#313 - Puste tramwaje

Originally published at: #313 – Puste tramwaje – YesWas | Podcast

Zostań naszym patronem i wesprzyj Yes Was Podcast! I zyskaj bonusy w sklepie ThinkStore.pl!

To był Paweł i Wojtek z YesWas. Dostawaj powiadomienia o najnowszych odcinkach na: Twitterze, Facebooku lub dołącz do naszego forum albo grupy na Telegramie.

Identyfikacja wizualna: Antoni Kwiatkowski
Intro: Breakmaster Cylinder

Do usłyszenia za tydzień!

Podcast: Play in new window | Download (Duration: 1:06:59 — 61.8MB)

Subscribe: Apple Podcasts | Android | Google Podcasts | TuneIn | Spotify | RSS

8 polubień

Bardzo dobry odcinek. Tak czuję w sercu.

5 polubień

Po 25 minutach wiem ze to będzie kolejny evergreen jak śledzik czy 69:)

5 polubień

Ja to mam takie pytanie skąd się wziął ten mit o śledziku, bo w nim naprawdę nie ma nic epickiego.
W sensie normalny odcinek, bardzo dobry jak każdy, ale podchodziłem do niego taki nahypowany, a on jest totalnie niewyróżniający się.
Przypomina mi się taka koleżanka z liceum co to miała podobno taką jedną rzecz epicko robić, a jak przyszło co do czego to chciałem składać reklamacje.

5 polubień

Nie chodzi ze to jest super odcinek tylko ze odcinek w którym mozemy lepiej poznać prowadzących i ich dotychczasowe życie. Po prostu to ważny odcinek a nie dobry! Znaczy dobry również XD

5 polubień

Jeśli chodzi o załatwianie nietypowych spraw nie mogąc wychodzić z domu, taksówkarz Twoim przyjacielem, najlepiej taki luźniej powiązany z korporacją, albo wcale. Oczywiście nie jest to usługa super tania, ale też nie kosztuje majątku. Kiedyś w ten sposób załatwiłem zakup i dowóz kwiatów, bo akurat kwiaciarnie nie mogły dowieźć w odpowiadających mi godzinach. Umówiliśmy się na kwotę za usługę oraz na kwiaty, wysłałem mu czek Blik i pół godziny później kwiaty były dostarczone.

Natomiast jeśli chodzi o aktualną sytuację, ja od lat pracuję z domu, ale aktualnie zmieniłem dietę i zrezygnowałem prawie całkowicie z rzeczy szybko psujących się takich jak chleb czy wędliny, czy też inaczej, jadam je raz w tygodniu, gdy idę do sklepu. Z makaronów, kasz, ryżu, warzyw, owoców i nabiału da się wyczarować takie cuda, że niespecjalnie mi brakuje wyżej wymienionych. Wizyta w sklepie to jednak dotknięcie minimum kilkunastu przedmiotów, których dotykali inni ludzie, nie mam ochoty dodatkowo ryzykować i jednocześnie być kolejną z nich.

1 polubienie

Ale śledzik jest wielokrotnie wspominany jako coś nieziemsko zabawnego. Właśnie dlatego to trochę false advertising.

Anyway, dzisiejszy odcinek bardzo dobry. Zwłaszcza dla mnie, bo jestem ostatnio szalenie zmęczony podcastami technologicznymi i skipuje zazwyczaj po 70-80% odcinków i traktuje słuchanie o technologii jako smutny obowiązek, a nie rozrywkę. Dlatego taki głównie nietechnologiczny odcinek to normalnie och i ach.
Epicki wstęp i bardzo przyjemna pogawędka w sumie o niczym. Autentycznie bardziej mnie interesuje to, ze Wojtek kupił Pawłowi beze, niż to, ze jest nowy iPad Pro.
13/10

6 polubień

Takie pytanie do @pawelorzech czy Wy się zabraliście ze wszystkim co mieliście przez te lata w Londynie? Czy tylko najpotrzebniejsze rzeczy? Ja dzis bym musiał całego TIRa zapakować żeby wrócić :slight_smile:

Czy jesli braliście tylko najpotrzebniejsze rzeczy to braliście pod kontem kwarantanny już?

1 polubienie

miałem to samo odczucie i myślałem, że ze mną cos jest nie tak, ale uspokoiłeś mnie

1 polubienie

My mamy mało rzeczy w UK, więc wzięliśmy ze sobą 80%.

A to wszystko wyjaśnia, nie mam więcej pytań :wink:

To co zostało, było albo nieprzydatne, albo za duże, albo niepotrzebne, albo… Więc to co mamy to praktycznie stuff, który jest niezbędny do życia i przeczekania każdej kwarantanny (niezależnie jak długiej).

Takie trochę techniczne pytanie, a propos ‘powrotów do domu’, kwarantanny itp. Co z taksówkarzem który Was wiózł? Nie czepiam się, ale realnie rzecz biorąc, gdyby faktycznie traktować wszystkich wracających jako zarażonych, to taki przejazd to jak otwarcie wrót do stodoły dla rozprzestrzeniania wirusa. To nie przytyk do Was tylko wytknięcie błędu systemu. Nie sądzisz?

1 polubienie

To jest olbrzymi błąd systemu. Wczoraj wróciła moja szwagierka z narzeczonym z Karaibów, wracali przez Francję i Belgię. I żeby uniknąć taksówek, nie mówiąc o transporcie publicznym podstawiliśmy im na Chopina auto i uzupełniliśmy lodówkę. A ambasada w Paryżu im doradziła, żeby wrócić, żeby polecieli do Berlina, tam wsiedli w pociąg do Frankfurtu, granice przeszli pieszo a potem sobie radźcie.

2 polubienia

Yep, to zdecydowanie jest problem. My pytaliśmy go, ale on stwierdził, że po prostu tak jeździ cały dzień i już. Dla nas to jest raczej zmniejszenie wektora zarażenia - bo my jesteśmy prawdopodobnie najgroźniejszą “przesyłką” w tej taksówce i z naszej perspektywy to rozsądne podejście - wzięcie taxi, bo jedziemy tylko z jedną dodatkową osobą, a nie wieloma, ale… Nie był on zupełnie przygotowany do całej akcji.

3 polubienia

opowiedz @pawelorzech jak na kwarantannie

Dziś bez zmian, policja oczywiście znowu sprawdziłą czy jesteśmy, ale poza tym jest “normalnie”

5 polubień

Powiem szczerze, że jestem (pozytywnie) zaskoczony tym, że policja faktycznie chodzi i sprawdza, czy ktoś jest na kwarantannie. No i te zwiększone kary finansowe.

1 polubienie

A co z ta aplikacja jeśli ktoś akurat śpi w tych godzinach, w których ona sobie życzy raportu? Donosi za każdym razem i wszczyna alarm?

Raczej prosi o zdjęcia w godzinach 9-16 z tego co zauważyłem. (Ale tak, jak śpisz sobie w dzień, pół godzinki dla słoninki, to możesz skończyć na policji)

1 polubienie