Czytnik ebook, e-ink

Od kilku tygodni jestem posiadaczem nowego (najnowszego?) czytnika z kolorowym ekranem Kaleido 3 firmy Onyx.
Poniżej podzielę się z Wami moimi wrażeniami z jego użytkowania.

Ebooki czytam od bardzo dawna. Pierwszym czytnikiem był Kindle Keyboard (w czasach, kiedy Amazon wysyłał je do Polski z US). I poprzez Paperwhite 3, następnie 4 i 5 byłem wierny firmie Amazon.
Ale od kilkunastu miesięcy coraz bardziej drażniła mnie polityka Amazon, żeby z czytnika zrobić swój baner reklamowy (żeby nie było - miałem wersje bez reklam). Większość ekranu to reklama sklepu, a sama lista książek zajmuje może 30 %.

Oczywiście - można mieć cały czas czytnik w widoku biblioteki.

Poza tym od ponad roku jestem użytkownikiem serwisu Legimi, a używanie go na Kindle nie należy do super wygodnych. Nie wiem, jak u innych użytkowników, ale u mnie aplikacja Legimi nie potrafiła wysłać więcej jak jednej książki na raz na czytnik.

Zacząłem się więc rozglądać za nowym czytnikiem. Przy okazji chciałem też wypróbować jakiś wariant z kolorem - brakowało mi „ładnego” (pojęcie subiektywne) widoku biblioteczki z kolorowymi okładkami.

Przez chwilę myślałem nad Kobo Libra Colour, ale głównie ze względów na wspomniane Legimi odrzuciłem ten pomysł.

Zdecydowałem się na Onyx Boox Go Color 7.

Wrażenia?
Onyx jest czytnikiem, który udaje, że jest tabletem. Działa na Androidzie 12 z nakładką udającą czytnik. Ma też sklep Google Play, więc można do niego dograć aplikacje wg swoich preferencji. Problem w tym, że te aplikacje myślą, że są odpalone na tablecie i tak próbują się zachowywać. Np. serwując na dzień dobry animacje albo inne banery. Niektóre rzeczy zmienia się jak strony, inne trzeba scrollować.

Sam czytnik ma zaszyte w sobie mnóstwo ustawień, dzięki którym można sobie ostawić optymalizację aplikacji „pod e-ink”. Problem w tym, że jest ich dużo (na razie znalazłem 4), każda w innym miejscu, niektóre działają globalnie, a niektóre trzeba ustawiać per aplikację.

  1. Ustawienia przycisków
  2. Ustawienie wyświetlania
  3. „Optymalizację“ aplikacji
    4 Centrum e-ink


Przez pierwszy tydzień / dwa to nie wiedziałem gdzie i co mam ustawić, gdzie już ustawiłem i w ogóle, co dana opcja daje. Pomagały różne podpowiedzi w sieci, ale w większości dotyczyły innych modeli czytnika, więc większość ustawień robiłem po omacku.

Jest też kilka dziwnych ustawień. Np. wbrew zdrowemu rozsądkowi, to ustawienie jest błędne.

Powinno być „przyciski głośności“

Jeżeli w aplikacji jest „Sign with Apple“ to albo brak tego przycisku, albo jest nieaktywny.

Kolory - są lekko sprane. Sprawdzają się do wyświetlania okładek na półce. Nie sprawdzają się do obrazków w książce, bo kompletnie nie są odporne na ghosting. Za każdym razem, jak w książce dochodzi się do kolorowego obrazka wypadałoby wymusić full refresh. Na szczęście taki przycisk można sobie wystawić do podręcznego menu, żeby był łatwo dostępny.

Jasność ekranu:
We wszystkich recenzjach kolorowych czytników zwracano uwagę, że przez warstwę kolorowych pixeli ekran jest wyraźnie ciemniejszy.
Ja tego nie zauważam. Albo poziomy jasności są tak dobrze dobrane, że to kompensują.

Z przyczyn mi nie znanych - nie działa podłączenie czytnika kablem do komputera. Nic się nie dzieje, nic mi nie wykrywa.

Książki można wysyłać na czytnik przez chmurę Onyxa. Po założeniu konta, dostaje się na niej 10 GB. Wysyłanie książek możliwe jest przez specjalnie przygotowaną stronę, niestety max 50 pozycji na raz. A nie jest to zbyt szybkie.

Bateria w porównaniu z Kindle to żart. w moim przypadku (czytanie kilka godzin dziennie, włączone wifi, wyłączony BooxDrop, jasność lekko ponad połowę) starcza na ok. półtora tygodnia.

Neo Reader - natywna aplikacja do czytania ebooków
Wygląda strasznie biednie, jak za czasów wczesnych Androidów. Na każdym kroku chwali się chińskimi korzeniami (ma nawet osobną sekcję tylko z chińskimi fontami). Domyślnie wgrane fonty są koszmarnie brzydkie. Ale na szczęście jest opcja wgrania sobie czegoś swojego. Z Bookerly, każda książka zyskuje.
Bardzo źle obsługuje przypisy, ale to też zależy od książki. W niektórych wyświetla malutkie okienko (z jeszcze mniejszym fontem) na środku ekranu. W innych odsyła na koniec książki, skąd nie ma jak wracać (bo link powrotny nie działa) poza klawiszem „wstecz”. I nie jest to wina ebooka, bo ten sam odpalony na aplikacji Kindle rozpoznawał i wyświetlał przypisy prawidłowo.
Nie obsługuje metadanych. Książki wyświetlane są po nazwie pliku. Dla mnie duży błąd.


Kindle
Czytanie na Kindle jest super. Jedna wada, że na górze wyświetla cały czas tytuł książki z dużymi marginesami góra-dół. To zabiera trochę miejsca.

Legimi
Bardzo dobrze czyta się na aplikacji Legimi.
Legimi czasem lubi zapomnieć, że ma zmieniać strony przyciskami (kindle nie ma tego problemu). Pomaga przerzucenie strony/dwóch palcem.
Ustawienie czytnika do góry nogami (żeby klawisze były po lewej stronie) nie działa na ekran główny Legimi, ale na samą książkę już tak.

Empik Go
Po tym jak na dzień dobry aplikacja wypaliła we mnie wielkim animowanym banerem, zrezygnowałem z testów.

Podsumowanie:
Jako Legimi_reader - bardzo dobre.
Jako Kindle_alternative - nie warto.
Jako „żeby_ładnie_wyświetlało_kolorowe_okładki“ - nie warto dopłacać względem monochromatycznych Onyxów.





Przed zrobienie powyższych zdjęć wymuszałem na czytniku full refresh, żeby zlikwidować ghosting.

A dla poniższych już nie:


A tak prezentuje się okładka w kompletnych ciemnościach:

8 polubień