Ostatnio mam zajawkę na wszystko, co związane z poznawaniem, eksploracją i oglądaniem kosmosu: od poznawania zjawisk astronomicznych po obserwację nocnego nieba. Pomyślałem, że choćby z okazji niedawnego lądowania Perseverance na Marsie można zacząć rozmowę.
Sam rozglądam się za teleskopem. Może ktoś z Was ma już swoje doświadczenia w tym zakresie i podzieli się nimi?
Klasykiem na wszelakich forach jest Synta 8" w dobsonie, dobry teleskop do amatorskiego oglądania, ale bez robienia zdjęć
Z tego co pamiętam, to kosztuje ~1k używana. Jak znajdziesz taniej, to zwróć szczególną uwagę na stan lustra i okularu.
Po to, że teleskopem można zobaczyć więcej, dużo więcej
Księżyc to jest pikuś
Ale trochę też prawda, najpierw trzeba nauczyć się patrzeć końcem pola widzenia - dużo więcej gwiazd jest się w stanie wtedy zobaczyć (receptory po bokach są bardziej czule na ruch i niskie natężenie światła)
Czytam wiele o dobsonach, ale ja mam niedaleko domu sporo odsłoniętej przestrzeni -tak sobie myślę, że fajnie byłoby móc wziąć taki teleskop do torby, torbę na ramię i po krótkim spacerze obserwować niebo z każdej strony. W domu mam dobry widok na południe, ale to tyle, gdybym chciał mieć teleskop do postawienia w domu.
tez czasem fascynuje mnie niebo, ale potem przypominam sobie, ze to ma chyba tylko taką moc jak np łowienie ryb. Czyli taka odmiana medytacji. Bo praktycznego zastosowania nie widzę żadnego. Interesują mnie gwiazdy i sprawy z tym związane, ale raczej zwykłym teleskopem nie obejrzę łazika na Marsie, nie odkryje nowej gwiazdy czy planety. Wydając sporo kasy na taki sprzęt ja osobiście oczekiwałbym czegoś w zamian. Nawet jeśli podpiąłbym aparat do teleskopu i zrobił fajne zdjęcie, to czym to zdjęcie będzie się różnić od setek innych takich zdjęć w internecie? Co dzięki temu zyskam? Co innego taki Musk, ten pewnie kiedyś poleci własną rakietą z napędem elektrycznym na Marsa. Ale pomimo niewątpliwej jego fascynacji gwiazdami nie sądzę aby wpatrywał się nocami w teleskop (a stac go spokojnie na swoje wlasne Arecibo…)
Coś jak z graniem na gitarze elektrycznej. Są ludzie którzy kupują (tu miały być opisy poszczególnych elementów zestawu, na których się nie znam) i sobie grają w sypialni może coś wstawią czasem na YT, pograją w zespole garażowym i to im starczy. Cieszą się samym faktem grania.
Są też tacy którym gra na gitarze się podoba, no ale szkoda im wywalić sporo kasy na sprzęt żeby “plumkać” sobie w sypialni. A przecież nowym Hendrixem ani Slashem nie będą.
Może analogia nie do końca adekwatna bo dochodzą też predyspozycje i talent przy grze na gitarze. Ale dla mnie wygląda na to, że Ty w temacie astronomii należysz do tej drugiej grupy.
Ja sam lubię patrzeć w niebo ale raczej gołym okiem. Chciałbym (bardzo biernie bo nic w tym temacie nie robię) też umieć kręcić takie filmy
No i odkąd się dowiedziałem, że w Irlandii jest Park ciemnego nieba bardzo chce tam pojechać. Tylko wstrzelić się z pogodą w tym kraju tak, żeby faktycznie niebo było widać to trochę wyzwanie.
granie na gitarze (generalnie na dowolnym instrumencie) to jeden z najlepszych sposobow aby utrzymac sprawnosc mozgu w starszym wieku. Tu widze roznice w stosunku do teleskopowania.
a co do krecenia takich filmow - pewnie fajnie byloby taki zrobic, ale ja osobiscie przeznaczam moj czas na inne rzeczy. Niemniej szacun dla tych co maja czas, chec i pieniadze na takie akcje
W Polsce też są takie parki ciemnego nieba, też chciałbym jeden z nich odwiedzić
Co do praktycznego zastosowania - wiesz, granie na konsoli, układanie puzzli czy jazda motocyklem też nie jest specjalnie utylitarne Czy naprawdę tylko o to chodzi? To jedyne kryterium?
Ale nawet jeśli: ja liczę na frajdę ze złapania własnym okiem tego, co znam tylko ze zdjęć i grafik. Już teraz trochę uczę się, co i gdzie jest na niebie, ale obserwacje przez teleskop powinny to przyspieszyć. Chcę też zaprosić do tego dzieci i pokazać im w ten sposób, jak wielki i wspaniały jest ten świat. I przy okazji to, że Ziemia nie jest płaska, gdyby im to kiedyś przyszło do głowy Na koniec: to dla mnie dodatkowy argument za wieczornymi spacerami.
Hej. Analogia do gitary całkiem trafna. Akurat łączę te dwa wątki
Zajmuję się astrofotografią od 3 lat, a gitarą od 3 miesięcy
Astro to troche elitarna zajawka, która przez pandemię nabrała tempa z wiadomych względów.
Dzieli się na 3 podstawowe kategorie:
wizual (obserwację - tylko pod ciemne niebo / parki ciemnego nieba / zgrupowania / zloty)
astrofoto (wysokobudżetowa supertechnologiczna zajawka na przekraczanie granic obrazowania kosmosu z ziemi / fajne zloty pod ciemnym niebiem)
spektrografia (m.in. szukanie egzoplanet dzięki metodzie tranzytu - było pytanie wyżej - tak da się spokojnie odkryć egzoplanetę z ogrodu, ale wymaga to ogromnej wiedzy, sprzętu i cierpliwości)
Dla mnie astrofoto (poza fotografią, którą zajmuję się zawodowo) to największe życiowe wyzwanie jeśli chodzi o budowanie cierpliwości, naukę fizyki, naukowego podejścia do wszechświata (tak - wpływa na poglądy
No więc… Mam teleskop Jest to refraktor, Sky Watcher 90/900mm na montażu azymutalnym. Taki sobie upatrzyłem po riserczu i potem sam z siebie sprzedawca polecił mi dokładnie ten egzemplarz. Przekonał mnie zdjęciami zrobionymi przez niego tym samym teleskopem. Tak się złożyło, że jeszcze tego samego dnia (właściwie: nocy) na przejrzystym niebie mogłem oglądać Księżyc w pełni. Rewelacja! Nawet żona, zupełnie niezainteresowana astronomią, przyszła popatrzeć i razem zachwycaliśmy się, jak wiele można dojrzeć i jak szybko to wszystko się przesuwa (!). Na koniec zrobiłem zdjęcie telefonem - o dziwo wyszło całkiem nieźle jak na pierwszą astrofotografię
Na razie głównym problemem są chmury. Nie mam też jeszcze takiej wprawy, by z łatwością rozpoznawać, co właściwie widzę (nawet z appką Stellarium, którą serdecznie polecam). Ale jestem więcej niż zadowolony. Od tej pory baczniej przyglądam się niebu i śledzę wieczorne niebo - czy będzie czyste, czy nie Nauczyłem się rozpoznawać gwiazdozbiór Oriona. Podchodzę do tego na luzie i mam z tego frajdę