za… $9.99. Nie za miesiąc. Za całość. Od początku bubble’a do ostatniego meczu finału.
Właściwie to nie wiem po co kupiłem, bo i tak wszystko leci w tv, ale za tyle to nie mogłem sobie odmówić.

Ja kupiłem za jakieś 35$ od bańki do końca, jeżeli dobrze pamiętam.

Coś więcej o tych kibicach Utah mi powiesz?

Ja właśnie Boston oglądam namiętnie, podoba mi się to jak grają.

Co do Dallas - uważam, że to bardziej prawdopodobne niż OKC wygrywające z HOU. Zwycięstwo Dallas nie byłoby dla mnie żadnym zaskoczeniem, dobrze im też szło w 1 meczu zanim KP wyleciał.

Jasne, że LAL są lepsi ale skuteczność szwankuje - zobacz ile rzutów oddali, przy normalnej skuteczności wygraliby to na luzie. Do tego Portland MUSI pęknąć fizycznie w którymś momencie.

Utah to bardzo biały stan i i kibice Jazz, i college’owej koszykówki (i pewnie innych sportów, których nie śledzę tez) maja bardzo długo historie opluwania, rasistowskich komentarzy, popychania, czy dotykania zawodników przeciwnych drużyn. Nie bardzo chce mi się teraz szukać wszystkich case’ów, ale na szybko proszę bardzo. Może nie jest tak, jak było kiedyś w Detroit, ale NBA ma trochę inne standardy, niż polska Ekstraklasa, a to w niej goście chodzący na mecze w SLC najlepiej by się odnaleźli.

Also, Houston nic niczego nie wygra dopóki Harden będzie grał tak jak gra. Jego powinni wziąć na kilka sezonów Pop albo Kerr i przetrzepać mu porządnie dupala, bo dopóki Rockets będą drużyna Hardena, a nie drużyna, której Harden jest tylko i aż ważna częścią, dopóty będzie tak, jak jest od lat.

1 polubienie