Na wstępie, dzięki za zaproszenie do Clubhouse @6ghost9
Poklikałem chwilę i trochę się rozczarowałem bo miałem inne wyobrażenie tej platformy. Myślałem, że to takie luźne miejsce gdzie można w pokojach porozmawiać z innymi ludźmi na interesujące nas tematy. A mam wrażenie, że to jakiś audio-linkedin. Każdy na swoim profilu ma życiorysy, tu fizjoterapeuta, gdzie indziej księgowa, a jeszcze w innym miejscu była stewardessa, która postanowiła rozkręcic swój biznes!
No i dodatkowo często pokoje są tak prowadzone, że masz wejść i słuchać. No i słuchałem, przez 3 min gość opowiadał, że kiedyś jadł kanapki na śniadanie, ale zorientował się, że śniadanie to nie tylko kanapki i teraz je owsianki. Będę jeszcze wchodził i testował, może kwestia źle wybranych zainteresowań/obserwowanych osób, ale pierwsze wrażenie jest kiepskie.
Mam podobne odczucia. Niby wszedłem kila razy na pokoje, ale … nie porywa mnie to.
Póki co mam wrażenie, że to kółeczko wzajemnej adoracji + promocja.
Brakuje mi tylko pokoju (wstaw odpowiednie kółeczko wzajemnej adoracji).
Chyba pierwszy raz się z wami tak bardzo nie zgadzam na jakie temat (odsłuch live vs nagrane). Jako kiedyś nałogowy użytkownik Twitcha muszę powiedzieć, że odsłuch live nawet pomimo bycia biernym jest dużo bardziej przyjemny. Oglądałem wielu streamerow w sposób, że z roboty pędzę do domu bo zaraz się zacznie. Natomiast gdy zdażyło się ominąć nigdy nie oglądałem powtórek (próbowałem), bo magia odcinka gdzieś znikała. Muszę tez powiedzieć, że argument, że musisz być na czas tez do mnie nie przemawia. Tu w stosunku do Twitcha naprawdę możesz założyć słuchawki i słuchać, a na fakt że czasem jest ciężko to muszę powiedzie (co może zdziwić), że nie słucham waszych podcastów siedząc w fotelu przy kominku popijając whiskey.
Wydaje mi się, że w live bardziej wartościowy jest charakter prowadzącego a w podcastach to co maja do przekazania. W końcu jak na żywo jak się słucha to musisz być zainteresowany tym co ktoś ma do powiedzenia a w przypadku odtwarzania możesz pominąć nudny fragment.
Dzięki, to są wartośćiowe informacje oraz bardzo dobrze wiedzieć, że ktoś się z nami nie zgadza. W sensie - moje podejście jest demotywujące do robienia live’ów, a Twoje - wręcz przeciwnie, więc super
To bardzo podobne do sportu. Oglądanie na żywo gwarantuje emocje. Jeśli uniknie się spoilerów to ja też się dobrze bawię oglądając z odtworzenia, ale są tacy co nie radzą sobie ze świadomością że ktoś inny wie że ten kot w pudełku już nie żyje no i oczywiście to nie działa z polskim narodowym sportem w lecie (goooool - tego spoilera nie unikniesz).
Zaproszenia do clubhouse nie chce nawet za darmo bo nie widzę w tym absolutnie żadnej wartości. Ani się czegoś nie nauczę, ani nie wzbogace duchowo, ani jakichś specjalnych emocji nie przeżyje. To po co tam iść? Już chyba więcej się dowiem z dowolnej konferencji czy nawet telewizji śniadaniowe