to już poprawnie napisze:)
Panowie hulajnoga to tylko analogowa, na prad to jest jakies hipsterskie nieporozumienie. zaprzeczenie idei:)
ja mam urban explorera takiego z decathlonu za grosze i od 3 lat zapierdalam po ursynowie
robie przebiegi 5-10 km’ow w trasach na piwo i zpowrotem:)
Spoko. Ja nadal jednak chcę elektryka. Tak samo jak nie idę polować na zwierzęta, tak nie muszę się odpychać nogami. Hulajnoga analogowa to dla mnie nieporozumienie - ni to rolki, ni to deskorolka, ni rower. Totalnie zbędny gadżet. Zanim bym gdzieś dojechał to bym się zdążył zestarzeć. Do wycieczek mam rower, do przemieszczania się po mieście w korkach wolę coś samobieżnego, co rozwinie prędkość 30 km/h bez mojego zaangażowania.
U mnie temperatura odczuwalna to 38-42 stopnie, więc powodzenia z tradycyjną hulajnogą.
P.S.
Szybsza jazda jest nielegalna, więc mnie nie interesuje, a zatem top speed to nie argument. Acceleration już tak
ja hulajngoe traktuje jako urzadzenie do przemieszcania sie na krotkich dystansach i analog do tego jest idealny. zawsze moge go zlozyc i meteorem gdzies podjechać jak potrzeba - to urzadzenie do relaxu a nie dojezdzania do roboty:)
PS:
tych temperatur i wilgotnosci Ci zajebiscie zazdraszaczm:)