Domowej roboty miernik hałasu

Cześć, mam dość nietypowy projekt, który chciałbym wykonać. Chcę stworzyć miernik hałasu sprzężony z czujnikiem światła. Gdy światło jest włączone, to miernik nie powinien wtedy zapisywać pomiarów. Jeśli światło jest wyłączone, to miernik mógłby wtedy zapisywać pomiary natężenia dźwięku. Najlepiej na jakąś kartę pamięci, którą wyciągałbym raz na parę dni i zgrywał pomiary na PC, gdzie następnie mogę je zapisać i obrobić.

Pokrótce opiszę dlaczego: w mojej łazience niesamowicie jest niesamowicie głośno z szybu wentylacyjnego (54 dB przez kilka godzin dziennie!). To dość stary i słabo wykonany budynek jak się niestety okazuje, szyby wentylacyjne i wentylatory też są kiepskie. Chciałbym zrobić pomiary żeby mieć podkładkę pod jakiekolwiek działania z tym związane i być w stanie to przedstawić komuś. Np. do spółdzielni się z tym zgłosić, do prawnika, do sprzedawcy mieszkania, sam jeszcze nie wiem co dokładnie.

Nie wiem skąd się bierze hałas, ale wiem, że pomiar musi być zrobiony przy zgaszonym świetle. Dlaczego? Bo kiedy światło jest włączone, to załącza się jednocześnie mój wentylator, który uwaga, jest troszkę cichszy niż ten hałas z szybu. Mimo, że jest dokładnie w mojej łazience, a nie gdzieś kilka metrów niżej, gdziekolwiek źródło mojego problemu jest. Nie chcę, by to wpływało na odczyty. Chcę mierzyć hałasy, których ja sam nie powoduję. Ew. mogą być zapisywane, ale wtedy musi to być oznaczone, że to hałasy własne. I wtedy też czujnik światła pomoże.

Jeśli chodzi o zaprogramowanie jakichś mikrokomputerów jak Raspberry Pi to jestem przekonany, że sobie z tym poradzę - na codzień jestem programistą - ale nie znam się na tych sprzętach i oferowanych zestawach. I tutaj moje pytanie do Was: czy są jakieś zestawiki małego majsterkowicza, które zawierałyby taki kontroler, mikrofon i czujnik światła? Ew. znacie i polecacie jakieś strony, gdzie mógłbym skompletować taki zestaw?

1 polubienie

Nie wiem jak jest w PL, ale w CZ jeżeli chcesz zgłosić reklamację do dewelopera, do prawnika itd. to musisz wywalić kasę na firmę która przychodzi i mierzy to profesjonalnie, zrobi wydruk, podbije pieczątką że pomiary zrobione przy pomocy urządzenia X z certyfikatem Y itd.

Nie chcę Cię zniechęcać, ale to co opisujesz będzie miało taką samą wartość jak zmierzenie hałasu miernikiem dźwięku ręcznie i spisanie tego na kartce papieru.

3 polubienia

W porządku, może być i tak. Na razie chcę w ogóle mieć zapisane godziny kiedy to występuje, może wyczaić jakiś pattern. Czasami przez cały weekend potrafi tego nie być. A nie chce mi się ręcznie siedzieć i nasłuchiwać kiedy to się zaczęło, a kiedy się skończyło. Dlatego dziękuję za radę i wezmę ją pod uwagę, ale skupiłbym się na samym technicznym rozwiązaniu. Niezależnie od jego zastosowań prawnych (bo zdaję sobie sprawę, że są nikłe*) to mi się po prostu przyda. I w całej tej dość irytującej sytuacji wymyśliłem ciekawy mini-projekt, więc chętnie bym go zrobił :).

*przy czym jednak w Niemczech (gdzie ja z kolei mieszkam) spisywanie hałasów i godzin na kartce papieru może mieć wartość, serio! Nazywa się to Lärmprotokoll i polega na ręcznym notowaniu godzin i subiektywnego natężenia hałasu. Czytałem o tym w sytuacjach kiedy sąsiedzi puszczają głośno muzykę, balangują na balkonach czy robią inne rzeczy o które potem ich sąsiedzi pozywają.

