Czy The Office US to najlepszy polski serial?

Czytałem książkę o kulisach powstania The Office (w końcu to najlepszy serial komediowy ever). To jak blisko był Bob Odenkirk i Steve Carell do otrzymania roli Michaela jest trudne do uchwycenia. Gdyby rzucili monetą, to równie dobrze tak mogłaby zapaść ta kluczowa decyzja. Nic nie straciliśmy na Steve, a jak mógłby wyglądać Michael w wersji “Better Call Saul” możemy widzieć w odcinku, gdy Pam przenosi się na chwilę do innego biura. Fantastyczna robota i nawiązanie do lat wcześniej i castingów.

3 polubienia

Która to książka? Widzę, że jest trochę tego na rynku - wziąłeś pierwszą z brzegu czy robiłeś jakiś research wcześniej?

Lubię Oral History, więc ta mi dobrze weszła w audiobooku: https://www.amazon.com/Office-Untold-Greatest-Sitcom-History/dp/1524744972

2 polubienia

apropo źródeł, to r/DunderMifflin to jedno z najlepszych miejsc w internecie!

2 polubienia

Po waszych namowach zabrałem się za ten serial i muszę zapytać. Jakim cudem ktokolwiek może uważać, że jest to najlepszy serial… baaa, że jest to dobry serial bym się kłócić. 1 sezon nie dzieje się nic, ale to zupełnie nic. 2 sezon udało mi się zaśmiać pare razy, udało mi się tez oglądać jeden odcinek 1,5 godziny bo zasypiałem z nudów. Nie wiem ile jeszcze przed mną (s2e13) ale póki ci dno i metr mułu.

2 polubienia

Jeśli nie trafia do Ciebie ten humor to się nie zmuszaj. Później nie jest inaczej. Widocznie to nie dla Ciebie. #MnieBawi, choć daleko nawet do Top 10 u mnie.

1 polubienie

Sezon 1 nie jest reprezentatywną próbką w moim rozumieniu. Ja się odbiłem za pierwszym podejściem po 1 sezonie.

2 polubienia

Mówiłeś w którymś odcinku dlatego lecę dalej. Poza tym mam taką niemiłą przypadłość że jak coś oglądam to oglądam do końca. Porzuconych serii mogę policzyć na palcach jednej ręki a pół życia zmarnowałem na oglądanie.

2 polubienia

Ja tak kiedyś miałem z książkami, ale potem zrozumiałem, że szkoda życia na słabe tytuły, lepiej porzucić o brać się za coś dobrego.

5 polubień

Podpisuję się pod tym. :slight_smile:

Książki to osobny temat (może dobry do podcastu :wink:). Kiedyś byłem molem książkowym a teraz książka mojego ulubionego autora która dostałem na święta leży już 3 rok na półce :confused:. Nie da się wrócić jak już się zeszło na zła drogę urządzeń elektrycznych.

4 polubienia

Z książkami się zgadzam, bo jeśli autor nie zadał sobie tyle trudu, zeby napisać książkę, która nas zainteresuje, to my nie musimy zadawać sobie trudu z jej przeczytaniem do końca.
Sam odbiłem się od kilku klasyków literatury, bo mimo fascynujących tematów były po prostu potwornie nudne lub dla mnie, na danym etapie - niezrozumiałe.

Seriale to inna bajka, a The Office to dobry przykład.
Pierwszy sezon prawie mnie odrzucił na początku, ale że znałem już wcześniej całości Parks & Rec (którym byłem zachwycony), potrzebowałem po nim wypełnić pustkę i przebrnąłem przez sezon 1, 2 The Office i sezony kolejne poszly już z łatwością…

Czy to jest serial idealny? Nie jest.
Czy jak pokaże się wybiórcze sceny czy odcinki komuś postronnemu, to je doceni? Prawdopodobnie nie.
Czy ja sam mam problem z niektórymi odcinkami? Ogromny. Przez ciarki cringu w niektórych epizodach przerywałem je w połowie, i odkładałem na parę tygodni zanim do nich wracałem…
Czy wielu z nas i tak nie może się od niego oderwać? Absolutnie.

1 polubienie

Eee tam. Ja po prostu czytam głównie na kindle, ale to nadal książki i czytanie :smiley:

3 polubienia

Ten serial w założeniu polega na cringe. Dlatego mi się podoba. Poza tym cringe jest głównie w pierwszych 3 sezonach - potem jest bardziej cywilizowany. A propos cringe, to w wersji UK jest go więcej.

1 polubienie

A ja uważam odwrotnie. Książkę można przeczytać po łebkach omijając np długie opisy (tak czytałem lektury). Albo uprawiając tzw szybkie czytanie. Z filmem tak się nie da. Co prawda pamiętam czasy oglądania filmów “na podglądzie” bo kasetę trzeba było oddać, ale ja tego nie robiłem.

Ja się za pierwszym razem odbiłem. Obejrzałem 3-4 odcinki i pomyślałem, że zupełnie nie dla mnie a teraz obejrzałem 30 odcinków w 2 dni :see_no_evil: jest mega cringe i mega wciągająco xD Oglądam na Amazon Prime polskim ale właśnie dzisiaj zobaczyłem go na Netflixie (mieszkam w Danii więc jest na duńskim, na polskim nadal nie ma). Wczoraj skończyłem też oglądać How I met your mother po raz pierwszy i idealnie zapełnia mi pustkę. Jak skończę The Office to będę miał Wielką Trójcę obejrzaną i wtedy można oceniać :smiley: jak na razie będąc świeżo po HYMIM uważam, że jest mniej śmieszny od Friends ale bardziej dojrzały.

1 polubienie

Po The Office koniecznie odpalaj Parks and Rec!

1 polubienie

U mnie The Office został godnie zastąpiony przez Brooklyn 99. Parks & Rec jeszcze nie oglądałem.

1 polubienie

Same. Parks obejrzałem sezon i jest tylko ok. Warto w to iść?