Czy grający na telefonach to GRACZE przez duże G (i duże RACZE)?

:video_game: Gry mobilne? A komu to potrzebne… Powie Andrzej. Bo Wojtek i Paweł korzystają z dobrodziejstw grania w toalecie, w komunikacji i w łóżku. Pogadamy o tym, czy grających wyłącznie w zabijacze czasu na telefonach także zaliczamy do grona graczy. Wspominamy też swoje ulubione gierki mobilne takie jak: Torn, Among Us, Alto’s Adventure, Candy Crush Saga, Monument Valley, 2048, Dragonball Z Dokkan Battle, PUBG Mobile, Clash Royale, Flappy Bird, Cut the Rope i inne…

:+1: Zasubskrybuj nasz kanał i bądźmy na bieżąco! Jeśli podobają Ci się nasze treści, zostaw komentarz i łapkę w górze.

:speaking_head::microphone: Możesz słuchać nas także w formie audio tutaj:

:envelope_with_arrow: Dołącz do newslettera i oglądaj nasz podcast przed premierą: Nagrany Podcast

W środku:

  • Czy gracze mobilni to gracze?
  • Jakie są nasze ulubione gierki mobilne?
  • Gdzie zwykle zdarza nam się grać na telefonach?
  • Skąd bierze się sceptyczne nastawienie Andrzeja do mobilnych gier?

Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czytają opisy odcinków do końca. Jeśli jesteś tutaj, wpisz w komentarzu: Już nie pamiętam.

Dobra, słuchaj Ty mnie @AndrzejKotarski.

To:

to jest kompletne niezrozumienie podcastów i grania mobilnego. Ja na przykład nie potrafię tylko słuchać. Jeśli nie prowadzę, to muszę coś jeszcze robić.
Mogę sprzątać, ćwiczyć, biegać, gotować, ale muszę COŚ robić. A w pewnym momencie dochodzi się do takiego miejsca, w którym podcastow zostaje kupa, a nie ma już nic do zrobienia poza partnerką, której akurat nie ma w domu.
I wtedy właśnie odpala się gry mobilne i - szokers - włącza się podcast.

To jest w ogóle dziwne, bo ja mam straszne poczucie straconego czasu tylko słuchając podcastu lub tylko grając w coś na telefonie, ale jak połączę jedno z drugim to paaaanie! Multitasking = czas produktywnie spędzony.
Two wrongs make a right.

Już nie pamietam.

8 polubień

Mam to samo - jakbym miał tylko słuchać podcastów, to bym zwariował, bo poczucie zmarnowanego czasu by mnie doprowadziło do samobójstwa :stuck_out_tongue:
Podcasty czy audiobooki są dodatkiem do prowadzenia auta, biegania, jazdy na rowerze itp. aktywności.

8 polubień

…albo F1 Manager :smirk:

2 polubienia

Mam tak samo, u mnie to (poza tym co wymieniłeś) granie w HOMM3 albo gry sportowe (NBA/NFL).

2 polubienia

Ja zwykle słucham też do robienia rzeczy, szczególnie treści hobbystycznych jak NBA. Jednak coraz częściej widzę u siebie słuchanie i nic nierobienie. Leżę i słucham.

Grać umiem do podcastu tylko w sportowki, a i to nie zawsze.

Niespecjalnie umiem też robić zakupy i słuchać podcastów.

1 polubienie

U mnie tak samo. Dlatego zanim idę do sklepu to przygotowuje listę w takiej kolejności, żeby od góry do dołu było po drodze od wejścia do kas. Wtedy można iść i zbierać z półek jak robot, o niczym się nie zapomni, a i unika się „zaraz zaraz, nie mam pojęcia co było gadane przez ostatnie 30 minut.”

3 polubienia

Jeśli chodzi o remote play to kiedyś dużo używałem. W opcji właśnie nad którą się @AndrzejKotarski zastanawiał. Czyli na ps vita. Sprawdzało się to całkiem dobrze. Spędziłem tak sporo przerw na lunch w pracy. To zawsze godzinka na podgonienie jakiejś gry. Zdarzyło mi się nawet zabrać raz vitę do Polski i grać zdalnie w Detroit: Becone Human, spokojnie dawało to radę.

Jedynym dużym minusem była jakość obrazu (960x544). Średnio się nadawało na ogrywanie gier po raz pierwszy bo się miało wrażenie, że się dużo traci względem gry na telewizorze, przede wszystkim w ładniejszych graficznie grach.