4 polubienia

Cześć Wąsie, ile masz ludzi w pionie? Nie wiem jak dokładnie wygląda to ale imho szyb wentylacyjny powinien być jeden dla jednego mieszkania. Nie jest to jednak ważne. Najłatwiej i najtaniej będzie kupić wentylator z filtrem, powinien trochę wytłumić hałas. Druga opcja to przejść się po sąsiadach z góry i dołu i po prostu pogadać może nie są świadomi i wymienią ten napierdzielający wentylator bo to koszt kilkudziesięciu euro, możesz im powiedzieć że pomożesz w wymianie bo jesteś panem od komputerów i chętnie w ramach sąsiedzkiej pomocy pozbędziecie się uciążliwego stwora xD

Ale pytanie było inne więc na nie też zamierzam odpowiedzieć.
Ogólnie czułość światła zmierzysz diodą światłoczułą, zaprogramowanie tego też nie byłoby trudne jeżeli masz jakiekolwiek o tym pojęcie. Poziom hałasu zmierzysz zwykłym mikrofonem. Widzę, że na amazonie kupisz mikrofon do arduino za około 5 euro, za trochę mniej kupisz diodę światłoczułą już wlutowaną w płytkę i z potrzebnymi pierdołami. Same arduino uno to koszt około 25-30 euro (jbc mam nieruszone mogę sprzedać i wysłać lokalnie do ciebie)
ALE
ja bym się w to nie pchał bo to bardzo dużo zabawy jest, potem napisanie do tego oprogramowania - rachunek zysków i strat wychodzi bardzo na niekorzyść.
Mam jedno budżetowe rozwiązanie w głowie i będzie się ono opierało na telefonie (z androidem, pewnie na ejplu też się da, ale ja się nie znam na jabłecznikach (@Wittosuaff xD). Możesz napisać program który będzie monitorował poziom hałasu i zapisywał do pliku, w tym samym momencie będzie mierzył natężenie światła i zatrzymywał zapisywanie poziomu hałasu do momentu jego wyłączenia - do wszystkiego masz gotowe biblioteki, wystarczy to ładnie pospinać ALE
mam lepszy pomysł, nie będzie wymagał pisania programów (poza prostymi które napisze ci chatgpt) i powinien być idiotoodporny
zamontuj w łazience smart włącznik od merossa (~10 euro), w appce merossa zrób automatyzację która będzie uruchamiać program do mierzenia decybeli (możesz napisać go sam albo użyć czegoś ze sklepu, jestem prawie pewien że są gotowce) wtedy gdy przełącznik światła jest w pozycji off. Kolejna automatyzacja która będzie zamykać ten program jeżeli włącznik zmieni położenie na on. Połóż telefon w łazience i pyk pora na csa

Edit:

Mierzy natężenie dźwięku i zapisuje wyniki do pliku csv, jest na androida i iosa więc w tej ostatniej konfiguracji zrobisz to też na telefonie od apple.

4 polubienia

A ja bym nie mierzył natężeni dźwięku, tylko nagrywał wszystko jak leci i dopiero potem zrobił postprocessing na komputerze. Dlaczego? Żeby:

  • odsiać fałszywe alarmy (np sąsiad biorący prysznic), chodząca w ciemności pralka itp
  • zrobić analizę widmową tych podejrzanych dźwięków

Takie miesięczne nagranie w nieskompresowanej formie, 44kHz, 16 bit mono to raptem trochę ponad 200GB.
Do tego dobrze by było mieć dokładne znaczniki czasu, żeby np zrobić korelację z danymi pogodowymi.

I jeszcze odnośnie czujnika światła- masz okno w łazience? Jeśli nie to w ciągu dnia przy wyłączonym świetle każdy domowy dźwięk który sam generujesz może wzbudzać czujnik natężenia

1 polubienie

chyba najprosciej na czas pomiarow odlaczyc wentylator. Przez kilka dni ci lazienka raczej nie zdazy zaplesniec

3 polubienia

Jeśli chodzi o mój pion, to są to cztery piętra. Parter się nie liczy, bo tam jest coś innego. Ja jestem na trzecim piętrze i prawdopodobnie ten hałas dobiega z któregoś mieszkania pode mną.

Z tą rozmową oczywiście masz rację, niestety już próbowałem i bardzo ciężko to idzie. Ludzie w moim pionie są dziwni, nie wiem jak to inaczej ująć. Część w ogóle nie otwiera drzwi, mimo, że są w domu. Inni przez drzwi krzyczą, że u nich nic nie słychać, nie wiedzą o co mi chodzi i że mam sobie iść. Do właściciela trzeciego mieszkania mam numer telefonu i gościu odpisuje i nawet wydaje się chętny do współpracy, ale ciągle tak naprawdę mnie zbywa. Chętnie się spotka i porozmawia, ale tylko jak będzie w mieście. Oj, teraz akurat go nie ma, bo ma wakacje. Po jakimś czasie znowu nie może, bo cośtam. Po trzecim razie przestałem zawracać gitarę, bo wyraźnie widać, że nie zmierza to nigdzie.

