Aż mi się przypomniało. Jest taka metoda picia “Na dwa tanie wina i makrelę w puszce”.
Robi się to tak: kupujesz dwa tanie wina i makrelę w puszce.
Wypijasz te dwa wina duszkiem.
Budzisz się w przyszłości, nie wiesz gdzie jesteś, nie wiesz która godzina, jaki dzień, co się stało…
… ale masz pyszną makrelę!.
I Andrzej jest właśnie jak ta makrela.