Ja ze Switchem mam tak, że gram praktycznie wyłącznie w trybie handheld, ale jest coś pocieszającego w tym, że można włączyć na TV i się pozachwycać grafika.

4 polubienia

Mówisz o tym? Czy jakiś inny jest?

Tak. Nie polecam.
Wzbudzający wściekłość pay to win.
Ale wciąga.

@AndrzejKotarski tak się zarzekał, że żadnych mikropłatności, a paczki atletycznych mężczyzn na livie, to otwierał seriami.

No i aż mną zatrzęsło, jak usłyszałem, ze jak poleciał do Nowego Yorku, to rżnął w grę na iPhonie. :man_facepalming:t2::man_facepalming:t2::man_facepalming:t2::man_facepalming:t2::man_facepalming:t2: Jak ja do NY poleciałem, to spałem po 5 godzin, żeby jak najwięcej zwiedzić.

2 polubienia

Ja z tych co zbierają mile i czasem trzeba gdzieś poleciec w te i z powrotem, żeby wbić level na następny rok - ostatni raz byłem w NYC na jakieś cztery godziny, poszedłem na pizzę w John’s of Bleecker Street i wróciłem do domu :smiley:

1 polubienie

Ja z tych co marzył całe życie o NYC, kupił sobie w końcu bilet na czerwiec 2020 i dalej marzy o NYC

3 polubienia

Byłem w 2019 :slight_smile:

1 polubienie

Kupiłem po prostu wersję, która była 20 zł droższa niż podstawowa. kupiłem też Rocket Pass w RL. Poza tym jedynie DLC z rozszerzeniem fabuły.

Byłem tam na wymianie studenckiej. W samym NY spędziłem 3 tygodnie. I jeździłem trasy typu Brooklyn - Queens przez 1:30h w jedną stronę.

3 polubienia

Dlaczego jako gracz konsolowo-pecetowy grywam także na komórce w domu? Moim zdaniem wprost nie padła dobra odpowiedź, poza słusznym argumentem, że odpowiedników wielu gier nie ma na “duże” sprzęty, ale moim zdaniem to tylko częściowe wyjaśnienie. Otóż do konsoli czy PC, aby zagrać, to trzeba zasiąść, czyli mieć świadomość, że ma się więcej czasu, zająć odpowiednie miejsce. Tymczasem gierki typowo mobilne są tak skonstruowane, że można w nie pograć przez chwilę, to co mówi Wojtek, czyli “na kibelku”, ale też w innych sytuacjach, np. czekając aż się coś podgrzeje w kuchni. Nie ma sensu uruchamiania “dużej” gry na 5 minut. Zagranie w gierkę na telefonie to często odpowiednik zerknięcia co tam na fejsie czy innej społecznościówce. Oczywiście zdarza się, że w grę się wsiąknie na początku na dłużej, ale to wcale nie zdarza się zawsze, poza tym po poznaniu mechaniki gry często staje się ona powtarzalna na dłuższą metę, ale na kilka minut co jakiś czas jest w sam raz.

Jeszcze @AndrzejKotarski wspomniałeś o Cywilizacji na iPada - jeśli to ma być początek przygody z tym tytułem, to odradzam tę wersję, będziesz się męczył z interfejsem. Zasiądź jak rasowy :wink: gracz przed PC, podstawka akurat jest przeceniona o 75% na Steamie i jeśli gra Ci siądzie, to będziesz zachwycony.

3 polubienia

A wersje konsolowe? Bo ja A) nie mam PC, B) unikam jak ognia grania na komputerze.

Dlatego Switch jest taki niezwykły pod tym kątem. Leżysz na łóżku, najdzie ochota i po 10 sekundach wracasz do dużego tytułu AAA w miejscu, gdzie skończyłeś (zakładając, że nie rotujesz gier). Ja ostatnio dokładnie na tej zasadzie skończyłem Super Mario Odyssey.

Tutaj Cię rozumiem. W każdym razie zerknąłem i wersja na konsole jest chwalona za sterowanie - jak na pada.

1 polubienie

Ej chyba Was Apple podsłuchuje Panowie @pawelorzech @6ghost9 @AndrzejKotarski!
:green_heart::yellow_heart::orange_heart::heart::purple_heart::blue_heart:

3 polubienia