A wszystko, co im mówię, to że wentylatory są trochę głośne i chciałbym to sprawdzić, a jeśli to faktycznie u kogoś, to ja mu nawet kupię nowy wentylator i zapłacę za wymianę, bo mi ten dźwięk przeszkadza. Mam kontakt z różnymi osobami z innych klatek i to są w porządku ludzie, ale te ananasy wokół mnie to dajcie spokój. Raz jedna starsza babcia się w windzie przewróciła i ja usłyszałem jej wołanie o pomoc, siedząc w mieszkaniu i grając sobie w gierki. Wybiegłem do niej, zorientowałem się w sytuacji, zabezpieczyłem ją jakoś, wezwałem karetkę. Ja mieszkam w Niemczech i mój niemiecki jest średni, a w stresie to w ogóle zerowy. Więc przebiegłem się po wszystkich mieszkaniach na korytarzu i zadzwoniłem dzwonkiem by ktoś mi pomógł jak przyjadą służby. Nikt nie odpowiedział ani nie wyszedł. Ale jak karetka już przyjechała i nie trzeba było brać odpowiedzialności za nic, to z dwóch mieszkań się wyłoniły osoby popatrzeć.

Tak więc uwierz mi, ja naprawdę próbowałem, ale wszyscy dookoła albo faktycznie nie zwracają na te hałasy uwagi albo im nie przeszkadza i nie chcą mieć z tym do czynienia. To teraz próbuję jakoś zaadaptować się do tej sytuacji. Śpię w zatyczkach, zawsze zamykam drzwi od korytarza i od łazienki na noc. Niestety to ślepa łazienka i nie jest to najlepszy pomysł ze względu na wilgoć, ale co mam zrobić? Inaczej nawet o 5:30 potrafi zacząć buczeć z tej wentylacji i mnie to najzwyczajniej budzi.

Za to w ciągu dnia wymyśliłem sobie, że najprościej słuchawkami się od tego odcinać (co też nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo pół budynku ma zepsuty dzwonek, zarządca budynku nic z tym nie robi od miesięcy i nie usłyszę ew. pukania, ale znowu - co innego mam zrobić? Hałasy są codziennie a pukanie raz na miesiąc). Tylko skąd będę wiedział kiedy ściągnąć te słuchawki, jak już je raz założę? Ogólnie nie lubię słuchawek i chciałbym je nosić najkrócej jak się da. No i tutaj wchodzi mój mini-projekt. Gdybym miał jakiś miernik, to mógłbym sobie w jakiś sposób sygnalizować, czy hałas jest czy nie i czy mogę zdjąć już słuchawki. Albo przez transmisję danych prosto do komputera, albo przez zapisywanie danych i potem wywnioskowanie z nich kiedy mniej więcej się to dzieje, bo jakieś wzorce na pewno są.

W każdym razie do rzeczy!

Dzięki za rady, zarówno z Arduino jak i z wykorzystaniem smartfona. To drugie dało mi do myślenia, że zamiast zamawiać nowe urządzenie które wykorzystam do jednej rzeczy i pewnie wyląduje gdzieś w szufladzie albo będę się bawić w odsprzedanie, to mogę wykorzystać telefon z Androidem który mam do okazyjnych testów w pracy. Mam też urządzenie z iOS, ale to mój aktualny telefon, więc nie chcę go zostawiać w łazience na parę dni. Na iOS bym to napisał w chwilę, bo to moja praca jest, ale na Androidzie też sobie poradzę. Kiedyś miałem z nim do czynienia i chętnie sobie zobaczę, co tam nowego. Jednocześnie zapisywanie czy transmisja danych nie będzie żadnym problemem, bo smartfon taki ma wewnętrzną pamięć, ma WiFi do połączenia się z siecią lokalną i Internetem. Także dzięki wielkie za sugestię, pójdę w tę stronę.

1 polubienie

Dzięki wielkie za sugestię, to dobry pomysł, w ten sposób więcej można odczytać z takich danych. Łazienka jest ślepa, wewnątrz mieszkania. Tak więc jedyne światło, jakie do niej dociera, to to z korytarza lub z lampy na suficie kiedy jest włączona.

@Marx masz rację, to dość dobry pomysł. Chociaż nadal sprawdzanie światła mi się przyda, żeby wymierzyć kiedy ja sam jestem w łazience i ile średnio spędzam w niej czasu dziennie. Najzwyczajniej mnie to ciekawi.

jesli to kanal wentylacyjny, to mozesz spuscic miernik kanalem i mierzyc w ktorym miejscu najbardziej buczy. Tak zidentyfikujesz mieszkanie. Potem tylko dorobic klucze do jego mieszkanie, monitoring jak go nie ma, wchodzisz i wymieniasz buczacy wentylator, i zalatwione :wink:

9 polubień